Ostatnio oglądane filmy

[pivo]

Botoks Vegi moim zdaniem jest bardzo spoko. Nie rozumiem czemu ludzie tak nisko go oceniają. Pokazuję trochę prawdy o firmach farmaceutycznych ( i tak, wiem że to co on tam pokazuje to po części prawda bo to mój zawód). (...)

Ten komentarz zniszczył mój pogląd o przemyśle farmaceutycznym bardziej niż Botoks

[Sikor]

Wybralem sie w piatek Star Wars VIII.
Wchodze do kina, a tu alarm przeciwpozarowy.
Nie wiedzialem, czy to czesc przedstawienia, wiec czekalem grzecznie w kolejce do kasy
Rezerwacje mi wlasnie przed momentem odblokowali przez to dodatkowe czekanie,
ale i tak to samo miejsce dostalem, na seans sie nawet nie spoznilem.

Film ogladalo sie dobrze, podobal mi sie, ale nie zachwycil niestety
Bez spojlerow sie nie da dyskutowac dlaczego, wiec zamilkne.

Ocena: 7.5/10, ale liczylem na wiecej

[Amal_68]

Star Łors 8.

Kurde... nie chcę nikogo urazić, ale co to było? Dla mnie to już duszenie kasy jest. Jak już temat ostygnie to porzucamy trochę spojlerami w siebie. Dobrze że zniżka studencka, bo by mi było szkoda 15 ziko normalnie. Jestem zawiedziony 

Fajne efekty.

[gizmi7]

Niektóre rzeczy zrobili zajebiście, ale momentami WTF - to już jest postpostmodernizm, celowe trollowanie fanów, którzy rozkminiali teorie na temat fabuły. Teraz to ma sens, ale za 5-15 lat? Gwiezdne Wojny to zawsze były klasyki, a teraz robią z tego serial. Do tego momentami taka tandetna baja, że immersja uchodziła ze mnie błyskawicznie.

No szkoda, no. Bawiłem się nieźle, większość czasu nawet się świetnie, ale to zwyczajnie nie jest jakiś szczególnie dobry film. Takie 7/10, w porywach 8. Na cholernym Netflixie są lepsze rzeczy.

[Amal_68]

2 sprawy gizmi.

1. Jak dla Ciebie 7-8/10 to nie jest szczególnie dobra laska to współczuje
2. Weź czytaj mniej książek, bo normalnie muszę Twoje wypowiedzi do translatora wrzucać

[gizmi7]

2 sprawy gizmi.

1. Jak dla Ciebie 7-8/10 to nie jest szczególnie dobra laska to współczuje

Wszyscy mi mówią, że jestem wybredny xD Ale tak serio, to są Gwiezdne Wojny, to dla mnie nostalgiczna bomba i oczekiwania są odpowiednio wysokie

2. Weź czytaj mniej książek, bo normalnie muszę Twoje wypowiedzi do translatora wrzucać

Ja właśnie za mało czytam książek, a za dużo internetu ostatnio (

[Amal_68]

Ja się na tym filmie w pewnym momencie pogubiłem. Momentami to aż absurdalne było. No ale wierni fani mówią że jedna z najlepszych części, więc spoko.

[lwronk]

Ode mnie 7/10, po zredukowaniu kantyny i wiadomej sceny z Leią, byłoby 9/10

[selfslave]

Oj proszę was. Wszystkie te Sztarworsy są tylko po to, aby sprzedawać gadżety. Nawet Lucas mówił o tym, że pewne rzeczy zmieniali, dodawali w scenariuszu, pod kątem późniejszej sprzedaży figurek. Nie różni się to niczym od tych kreskówek, które powielają pierwszy lepszy schemat fabularny, nie mają żadnej wartości i istnieją tylko po to, aby dzieciaki chętniej kupiły gadżety. Oczywiście każdy zbierał jako dzieciak te figurki i naklejki z G.I. Joe czy innymi Żółwiami Ninja, ale obecnie chyba wiemy że kreskówki, które im towarzyszyły to było dno, nic tam się nie rozwijało, w kółko powtarzany był jeden schemat. A były też ciekawe kreskówki, gdzie było widać pasję twórców i zdarzało się że był jakiś gadżet, ale zdecydowanie nie istniał tam aspekt kolekcjonerski.

