Pane Terminatore VI
Właśnie byłem, widziałem i kurdę - polecam!
Panie Uju - Pan tak serio?
Muszę przyznać, że większego konglomeratu oklepanych myków, głupot, infantylnej poprawności rasowej i bardzo słabej fizyki ruchu (nosz kurwa skoki jak z pokemonów) nie było w żadnej z poprzednich części. Jedynie dla dowcipów Arniego można obejrzeć... Nie wiadomo po cholerę właściwie stara baba Connor wsadzona do fabuły - chyba tylko żeby zabić widza babskim ględzeniem, ale przynajmniej Arni inteligentnie obnaża jej tępotę.
Na bilet do kina szkoda było kasy.
Na fali powrótów starych bohaterów filmowych myślałem, ze ta cześć Terminatora przebije wszystkie pozostałe, lub utrzyma co najmniej poziom Last Bloood z Sylwkiem. Obsrywałem sie na miętowo trailerami... Niestety - jest nachujowszą szmirą z całego cyklu.
Co do Irlandczyka - bardzo dobre kino. Niby fabularyzowany dokument, a ogląda się z zaciekawieniem do samego końca. Tez mi się podobał.