Autor Wątek: Engl - siła przebicia  (Przeczytany 16510 razy)

Offline Jumping

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 11
Engl - siła przebicia
« 22 Lip, 2009, 09:21:52 »
Pytanie kieruje do posiadaczy wzmaków w/w firmy.

Z czystej ciekawości, interesuje mnie jak sprawują Wam się Engle w warunkach bojowych (próby, koncerty), jak wypadają na tle innych wzmacniaczy np, kumpla z zespołu. Głownie chodzi mi o to czy mieliście problemy z przebiciem się przez zespół, w szczególności jak w zespole jest druga gitara?
Sam posiadam Engla i wydaje mi sie, że wszystko to kwestia odpowiedniego nagłosnienia, ustawienia, dopasowania głośności. Przecież wielu profesjonalnych muzyków gra na Englach i nie ma z tym problemu.

pozdr.

Offline lokibalboa

  • Pr0
  • Wiadomości: 947
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #1 22 Lip, 2009, 10:43:14 »
kompletnie nie rozumiem pytania.......chodz i Ci o jakiś szczególny model? Bo chyba nie pytasz o heada bo głowy lampowe- a takie robi engl nie mają problemów z przebiciem już na paczkach 2x12. Wiadomo ze na paczce 2x12 bedzie mniej głośne niz na pazce 4x12. w zespole kumpel używa Mesy Stuilleto podłaczonej do paczki 2x12 a ja gram na moim secie z 4x12 i nie mamy kompletnie żadnych problemów z volumem. Kumpel kręci może troszkę więcej volumu ale nigdy nie przekraczamy 4/10

Offline Jumping

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 11
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #2 22 Lip, 2009, 10:55:41 »
Pytanie jest proste. Jak wzamcniacze Engla wypadaja w graniu na żywo , na próbach. Wiele ludzi zaczęło sprzedawać Engle (różne głowy) gdzie przyczyną było to że mieli problemy z przebiciem sie przez zespoł. Po prostu zanikali gdzieś. Nie byli wystarczajaco klarowni, inne wzmaki ich przykrywały. Nie chodzi o konkreny model , czy paczkę, bo graja na różnych  od Blackmorra po Fireballa, na paczkach 2 x 12 i 4 x 12, ogólnie czy zauwazyliście taki problem grajac na tych wzmacniaczach lub np. drugi gitarzysta z zespołu używa Engla i ma jakies spostzrezenia?
Sam posiadam Engla Sovereign 100, podpinam to pod pake Engla 2 x 12 na V30 i to zapierdziela, ale drugi gitarzysta posiada Mese Mark IV i paczke Mesy 2x12 i często mnie przykrywa, musze sie podgłosic, bo nikne na solówce czy w partii rytmicznej jak gramy.

Dodam że głownei chodzi o kanał przesterowany. Mam podbici ana partiach solowych itd, mimo wszytsko musze naprawde sie podkrecic zeby sie przebic. Tyle że znowu w innych partiach, spokojnieszych zabijam i ciezko to wyposrodkowac.
« Ostatnia zmiana: 22 Lip, 2009, 11:01:00 wysłana przez Jumping »

Offline lokibalboa

  • Pr0
  • Wiadomości: 947
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #3 22 Lip, 2009, 11:26:13 »
Przeciez na koncertach nagłośniają Ci mikrofonem paczke.

Offline Jumping

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 11
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #4 22 Lip, 2009, 11:58:36 »
Na wszystkich Cie zajebiscie naglasniają? troche gram, i nie jest to standardem w naszym kraju.  Czesto nie ma odsłuchów albo działaja jak działaja, a zdarza sie i tak (w małych klubach) ze naglosniony jest tylko wokal i polegam na tym co slysze na scenie, a np na scenie  jeden wzmacniacz zabija drugi,  podglaszanie mija sie z celem bo zaczyna byc jeden wielki jazgot a nie muzyka. Na próbach się nagłasniasz? JA nie mowie o pykaniu sobie w domu czy na probach z kolego perkusista czy basista tylko o graniu z całym bendem tak jak na koncertach.  Gdy jest jedna gitara w zespole tego problemu raczej nie ma , gorzej jak sa dwie gitary.