Tak samo w przypadku Star Wars. Nie ma w tym żadnej pasji, wszystko sprawia bardzo wyrachowane wrażenie. Są banalne historyjki, które dzieją się w bardzo wymyślnym uniwersum i charakterystyczne postaci, których wizerunek łatwo się sprzeda. To dopracowany produkt, ale nic więcej, więc co tu oceniać i recenzować? Co to za różnica czy film jest trochę lepszy czy gorszy? To nie ma żadnego znaczenia, bo to i tak banalne schematy, które mają służyć sprzedaży figurek i nawet twórcy nie bardzo się z tym kryją. Oceniać tu można tylko słupki sprzedaży.

[Amal_68]

@selfslave ale wiesz że 90% filmów, muzyki itp takie jest? Przecież tego nikt nie robi dla przyjemności tho.

[selfslave]

@Amal_68 _ Zdaję sobie z tego sprawę, że tak działa przemysł. Z muzyką też zdaję sobie sprawę, że większość tej popularnej powstaje razem z planem sprzedaży.

Niestety nie zgodzę się, że to jest 90%. Przy obecnych możliwościach, jest znacznie więcej muzyki i filmów niezależnych, niż tego co robią duże wytwórnie, a dzięki internetowi jest również duża dostępność. Więc tak naprawdę nie wiem po co dorosły człowiek ogląda Star Warsy, filmy o superherosach itp. Fabuła gówniana, czarno-białe postaci. Żeby to chociaż było ciekawe rozrywkowo, ale efekty specjalne wyglądają sztucznie, montaż jest fatalny i chaotyczny.

Człowiek powinien chyba się rozwijać jakoś, emocjonalnie, intelektualnie, kulturalnie. Wiem, że grupą docelową takich rzeczy są raczej osoby w wieku okołonastoletnim, bo rzeczywiście wtedy wciąga się wszystko, ale że dorosły człowiek ogląda takie rzeczy, nie szkoda mu na to czasu i go to nie nudzi to poważnie tego nie rozumiem.

Piszesz, że nikt tego nie robi dla przyjemności. Jak najbardziej. Tylko w takim razie jaka jest przyjemność z oglądania i słuchania takich tworów?

[vastio]

Nie zgodzę się. Twoja wypowiedz bardzo mocno ogólnie mówi. Filmy o bohaterach są dziecinne i słabe? A deadpool? Moim zdaniem miazga film
Co do nowych Transformersów. Moim zdaniem najlepsza część sagi. Nie wiem na czym oglądacie filmy ale myślę że dopiero na dużym ekranie z dobrym nagłośnieniem oglądanie takiego filmu nabiera sensu. No i oczywiście film powinien być w zajebistej jakości a nie jakieś tam 720 p ;p

[selfslave]

Nie zgodzę się. Twoja wypowiedz bardzo mocno ogólnie mówi. Filmy o bohaterach są dziecinne i słabe? A deadpool? Moim zdaniem miazga film

Słyszałem o tym jaką drogę trzeba było przejść, aby to zekranizować, więc Deadpoolowi bliżej właśnie do filmu niezależnego, niż kolejnego wypustu producentów, który był już dawno zaplanowany w grafiku. Budżet miał dość mały i ewidentnie był to film od osób z pasją. I zgodzę się, było to całkiem sympatyczne kino rozrywkowe.

Transformersów widziałem tylko pierwszą część w 2007 roku, bo znajomi mnie wyciągnęli i było takie gówniane, że wyszedłem po 20 minutach, bo bym się zaziewał na śmierć. Pomimo sentymentu do Transformersów, których kilka miałem w dzieciństwie. Nie wierzę, że którakolwiek część jest warta obejrzenia. Potem z takich kinowych blockbusterów, dałem się namówić na obejrzenie Avatara (bo przełomowe efekty, trzeba zobaczyć!). Taki schemat fabuły, że również trzeba było wyjść, bo zanudziłbym się na śmierć.
Film żeby wciągał musi dobrze budować napięcie, sterować emocjami, a to się robi innymi środkami niż spektakularne efekty. Tak jak fajerwerkami jarają się tylko dzieci, bo jak widziało się jeden pokaz sztucznych ogni to widziało się już wszystkie.

