Oj proszę was. Wszystkie te Sztarworsy są tylko po to, aby sprzedawać gadżety. Nawet Lucas mówił o tym, że pewne rzeczy zmieniali, dodawali w scenariuszu, pod kątem późniejszej sprzedaży figurek. Nie różni się to niczym od tych kreskówek, które powielają pierwszy lepszy schemat fabularny, nie mają żadnej wartości i istnieją tylko po to, aby dzieciaki chętniej kupiły gadżety. Oczywiście każdy zbierał jako dzieciak te figurki i naklejki z G.I. Joe czy innymi Żółwiami Ninja, ale obecnie chyba wiemy że kreskówki, które im towarzyszyły to było dno, nic tam się nie rozwijało, w kółko powtarzany był jeden schemat. A były też ciekawe kreskówki, gdzie było widać pasję twórców i zdarzało się że był jakiś gadżet, ale zdecydowanie nie istniał tam aspekt kolekcjonerski.
Tak samo w przypadku Star Wars. Nie ma w tym żadnej pasji, wszystko sprawia bardzo wyrachowane wrażenie. Są banalne historyjki, które dzieją się w bardzo wymyślnym uniwersum i charakterystyczne postaci, których wizerunek łatwo się sprzeda. To dopracowany produkt, ale nic więcej, więc co tu oceniać i recenzować? Co to za różnica czy film jest trochę lepszy czy gorszy? To nie ma żadnego znaczenia, bo to i tak banalne schematy, które mają służyć sprzedaży figurek i nawet twórcy nie bardzo się z tym kryją. Oceniać tu można tylko słupki sprzedaży.