A mnie cieszy dwukrotne zwiększenie płacy :-)
To niech bardziej doświadczony kolega ujawni tajemnicę tricku
. Jeśli nawet trzeba zacząć robić 16h/day to dam radę i od razu ściągam Żonę z Niemiec i więcej nie pozwolę jechać.
A cieszy mnie potwierdzenie, że jeśli umie się liczyć - to trzeba liczyć na siebie. Jest to paradoksalne, ale wczoraj siedzieliśmy sobie z synkiem na plaży "samotni w tłumie" i pomyślałem, że tak to już jest w życiu - a cieszy ten brak rozczarowania i potwierdzenie, że jednak kieruję się jedną z dobrych zasad w życiu. Ludzie (z poza forum)
nieproszeni sami deklarowali tyle pomocy itd. na te 6 tygodni jak będę sam z Szymonem i z tych wszystkich deklaracji wyszło totalne ZERO.
Oczywiście mam kumpli i rodzinę i nie siedziałem obłąkany w kącie wysmarowany kupą. Parę razy ktoś po prostu wpadł z butelczyną i na pogadanie. Lepiej może więc mniej gadać i nie obiecywać, a po prostu raz coś
zrobić.