Ehhh... wiedziałem, że będzie gównoburza, których tak bardzo staram się unikać. Nie obchodzi mnie Macierewicz, ani jego wizja polityki. On sam zapewne wie, że nie może w stu procentach polegać na radach niedoświadczonego kolesia, ale też zapewne wie, że może wnieść dużo świeżego myślenia. Chciałem tylko docenić fakt, że do koryta dostał się młody i ambitny człowiek.
Przykro mi, że jakakolwiek, mam nadzieję, pozytywna zmiana polityce, zderza się z falą ostrego sceptycyzmu. Wyłączam się z dyskusji, bo to nie ma sensu.