Loki, grałem już koncerty z nawet profi nagłośnieniem (Frontside, UK Subs, Lipali, czeka mnie IRA, Turbo i Mech, Estrada w Bydgoszczy), ale najczęściej nie gram dużych koncertów i nie ma znanego headlinera. Dlatego nie bierzemy dodatkowego akustyka za kilkaset zł, bo co mi nagłośni, jak gitary i bas jadą z paczek, a ludzi przyjdzie tyle, że najczęściej styka na siekę i browara dla kapel? Możesz przygotować mega szoł, ale to musi się sprzedać! Ilu było w Bohemie? Myślę, że nie setki, a jechaliście w chuj km. Wiesz, że nawet Lady Gaga jest jeszcze na trasie ciągle w plecy? Mówię o rzeczywistości, nie moich, Waszych ambicjach. Chętnie zagram w Uchu, Kwadratowej, itd., z Wami, choć jednak gramy co innego.
Możecie się skupić już teraz na tym Rockz, ale zobacz ile my mamy koncertów w planie. Poza tym: nasza bratnia kapela niedawno tam grała, a mają wydaną płytę, teledyski, nagrody, Woodstocki - i ludzi nie było...
Osobiście bym się tam nie pchał, ale życzę Wam tłumów! Ostatnio widzę taki trend: ludzie są jak jest znana kapela, albo jesteśmy w średnim mieście. W dużych ludzie są zblazowani, nawet jak przyjdą, to nie chce im się ruszyć dupy. A zagraliśmy w "Fantomasie", to cały klub był nabity po brzegi i wszyscy szaleli, mosh był taki, że ludzie łby do krwi porozbijali.