(...) po zobaczeniu tej relacji z FESTIWALU ROCKOWEGO ( )
No, takie mam zaległości, że dopiero wczoraj sobie lineczki pooglądałem
. Globalnie Garocin
http://www.garocin.pl/, to była(?) taka inicjatywa głównie jednego gościa o ksywie Jezus. Wiecie, można się śmiać, ale to robili kolesie rocznik 88, praktycznie z zerowym budżetem - tylko garaż i przedłużacz
Zamiast pluć na autobusy - chłopaki postanowili coś zrobić. Czyli szacun. W III edycji była już postawiona scena, ochroniarze, nagłośnienie itp., w trzeciej i czwartej grały fajne kapele (se popatrzcie w dziale "Archiwum"). Impreza rosła w siłę. Z tej bidy garażowej zaczęło to jakoś wyglądać. Temat zwyżkował, były plany, obietnice dofinansowania z Ratusza itd. Niestety kasa nie popłynęła, inicjatywa przeszła w opadania spiralne, a chłopaki dostali lekcję, jak to kurwa wszystko wygląda, gdy ktoś chce cokolwiek zrobić. Banda chujów zamurowanych do emerytury w tych wszystkich centrach kultury, działach promocji - musi powyzdychać, inaczej się nic nie zmieni! Ostatnio słuchałem audycji, że np. w Danii wszystkie grupy wiekowe chodzą na jakieś zajęcia kulturalne po szkole/pracy - i jeśli ktoś coś wymyśli, dajmy na to festiwal, to po prostu NIE MA TEMATU BRAKU KASY. Dostają ile chcą i jadą z koksem. Mimo, wg relacji, znacznie niższego globalnego poziomu tych prac itp. w porównaniu do naszych. Wkurzam się, bo mam za sobą III edycje Rocka w Starym Kinie - i podobny przebieg sprawy. Kasa+chuje+tępe_chuje+ręce_opadają