A na chuj, się pytam?!
ED:Zacząłem podejrzewać,
@Johnny, że jednak się ani trochę nie wysilisz, więc ja, prawie Twój ojciec, jebłem na bok wszystkie obowiązki, przyjemności i marzenia - i oto znalazłem dla Ciebie:
w roku 2018 w PL zginęło 226 motomaniaków
. Zarejestrowanych jest 1,8mln motocykli. Zakładając, że pewna rzesza
ma po kilka bzyków, przyjmijmy realnie, że jest 1,6mln motocyklistów w Polsce. ALE, żeby było jeszcze bardziej realnie weźmy pod uwagę, że iluś z tych zabitych dokonało tego wyczynu na motocyklu niezarejestrowanym i nie posiadając prawka, jednak dalej mając zdolność umrzeć (jak np. historia nieżywego kierowcy, którego pasażer leżał niedawno w szpitalu z moim synem). Dajmy na to, że wrócimy do liczby 1,8mln
Czyli ergo kurwa wsiadając na motór masz 226 / 1.800.000 szansy nie dojechać gdzie chciałeś, czyli 0,0001255, czyli 0,012555%. I to jest i tak właśnie 35x więcej niż w samochodzie, a nawet 6500x więcej niż we w samolocie. Włala!
Drugie ALE! Owszem masz dużo większe szanse zabić się - może nawet 50%! - jeżeli już wsiadłeś z zamiarem zabicia się. Po drodze jednak mogła Ci zmięknąć faja, mogło skończyć się paliwo, mogłeś jak sierota przyjebać za słabo i trafisz tylko na wózek, mógł przypomnieć Ci się jakiś motywacyjny cytat, zadzwoniła była, czy był, itkd*.
Gdyby coś miało szansę Cię statystycznie zabić w okolicy 1% - byłoby nielegalne.
*i tak, kurwa, dalej