Offline Aston

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 971
    • Kanał YouTube
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #5 22 Lip, 2009, 12:05:39 »
Więc o co ci chodzi? Mamy ci powiedzieć, że Engle są tak naprawdę super i ludzie się nie znają, czy że masz gówno i masz kupić lepsze? Nie rozumiem całego tematu - albo ci się przebija albo nie.

Offline Jumping

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 11
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #6 22 Lip, 2009, 12:18:11 »
Kurwa ludzie, ale wy macie problemy.  Czy nie rozumiecie prostego pytania. "Czy spotkaliście się z takim problemem?"  Czy w ogole wiecie ze taki poblem istnieje i dlatego wzmacniacz wzmacniaczowi nierówny. Jeżeli nie o czym my mamy rozmawiac?

Offline lokibalboa

  • Pr0
  • Wiadomości: 947
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #7 22 Lip, 2009, 12:38:38 »
Każdy wzmak może się różnić miedzy sobą. Możesz mieć jebnięty lampy mocy, mogą być rożnice wynikające z ataku ręki, nawet grubości kostki, ciśnienia powietrza w salce, jej wielkosci, dojebania głośników. Myślałem z poczatku że pytanie jest sprytnie sformułowanym: "czy 60w powerballa da rade" bo to chyba najsłabszy headzik. Sam kiedyś sie zastanawiałem czy 60W engla da rade 120W 5150 i wszyscy jednoznacznie powiedzieli że nigdy nie wykorzystam w 100% tych 60W a bardziej go rozkręcając uzyskam lepsze brzmienie (wiadomo-lampa). Grałem swego czasu na MG Raven 50W headzie i w połaczeniu z 320W paką Randala (70-80 strasznie gowniana paka btw.) dawało na tyle rade że grając w ultra małej salce z gitarzysta majacym wówczas 5150 (120W) oraz perkusistą który napierdalał nie miłosiernie -blachy 'mejnla', axisy, metalowe nakładki na centrale. blasty itp. ogólnie zło........kreciłem volume w graniach 4-5.

Trzeba też pamietać że nie możesz być najgłośniejszy ze wszystkich przeciez nie chodzi o to że jak już grasz solo to musisz być najlepiej słyszalny. Chodzi o to żeby każdy słyszał każdego a jako że perkusja jest instrumentem akustycznym to najczęściej głośność ustawiamy pod nią co w moim przypadku na niegdyś 50W headzie nigdy nie przekroczyło połowy.

Zatem-nie sądzę żeby jakikolwiek engl sam z siebie -w pełni sprawny- nie mógł się przebić. Ludzie grają pół zycia koncerty na combach marshalla z jednym glosnikiem 12' albo na innych wynalazkach które kosztują 1/8 ceny englowskich wzmaków. Sama zaś firma należy do światowej czołówki. Sam gram na paczce Engla i nie oddam nikomu póki się nie rozpierdoli. Profesjonalna firma, nie słyszałem o słabym wzmacniaczu tej firmy.

Offline Musza

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 163
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #8 22 Lip, 2009, 12:52:43 »
"czy 60w powerballa da rade" bo to chyba najsłabszy headzik.

chyba nie ::)
facebook.com/Musza.MorningWood

Offline Leon

  • Mroczny Piskacz
  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 3 713
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #9 22 Lip, 2009, 13:02:34 »
Kurwa ludzie, ale wy macie problemy.  Czy nie rozumiecie prostego pytania. "Czy spotkaliście się z takim problemem?"  Czy w ogole wiecie ze taki poblem istnieje i dlatego wzmacniacz wzmacniaczowi nierówny. Jeżeli nie o czym my mamy rozmawiac?

