Cześć Cedryk, odpowiedziałem Ci już na maila, ale tutaj jeszcze coś skrobnę.
Loomis jest Koreańczykiem, ciężko zatem będzie Ci trafić na egzemplarz wykonany bezbłędnie, jednak najczęściej są to niedoróbki kosmetyczne. Ma on zdecydowanie masywniejszy gryf, dłuższą skalę (26,5), większe progi i jest dużo cięższy od RG1527. Na wstępie masz w nim aktywne EMG 707, które brzmią w nim jasno i potężnie, pokuszę się nawet o stwierdzenie, że mało który badyl zagadał mi lepiej niż Schecter. Przeszkadzało mi w nim kilka rzeczy, przede wszystkim kiepsko trzymał strój, gryf był dość niewygodny, a gwoździem do giełdy były kosmetyczne niedoróbki.
Ibanez to Japończyk, czyli przede wszystkim precyzyjne wykonanie, a i do tego świetny case w zestawie. Ma płaski i cienki gryf, jak dla mnie wygodniejsze profilowanie korpusu, krótszą skalę (25'5) i jest dużo lżejszy od Schectera. Na pewno nie gada on z taką mocą i charakterkiem jak Loomis, nie ma się co oszukiwać, bez wymiany pickupów brzmi kiepsko.
Osobiście zostałem przy tym co oferował mi Ibanez i wymieniłem Loomisa na kolejnego (K7). Jakość wykonania, wygoda i to jak trzyma ona strój zwyciężyło z niewątpliwą przewagą brzmienia jaką oferował Schecter, ale wybór należy do Ciebie
