Z racji, że jeden ze współlokatorów pracuje w takim niby domu kultury i poniekąd związany jest z filmem wybrałem się wraz z Moją na pokaz filmu, którego nasz współlokator był współtwórcą.
Okazało się, że to dokumentalny na temat rasizmu we Włoszech, no może dokładniej w Kampanii. Zaintrygowało mnie to ponieważ po 1,5 roku tutaj jakoś nie miałem okazji bliżej poznać tutaj kwestii nielegalnych imigrantów (głównie Afrykanów), jak to wyglądało wcześniej itp.
Zszokowało mnie, że w latach 90-tych urządzano "najazdy" na obozy/slumsy, warunki na jakich ich opłacano. No dobra, pamiętam usuwanie obozów we Francji całkiem niedawno ale tutaj przytoczone niektóre "zalecenia" lokalnych władz, jak żywcem wyjęte z filmów z panami z KKK lub też RPA swego czasu.
Chodziło też o problem (ale już raczej zarysowo opisany) z np. rejestracją działalności gospodarczej. Niby wszędzie pierdu-pierdu o kryzysie ale z tego widzę ci imigranci są znacznie bardziej przedsiębiorczy od lokalnych, którzy tylko grzeją dupy na słońcu grając w karty i narzekając na brak pracy dla ludzi z ich wykształceniem.
Swoją drogą dobrze, że jeszcze trochę i stąd wyjadę na północ. Lokalni mówią, że tam jest dziwnie, ale wynika raczej na to że bardziej cywilizowanie i są ciekawsze perspektywy. Może w końcu pójdę na jakiś ciekawy koncert, bo przesteru nie słyszałem już prawie dwa lata