Szczerze mówiąc ja też nie rozumiem tego tematu. Ale ok, pomożemy jak możemy - nie nie spotkałem się z takim problemem. Natomiast sam często spotykałem się z problemem nieprzebijania w bandzie. Niezależnie od pieca. Winne były niechybnie i nieodwołalnie moje uszy i nieumiejętość kręcenia gałami. Howgh rzekłem.
to że nie gram równo nie znaczy że gram polirytmię.

Offline Dexterek

  • Fanboy Mesy w niepomiętej kurtce
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 838
  • Pan Mroku
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #10 22 Lip, 2009, 13:07:15 »
Bo po mojemu w kwestii przebicia najwięcej ma do powiedzenia gitara(znam taką jedną co się zawsze przebija, a mam taką jedną co się nigdy przebić nie chce), na drugim miejscu paka, a na trzecim hedzior.
Engl na próbach mojej kapeli z przebiciem się nigdy nie miał problemów.
Don't stick with your girl - that is gay and lame.
Rape some sluts who worship Satan's name!

Offline dom?n

  • tytuł srytuł
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 998
  • volvoRWD.pl
    • Robię grafiki
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #11 22 Lip, 2009, 13:14:43 »
ale chlopaki, tu chodzi o przebijanie sie w miksie. nie o glosnosci. gadacie o dwoch roznych rzeczach.

Marshall DSL sobie z tym do konca nie radzil. jak dobrze rozumiem, to problemem moze byc takie zestrojenie EQ we wzmaku, ze niewazne jak krecisz to wychodzi siarka albo nic. nie ma takiego problemu jak sie pogrywa w chacie bez kapeli, ale na probie albo koncercie wychodzi kicha. ktos z Marshallem JMP czy JCM800 ktore maja IMO idealnie zestrojone EQ moze cie totalnie zakryc, zawali cie srodkiem ktory bedzie bardziej slyszalny niz twoj, a z ciebie zostana tylko gora i dol. inaczej mowiac Metal Zone ;)

nie ogrywalem Engli w bojowych warunkach, wiec w temacie sie nie wypowiem.

tak jak napisal Dex, nie tylko glowka ma tutaj decydujace slowo. wioslo i pickupy w nim tez moga cos zawalic, Dimebucker ze swoja kosmoostra gorka tez sie chowa przy Burstbuckerach czy innych PAFowych pupach. paczka i glosniki w niej tez moga podbic cos, co nie bedzie gadac ladnie.
Łe tej.

Offline Jumping

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 11
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #12 22 Lip, 2009, 13:20:23 »
Własnie o to chodzi. Dzieki dom?n  Czasami mam wrażenie że jestem za cicho, ze solo np sie nie przebija tak jak powinno, itd.  Nie należe do tych, im głosniej tym lepiej i wiem jak wazne jest ustawienie głosności tak, żeby kazdy się dobrze słyszał a zarazem nie zabijał :)  Pytam się, ponieważ zaciekawił mnie temat, spotkałem paru ludzi, którzy sprzedali Engla mówiac tak: "wzamk ogólnie zajebisty, biore go do domu, na slake prób, brzmienie rewelacja, zaczynam grac  z zespołem i mnie nie ma, musze sie rozkrecac prawie ze na maksa" To tyczyło się dokładnie modelu Blackmora. Do mnie tez czasem ludzie mowia po próbie, czy po koncercie ze wszytsko git tyle że podczas ostrych momentów gdzie były grane rózne partie na dwóch gitarach to gdzies zanikałem czy solówka za cicho - chociaż głośność była dobrze dopasowana. Zawsze mogłem sie troche podgłosci ale znowu w partiach gdzie byłem sam lub spokojniejszych zabijałem. Powiem ze czasami mnie to wkurza.
« Ostatnia zmiana: 22 Lip, 2009, 13:23:33 wysłana przez Jumping »

Offline dom?n

  • tytuł srytuł
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 998
  • volvoRWD.pl
    • Robię grafiki
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #13 22 Lip, 2009, 13:24:44 »
DSLka sie chowala strasznie, miala taki brzydki srodek, ze jak sie go rozkrecalo, to slychac bylo glownie szSZszSZsz, a jak skrecalo sie go zeby sie pozbyc szSZ, to dla odmiany nie bylo slychac nic. moze poproboj z osobnym EQ?
Łe tej.

