-w końcu dopracowałem wałek, który nie dawał mi spokoju
-z seymourami odnalazłem odrobinę pierdolnięcia w przeciętnej gicie <yay>
-nareszcie napisałem kilka tekstów, których nie mam ochoty od razu chować do szuflady
-whoa! W sumie jakaś ogarnięta nazwa, której ktoś już nie zaklepał! Imposibru

Szkoda tylko, że moją muzą jest facet

(pozdro Dun

), ale to chyba normalne na tym forum.
