Z Biasem sprawa wygląda tak, że większość wzmacniaczy ma tzw. bias automatyczny. Znaczy to mniej więcej tyle, że wsadzono tam parę/kwartet/sextet/chujwieiletamlamp identycznych pod względem parametrów, czyli sparowanych. Jeżeli będziemy wymieniać te lampy na komplety również parowane, to nie ma żadnej potrzeby gmerania w ustawianiu biasu.
Bias oczywiście warto kontrolować, bo zmiana może świadczyć o kilku sprawach. Przede wszystkim o zużyciu lamp. Jeżeli lampy zaczynają się kończyć, to ich parametry się rozjeżdżają i zmienia się bias, bo zmienia się ich punkt pracy itd.. Bias odpowiada za właściwy punkt pracy lamp. Z tego wynika, że koło się napędza. Im gorszy punkt pracy, tym bardziej się zużywają lampy i pogarsza się punkt pracy. Lampy padają wtedy bardzo szybko.
Może świadczyć też o jakiejś innej awarii/usterce wewnątrz wzmacniacza, np. problemy z rezystorem katodowym, który odpowiada za utrzymanie poprawnego biasu, a więc i punktu pracy lamp.
Wyjątkami są konstrukcje bez tego rodzaju biasu. Wtedy zawsze trzeba. Albo konstrukcje, w których ten bias zmieniać można, żeby uzyskać jakieś dziwne parametry.
Bias można regulować w normalnych jeżeli ktoś wpadnie na idotyczny pomysł wkładania do końcówki lamp nieparowanych. Kiedyś się takie wybiegi stosowało. Teraz się tego nie robi, bo lamp Ci wszędzie pod dostatkiem, a i o parowane nie trudno.
Warto sprawdzić wszystko w środku jeżeli kupiliśmy jakiś wzmak niewiadomego pochodzenia i są podejrzenia, że coś jest nie tak (przecież nawet bias automatyczny można przeregulować o czym pisałem wcześniej). Rzadko się coś takiego zdarza.
I żeby wiedzieć o czym rozmawiamy, bo widzę tutaj jakieś odjazdy: bias to ujemne napięcie siatki sterującej. Więc po pierwsze musi być ujemne, a po drugie bardzo ujemne

Przykłady z typowego użycia:
- EL34 od "-30V" do "-40V",
- 6L6 od "-20V" do "-40V".
Napięcia te są różne w zależności od klasy wzmacniacza oraz punktu pracy (praktycznie od napięcia anodowego).
Pozdrawiam :*