Druga wojna Światowa. Konwój okrętów na Atlantyku płynie w ciasnym szyku. Kapitan dzięki swojemu niebywałemu doświadczeniu wypatruje niemieckiego U-Bota. Podchodzi do bosmana i mówi:
- Bosmanie, idziemy w ciasnym szyku. Nawet nie ma możliwości manewru.. nie będę ukrywał, niedługo może nas trafić torpeda. Was znają i cenią marynarze z humoru, więc zejdźcie pod pokład i swoim sposobem rozkażcie aby nałożyli kamizelki.
Bosma przyjął polecenie i zbiega pod pokład pełen marynarzy. Harmider jest niezły ale bosman jako respektowana figura ucisza.
Stawia solidną ławę na środku pokładu i mówi:
- Dobra skurwysyny! Mogę założyć się z wami, że mój kutas jest na tyle mocarny, że gdy nim uderzę złamię tą ławę w pół razem okrętem!
Marynarze zaczęli się śmiać biorąc to za żart
- Nie wierzycie mi, szumowiny?! Zakładać kamizelki i wam pokażę..
Bosman wyciąga fujarę i z zegarkiem mierzy czas. Kapitan również mierzy czas do uderzenia. Nagle jeb, wielki huk i okręt zniszczony. Na belce z pokładu dryfuje bosman do którego podpływa kapitan i mówi
Spoiler - Na boga, bosmanie! Co się stało?! Torpeda minęła nas o burtę