[vastio]

A ja kurwa jestem dziecko i mnie fajerwerki jarają dalej. Oczywiście w filmach ma się rozumieć

[Bjørn]

@selfslave rozumiem doskonale, o czym mówisz. Też wolę ambitne kino. Ale deprecjonowanie amerykańskiego i chujowego kina akcji mija się z celem, bo i po co dobijać leżącego?

Poza tym wszystko jest dla ludzi. Fast foody też powinne jeść tylko nastolatki i dzieci, bo dorosły człowiek - świadomy zagrożeń zdrowotnych jakie niesie ze sobą jedzenie takiego pokarmu - będzie je omijał z daleka?

Wolność wyboru to najważniejsze prawo człowieka.

[Aremenius]

A ja tylko sobie konkluduję że jak nie piszemy o waleniu w kakałko, pałowaniu się do zdjęć drewna i machaniu siusiakami to ogólnie w chuj się tutaj inteligentnych ludzi wypowiada i z wieloma się zgadzam duszyczką

Szkoda tylko kurwa że w realu ciężej o to ale jebać ich

I żeby nie było offtopu total
Star Wars VIII: The Last Jedi takie 6,5/10, z Tomkiem i Juszim jesteśmy gdzieś podobnie, moim zdaniem spoko to rozwinęli ale było po wyjściu z seansu takie po prostu ...ok?

Jestem zajebanym fanem od dzieciaka więc tym bardziej kłuje bo już VII część i powrót było ciekawsze mimo ojebanego schematu, po prostu jestem niezadowolony z nierozwinięcie wątków już obecnie niekanonicznych czeli faktycznego dojebania Grej Jedi. Nie kurwa jebmy schemat złodupce kontra garstka prawych i sprawiedliwych przez 10000000x lat. No szkoda no, tyle ode mnie

Spoiler

Ale żeby nie było, o siusiakach i wyżej wymienionych nie przestajemy

[selfslave]

@selfslave rozumiem doskonale, o czym mówisz. Też wolę ambitne kino. Ale deprecjonowanie amerykańskiego i chujowego kina akcji mija się z celem, bo i po co dobijać leżącego?

Ale ja lubię i ambitne kino i rozrywkowe kino akcji również, tylko żeby było dobrze zrobione. A te blockbustery od wielu lat są w większości po prostu słabe. Jest natomiast mnóstwo fajnych filmów rozrywkowych, które są tworzone przez ludzi, a nie machinę producencką. Choćby wymieniony tu ostatnio Baby Driver.

Poza tym wszystko jest dla ludzi. Fast foody też powinne jeść tylko nastolatki i dzieci, bo dorosły człowiek - świadomy zagrożeń zdrowotnych jakie niesie ze sobą jedzenie takiego pokarmu - będzie je omijał z daleka?

Wolność wyboru to najważniejsze prawo człowieka.

Rozumiem z jakiego miejsca wychodzisz z tym porównaniem, ale nie mogę się zgodzić co do adekwatności. Dobry fastfood jest dobry Ma wyrazisty smak, nie dostarczy może szczególnych wrażeń, ale ma być tylko prostym, bardzo smacznym żarciem. I to właśnie jak z filmem, który nie jest ambitny, ale dobrze zrobiony i przyjemny do oglądania. Gdzie te "hiciory" z banalnym schematem i ubraniem go w pompatyczno-epickie ramy to dla mnie nie jest dobry fastfood, tylko raczej mdła, odgrzewana, mrożona pizza w ładnym opakowaniu, które deklaruje smak jak z prawdziwej włoskiej restauracji.

[Sikor]

Ale ja lubię i ambitne kino i rozrywkowe kino akcji również, tylko żeby było dobrze zrobione. A te blockbustery od wielu lat są w większości po prostu słabe. Jest natomiast mnóstwo fajnych filmów rozrywkowych, które są tworzone przez ludzi, a nie machinę producencką. Choćby wymieniony tu ostatnio Baby Driver.