Offline Jumping

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 11
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #14 22 Lip, 2009, 13:29:02 »
Powiem Ci że już o tym myslałem i chyba coś będe musiał zakupić czy przynajmniej przetestować, bo poza tym wzmacniacz jest naprawdę pierwsza liga.

Offline Drevniak

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 320
  • I'm the black kozioł of your przeznaczenie
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #15 22 Lip, 2009, 15:44:15 »
DSLka sie chowala strasznie, miala taki brzydki srodek, ze jak sie go rozkrecalo, to slychac bylo glownie szSZszSZsz, a jak skrecalo sie go zeby sie pozbyc szSZ, to dla odmiany nie bylo slychac nic. moze poproboj z osobnym EQ?

z tymi jcm2000 to jest bardzo różnie grałem na 3 dsl-ach i kazdy był tak inny że to masakra różniły sie rokiem produkcji, lampami a przez to ilością środka i basu najdziwniejsze jest to że nie góry, albo mi się tak wydawało.

co do przebijania się to najważniejsze jest wiosło, przykład gibson sg i fender tele te wiosła sie zajebiście uzupełniają ale tele bedzie bardziej słychać
"Kobiety tak mają ponieważ niedorozwój emocjonalny często idzie w parze z niedorozwojem intelektualnym. "

Offline DeathMaster

  • Pr0
  • Wiadomości: 712
  • Holy Target \,,/
    • MySpace
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #16 22 Lip, 2009, 15:50:37 »
Bo po mojemu w kwestii przebicia najwięcej ma do powiedzenia gitara(znam taką jedną co się zawsze przebija, a mam taką jedną co się nigdy przebić nie chce), na drugim miejscu paka, a na trzecim hedzior.
Engl na próbach mojej kapeli z przebiciem się nigdy nie miał problemów.
sprecyzuj stary bo sie zaczynam niepokoic  ???
Sie.. sie.. sie..

Offline Dexterek

  • Fanboy Mesy w niepomiętej kurtce
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 838
  • Pan Mroku
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #17 22 Lip, 2009, 16:07:37 »
Schecter C7 jest wiosłem które samo w sobie muli dołem. W połączeniu z DRką, która ma podobną tendencję oraz z pakę Engla na v60, która generalnie ma zero góry i środka, zero pierdolnięcia i dynamiki wychodzi mi sam muł. Mam nieco większe pasmo niż bas. Na próbach z mojej strony słychać jedynie dudnienie. Na szczęście jedyny manewr, który wystarczy mi do uratowania sprawy to wymiana paki.
Z moim wiosłem trzeba bardzo uważać przy doborze sprzętu bo w tych słusznych konfiguracjach zabrzmi super i potężnie i selektywnie i miodzio, a jak na czymś zaoszczędzę to wszystko się sypie i nic mnie nie słychać.
Kumpel ma PRSa i do czego by tego wiosła nie podłączyć to się zawsze przebije, ale potęgi w brzmieniu to to nie ma za grosz.
DeathMaster, ty zdaje się grasz tylko w domu, a niestety nie zawsze najlepsze brzmienie oznacza takie które się przebije najlepiej. Mój drugi gitarzysta ma na piecu ukręconą siarę i górę. Mnóstwo siary i górki. Ja mam na wprost jego kolumnę i mi łeb rozwala, a on sobie stoi obok kolumny, albo w ogóle za nią i twierdzi, że jest super. No i przebija się znakomicie przez ten manewr.
« Ostatnia zmiana: 22 Lip, 2009, 16:13:38 wysłana przez Dexterek »
Don't stick with your girl - that is gay and lame.
Rape some sluts who worship Satan's name!

