Tez tak mam. Kilka miesiecy temu przestal istniec projekt, w ktorym sie udzielalem i w ktory wwalilem whui kasy, czasu i energii, co mnie po prostu muzycznie wytracilo z rownowagi (ot taka pizda ze mnie). No nic to, po kilku miesiacach nie robienia niczego muzycznego, zaszedlem do sklepu szukac jakiejs gitary fajnej, co by natchnienie wrocilo i jedynie co bylem w stanie zagrac to akordy D A G. Chujowe uczucie.