Ciekawe, bo ja zupelnie nie rozumiem fenomenu tego filmu. Niczym mnie nie zachwycil. Ani wizualnie, ani fabularnie. Aktorzy tylko fajni, ale to za malo, zeby go dla mnie uratowac.
Nawet drugi raz go raczej nie obejrze, a to juz mocny minus w moim przypadku, bo z natury ogladam filmy po kilka razy, nawet te nienajlepsze.

[Bjørn]

@Sikor @selfslave

I o tym też mówię. Z gustem jest jak z dupą - każdy ma swoją. Film fast foodowy, to dla mnie taki, który ma fajne efekty specjalne, może czasem udźwiękowienie ale poza tym czujesz się głodny już godzinę później. „Obejrzałem, no i co z tego?” - to typowa reakcja.

Ostatnio obejrzane filmy:
Land of the blind - 7.5/10
Gra Geralda - 7.5/10
Babadook - 6.5/10

[selfslave]

@Sikor zachwycić to mnie też nie zachwycił Ale był ok, nie byłem niczym zażenowany i mogłem obejrzeć do końca.

@Bjørn no to tu się zgadzam. Też mam zawsze tylko "no fajne" i przeważnie w następny dzień wypada mi z głowy, że w ogóle coś takiego oglądałem.

[vastio]

Tak a propo gniotów to ...
Chyba mój numer jedne. Nie dało się go oglądać. Po pierwszych 20 minutach miałem dość a skurwiel okazał się chyba 3 godzinnym umieraniem... Mdła fabuła. Rozwleczone flaki z olejem.. zero akcji. Debilne dialogi. Ogólnie masakra... Panie i Panowie...
Hobbit pierwsza część!!!
Jak Władca pierścieni ( książka i film ) bardzo spoko tak Hobbit( film nie książka) tragedia..
Taka mała anegrodotka:
Siedzimy ze znajomymi w kinie na Hobbicie pierwszej części.Końcówka, patrzę zalali smoka jakimś gównem. Uszczęśliwiony myślę sobie koniec męczarni... spoko. Chwilę później smok jebaniec wstaje i lata... nooo nie.. dobiega końcówka filmu. Piękny napis pojawia się na ekranie ... " to be contin..." ....zabijcie mnie
Dodam tylko że książki Hobbit i Władca pierścieni podobały mi się.

[Bjørn]

Hobbit kazda kolejna czesc coraz wieksze gunwo

[vastio]

Agree

[Jesus]

Tak a propo gniotów to ...
Chyba mój numer jedne. Nie dało się go oglądać. Po pierwszych 20 minutach miałem dość a skurwiel okazał się chyba 3 godzinnym umieraniem... Mdła fabuła. Rozwleczone flaki z olejem.. zero akcji. Debilne dialogi. Ogólnie masakra... Panie i Panowie...
Hobbit pierwsza część!!!
Jak Władca pierścieni ( książka i film ) bardzo spoko tak Hobbit( film nie książka) tragedia..
Taka mała anegrodotka:
Siedzimy ze znajomymi w kinie na Hobbicie pierwszej części.Końcówka, patrzę zalali smoka jakimś gównem. Uszczęśliwiony myślę sobie koniec męczarni... spoko. Chwilę później smok jebaniec wstaje i lata... nooo nie.. dobiega końcówka filmu. Piękny napis pojawia się na ekranie ... " to be contin..." ....zabijcie mnie
Dodam tylko że książki Hobbit i Władca pierścieni podobały mi się.

A na początku gdy Gandalf pyta Bilba czy chce przeżyć przygodę brzmi trochę jak gejowska propozycja

[Aremenius]

Tak kurwa dziękuję w końcu ktoś z podobnym zdaniem Ja jebie, jestem fanem Tolkiena w chuj, wszystkie książki na półkach każda przeczytana kilka razy, ale że zaczynałem jako szczyl od Hobbita to to jest przejebane przeze mnie jakieś 12 razy i kurwa... To jak zgwałcili tę książkę i rozjebali tak zbitą fabułę na 3 części jest dla mnie zbezczeszczeniem pamięci J.R.R.

Plus to ma sens - wyjebmy z trylogii kurwa połowę fabuły i zamknijmy w 9h (niereżyserska), za to książkę która ma 1/3 treści co trylogia... Rozjebmy na 3 XDD