Posłuchałem się naszego ex-lutnika Przemka (zz_top), a mianowicie jego rady dotyczacej konserwacji - w moim przypadku - woskowanego gryfu. Starłem usyfioną wierzchnią warstwę tak, że powierzchnia stała się ładnie śliska, następnie nałożyłem szmatką trochę olejku pomarańczowego, ładnie wtarłem, zdjąłem nadmiar. Wygląda super, pachnie super. Jak się czuje - jeszcze nie wiem, schnie sobie. Każda gitara powinna tak pachnieć.