Offline DeathMaster

  • Pr0
  • Wiadomości: 712
  • Holy Target \,,/
    • MySpace
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #18 22 Lip, 2009, 16:26:40 »
czyli twierdzisz ze tylko wymiana paki i bedzie Ci z Mesa gadac jak nalezy?
Sie.. sie.. sie..

Offline skarhead

  • Gaduła
  • Wiadomości: 377
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #19 22 Lip, 2009, 22:08:43 »
W warunkach bojowych ogrywałem tylko Savage'a (i to długo i że tak powiem w sposób stały) i na żadnej paczce nie miał jakichkolwiek problemów z przebiciem się w mixie. Przebicie się to imho nie tylko kwestia pasma (więcej basu jednak szkodzi, tak samo jak zbyt mała ilość środka) ale też kwestia ilości przesteru i stopnia dodawanej przez wzmak kompresji - im więcej tych ostatnich tym imho gorzej to wygląda jeżeli chodzi przede wszystkim o klarowność, a co za tym idzie również o przebijalność w mixie.

Blackmore'a słyszałem i nigdy nie podejrzewałem o nieprzebijalnosć - pewnie kwestia ukręcenia.

Dobry sposób na poprawienie przebicia zwłaszcza w wypadku lowtuningu to zdjąć gain, mid do góry, bas w dół działa na praktycznie każdym wzmaku o ile paka nie ma w sobie mułu (wtedy to zależy od wzmaka). Też warto poeksperymentować z górą - widziałem juz takie patologie że po zdjęciu totalnie góry  (do zera/godziny 8) i kręceniu tej częstotliwości potem presence wzmak dostawał nagle dużo więcej środka niż miał w jakimkolwiek innym położeniu treble, z tym że to ostatnie iirc w niektórych tylko ampach występowało

Offline Dexterek

  • Fanboy Mesy w niepomiętej kurtce
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 838
  • Pan Mroku
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #20 22 Lip, 2009, 23:09:41 »
czyli twierdzisz ze tylko wymiana paki i bedzie Ci z Mesa gadac jak nalezy?
Doświadczenia przeprowadzone organoleptycznie mówią, że tak.
Don't stick with your girl - that is gay and lame.
Rape some sluts who worship Satan's name!

Offline Jumping

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 11
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #21 23 Lip, 2009, 09:22:24 »
Fajnie się temat rozkręcił co mnie cieszy. Ale do rzeczy. Spróbuje jeszcze od nowa pobawić się ustawieniami w piecu, może odwróce to wszystko do góry nogami i coś mnie oswieci, moze wystarczy ze zainwestuje w jakiś dobry EQ - tyle że to dodatkowe klikanie, a juz w tym momencie uskuteczniam taniec pingwina na scenie:) Wczoraj na próbie miałem znowu tą sytuację - konczylismy robić nowy utworek, graliśmy cicho ponieważ nie było perkusisty także głosność wzmaków w pozycji 3 i jedziemy z koksem. Akurat grałem na Lukatherze. Mam 4-ro kanałowe Combo Engla Sovereign 100 i podpinam to pod pake Engla 2x12 V30. Głośności sa dopasowane wszytsko chula jak nalezy. Gramy refren, moja partia to mocny riff, druga gitara gra rozłozone akordy, basik wokal - wszystko selektywne, dobrze słychać. Koniec refrenu wchodze na solo, kumpel zaczyna grac lejące sie riffy, basik podgrywa ja zmieniam na kanał 4 zaczynam solo i zniknąłem. Podbilem się, lepiej, tyle że i tak druga gitara mnie przykrywa, jestem głośniej ale śłychac dużo góry, dzwieki grane z mojej gitary nie miały tego pełnego tłustego brzmienia jakie powinny mieć.  Dziwna sprawa. Może jeszcze bardziej powinienm skrecić gain na 4 kanale, dodać wiecej srodka, zdjac góry ,za to pobawić sie presence. Czasami jest tak ze nic nie brzmi a na drugi dzien co by sie nie szarpneło za struny przechodzą ciarki po plecach to jedna sprawa :)  ale tak czy inaczej musze cos z tym zrobić bo nie jest do konca tak jak powinno, przynajmniej takie mam wrażenie. Jak sobie gram w domu, czy na probie ustawiam brzmienia , wzmacniacz naprawdę dopierdziela, jak zaczynam grać z kapela czasem to wszystko gdzies niknie. Kurde, można osiwiec  przez to wszystko hehe :)
« Ostatnia zmiana: 23 Lip, 2009, 09:25:10 wysłana przez Jumping »

