Ja ostatnio oglądałem:
Amelia (Le Fabuleux Destin d'Amelie Poulain czy jakoś tak)
Rozwala mnie ten film za każdym razem, żałowałem długiej przerwy, na pewno jeszcze będę wracał.
Świetny humor, miejscami nieco paradoksalny, sam pomysł na film i bohaterów też powala. Świetne cytaty. Podobał mi się też pomysł na montaż/produkcje/jak-to-się-tam-zwie.
Na pewno godne obejrzenia i polecenia.
9.5/10
Cidade de Deus (Miasto Boga)
Świetny film, z pozoru o gangach i gangsterach z przedmieść Rio, tak różnych od gangsterów z lat 30 usa. Po prawdzie raczej o historii pewnego fotografa, czy też jego dzieciństwa. Historia bardzo barwna, a w sumie to masa krótkich, przeplatających się ze sobą historii. Trochę o miłości, trochę o zabijaniu, trochę o tym jak to jest jak jeden jest brzydalem, a drugi przystojniakiem. Trochę o narkotykach, trochę o sztuce, trochę o seksie, trochę o modzie, a trochę o zemście za śmieć bliskich. Po prostu przepiękne pomieszanie z poplątaniem.
Podobały mi się zdjęcia, na muzykę nie zwróciłem większej uwagi. A przede wszystkim świetny scenariusz, tym bardziej że jego moc leży nie tylko w fajnej historii. Raczej w dobrze przemyślanej drodze opowiedzenia tej historii, z masą zwrotów akcji, świetnie wplecionych retrospekcji, czasem zabawnych, a czasem tragicznych. No i plusy za grę zarówno dla dzieciaków jak i młodzieży.
No i wielki plus za motyw z bananem... xD
9/10
Moon
Całkiem fajny film o naszej przyszłości. Nie, nie, daliście się nabrać, nie będzie tam barwnego science fiction z robotami, unoszącymi się płomieniami czystej inteligencji, nie ma nawet ufo i obcaków. Po prostu - jest sobie człowiek w stacji "górniczej" (bo tak to chyba należy nazwać) na księżycu, gdzie to specjalne maszyny wydobywają ze skał na powierzchni Hel-3, czy coś w ten deseń.
Podobały mi się zdjęcia, podobała mi się muzyka, ale film mnie przede wszystkim nieźle zaskoczył, zupełnie nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Nie można też narzekać na zbyt szybką akcję, pod tym względem to raczej takie sci-fi w stylu Solaris czy Odyssey (no dobra, z tym odyssey to przegiąłem, nie ma tu 10-minutowych scen jak to model statku se dryfuje przez otchłań czarnego tła w białe kropki; poza tym na żadnym z wymienionych za filmów specjalnie nie uważałem
). Generalnie fajna, przygnębiająca fabuła, no i spory plus za brak hepi-endów.
7.5/10