Nie kumam problemu, jak w 80s/90s muzycy zbierali na walkę z AIDS, to też było niepotrzebne gadanie o nie-naszych problemach? Jeśli ktoś widział te filmiki z Georgem Floydem i innymi niepotrzebnie zbrutalizowanymi przez policję, ciężko pozostać wobec tego obojętnym. Muzycy zawsze byli przy wszelkich zmianach społecznych, a akurat czarnoskórym zawdzięczamy prawie wszystkie gatunki muzyczne, jakich słuchamy.