Jak się "Ted" pojawi na płytach to chętnie zobaczę, jakoś nie mam zamiaru zostawić +40zeta w kinie
A z ostatnio oglądanych:
HANS KLOSS - stawka większa niż śmierć
Ktoś powinien za to zostać wysłany do ałszwica
Film jest tak niemiłosiernie zły, że... A dlaczego?
- całkowity brak suspensu. Zakładając że ktoś nie wie co przewożą w tych skrzyniach, powinno to nie zostać ujawnione aż do momentu jak otwierają skrytkę w latarni morskiej. A otwartym tekstem mówią w gdzieś 30 minucie filmu, a potem jeszcze powtarzają jakby ktoś nie zrozumiał. Z drugiej - podejrzewam że mało kto wie że Koenigsberg to dzisiaj Królewiec, Pilau to Pilawa, i ogólnie akcja się dzieje w d. Prusach Wschodnich = obecnie Obwód Kaliningradzki. A tego jakoś w podpisach nie dadzą
- akoptrzy. Kot? Z niego taki agent-lowelas jak ze mnie baletnica. Adamczyk? Z czarnym wąsem krzyczący "ty szmato" jest śmieszniejszy niż w komediowych rolach. Żmuda... nawet mi się nie chce pisać. Najfajniej jak spotyka Klossa-Mikulskiego po 30 latach i on jest starszy o 30, a jej założyli siwą perukę i uważają że też będzie wyglądać na starszą op 30
Plus Mecwaldowski czy Woronowicz jako "groźni esesmani" to już w ogóle śmiech na sali
Tylko Chabior ze swoją zajebistą fryzurą się broni, zresztą tak samo jak demoniczny Bończak,
- masa debilizmów militarnych, typu działko 2cmFlak mające w magazynku 20 nabojów, którymi Kloss rozwala całe natarcie piechoty. Aha na pewno... dobrze że chociaż pokazali że ten magazynek ładuje
Po prostu Rambo 1945
- tony sentymentalizmu, równie dłuuugie co nieoglądalne sceny jak kobieta Klossa a) umiera, b) wywożą ją, c) znajduje się...
Mógł z tego wyjść niezły film sensacyjno-historyczny, bez jakiś ambicji ale miły w oglądaniu, a wyszedł megagniot. Dobrze że w kinie nie byłem bo bym chyba żądał zwrotu za bilet