Sąsiadom Jasia urodziło się dziecko. Niestety, dziecko urodziło się bez uszek.
Kiedy sąsiadka z dzieckiem wróciła ze szpitala do domu, rodzice Jasia zostali zaproszeni żeby zobaczyć dziecko.
Przed wyjściem z domu tata bierze Jasia na bok i mówi: Mały Franek urodził się bez uszek. Jak coś wspomnisz na ten temat, albo użyjesz nawet słowa uszy, to po powrocie do domu dostaniesz lanie jakie długo popamiętasz!
Mały Jasio kiwnął głową i poszli. Kiedy Jasio zobaczył Franka krzyknął: Ojej jakie piękne dziecko!
Dziękuję Jasiu - powiedziała sąsiadka - A dlaczego tak ci się podoba?
No ma piękne raczki i nóżki i nosek i piękne duże oczy mówi Jasio, dodając:
Czy wszystko w porządku z jego wzrokiem?
Och tak - odpowiada dumna sąsiadka - Doktor powiedział że ma świetny wzrok, 10/10.
To dobrze odpowiada - Jasio - bo miałby przejebane gdyby musiał nosić okulary.