Offline Leon

  • Mroczny Piskacz
  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 3 713
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #22 23 Lip, 2009, 10:33:38 »
Miałem to samo z PODem + 100W head lampowy. Kumpel miał Fendera DeVille i po prostu wciągał mnie nosem na każdej głośności. Z wyjątkiem momentu że było słychać tylko mnie :) Może Twój sound jest po prostu za ładny? Ja mam takie tendencje do ukręcania czegoś co brzmi ładnie jak się gra bez ludzi, a potem nagrywam albo gram próbę i nie ma w miksie w ogóle mojego wiosła :) Z tego co na razie udało mi się osiągnąć to sound do kapeli nie może być za ładny i za okrągły bo się traci. Powinien ździebko walić górą i dużą ilością środka :D
to że nie gram równo nie znaczy że gram polirytmię.

Offline skarhead

  • Gaduła
  • Wiadomości: 377
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #23 23 Lip, 2009, 10:44:18 »
Cytuj
Z tego co na razie udało mi się osiągnąć to sound do kapeli nie może być za ładny i za okrągły bo się traci. Powinien ździebko walić górą i dużą ilością środka

Ja mam jakieś takie wrażenie że na większości ampów najlepiej jest ukręcić preamp raczej środkowo, mniej góry i basu za to sam bas i góra powinny być korygowane na etapie końcówki przez presence i resonance/jego odpowiedniki (przełączniki modern etc.).

Offline Owczur

  • Gaduła
  • Wiadomości: 142
    • Devilish Impressions
Odp: Engl - siła przebicia
« Odpowiedź #24 23 Lip, 2009, 11:24:25 »
Mój drugi gitarzysta ma na piecu ukręconą siarę i górę. Mnóstwo siary i górki. Ja mam na wprost jego kolumnę i mi łeb rozwala, a on sobie stoi obok kolumny, albo w ogóle za nią i twierdzi, że jest super. No i przebija się znakomicie przez ten manewr.
Lepiej sie nie pokazuj na nastepnej probie - jakbys czasem spojrzal na moj piec, a nie na DRe to bys zobaczyl, ze gory prawie nie mam, a presence tez nie jest jakos bardzo odkrecone - gora idzie z gitary nie z pieca pacholku jeden - jak Cie boli delikatna glowa, to sie przesun metr w bok :P
Wychodzi na to, ze gitara ma bardzo duze znaczenie, jezeli chodzi o przebijanie sie.

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
5 Odpowiedzi
6758 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 12 Gru, 2007, 08:41:32
wysłana przez skarhead
17 Odpowiedzi
10585 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 27 Lis, 2011, 19:49:30
wysłana przez Vin$
36 Odpowiedzi
16367 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 18 Wrz, 2010, 11:54:15
wysłana przez immortal-king
2 Odpowiedzi
2619 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 23 Mar, 2009, 23:35:40
wysłana przez Matt-Carnage
12 Odpowiedzi
8659 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 03 Lip, 2013, 14:44:07
wysłana przez Leon