Autor Wątek: Metal to muzyka grana przez starych ludzi  (Przeczytany 4664 razy)

Offline Pronounce

  • Pr0
  • Wiadomości: 664
Metal to muzyka grana przez starych ludzi
« 07 Lis, 2022, 08:02:53 »
Witam.

Taka refleksja mnie naszła ostatnio: czy debiutanci muzyczni (przynajmniej w powiedzmy działce metalowej) są coraz starsi?

Mam takie wrażenie np w death metalu, pierwsze płyty Morbid Angel/Deicide/Cannibal Corpse - ci ludzie mieli max 24-25 lat, a kiedy obchodzili trzydzieste urodziny byli już często po zagranicznych trasach, to samo w thrash metalu, tutaj nawet chyba młodsi byli.

Rozumiem, że to "inne czasy były", np czytałem wywiad z Sandersem z Nile, że w latach 80-tych mieszkał w domu, który wynajmował razem z załogą Morbid Angel, którzy pracowali dorywczo w myjni samochodowej obok, a w piwnicy czy garażu mieli próby i grali praktycznie każdą wolną chwilę. Pomijam black metalowców z Norwegii, bo to były dzieciaki z dobrze usytuowanych rodzin ;)
Teraz debiutanci mają 35+ i kredyty na głowach ;)
Wiadomo, rynek teraz też jest inny.

Przypomniało mi się co wróbel pisał kiedyś co leciało z grubsza tak:
"u nas w kraju zawsze są wymówki, a bo ręka boli, a bo urodziny cioci, a to chory pies i wychodzi tutaj muzyk, który debiutuje pod 30-tkę, w tym samym czasie za oceanem w tym wieku ludzie mają na koncie 3-4 albumy i ze dwie światowe trasy".

Co myślicie o tym?

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 747
Powiem więcej: w niemetalu było jeszcze gorzej. Hendrix, Joplin, Morrison, Kurtełe Kobeine - odcisnęli na muzyce piętno na zawsze i wykitowali jako wielkie gwiazdy mając 27 lat.

A bardziej serio (da się bardziej serio niż śmierć?) (da się, śmierć nie jest najgorsza, co nas może spotkać 😉) - to tylko błąd poznawczy. Jest masa młodziaków wypuszczających metal. Tylko jest tego tyle, że ginie w masie EPek, streamów, singli. Nie ma sita posiadania zespołu, zapierdzielania na dobre studio, managera. Poza tym zajęczysz cienko do kradzionego bitu i jesteś bogatym mumble rapperem, więc po co ktoś by zawracał sobie głowę metalem? ;)
Paczki z głów!

Offline Filun

  • Gaduła
  • Wiadomości: 344
  • gwiazda mangozjebów
+1 do powyższego, pierwsze z rękawa: są dziewuchy z Crypty, są na naszym polskim podwórku chłopaki z Pandradora, którzy już w sumie grali przed Decapami i mają drugą płytę w drodze. Za dużo jest po prostu wszystkiego naraz. Z drugiej strony - w czasach Morbidów było zapewne podobnie, tylko zamiast zginąć w szumie internetowym wiele młodych zespołów ginęło w szumie demówek na magnetofonach zamiast trafić pod skrzydło wytwórni/wydawcy. Więc jak dla mnie to nic się tak naprawdę nie zmieniło, zmienił się tylko sposób zapadania w niepamięć.
gitaro-modyfikator-amator

Post Scriptum: specjalne życzenia dla ✨fOrUm sEveNsTriNg✨ kocham was 🤘😤

Offline Lechu_

  • Pr0
  • Wiadomości: 814
Fajny temat. Ja bym dorzucił do tego przesilenie wizualizacjami. Dziś żeby kapela NA PRAWDĘ się wybiła trzeba mieć albo wybitnie INNĄ muzę czyli ,tak jak kiedyś zrobić z muzą coś czego nie zrobił nikt inny albo lecieć na wizualizacji. Z tym że właśnie przez to że jesteśmy codziennie atakowani miliardem obrazków zewsząd to nasz umysł musi się zatrzymać w takim momencie na klipie-okładce-wizualizacji-czymkolwiek co pozwoli zaraz potem łapnąć troszkę muzyki w tym zawartej.
Jako stary pryk , który kiedyś chciał się rozpychać łokciami parenaście lat temu, wydając kilka płyt i coś tam zaznaczający w muzie wiem , że być może nie włożyliśmy w to 100% ale ok 90% i to nie wystarczyło nawet na utrzymanie ludzi w kapeli. Dwa , że może byliśmy w niszy , która wtedy raczkowała w PL i w sumie do dziś jest nisza w naszym kraju.Byłem ostatnio na "progresywnym wieczorze, lokalnych dobrych kapel". Raz ,żeby zobaczyć czy może już jednak odrodził się ten gatunek a dwa jaki poziom mają teraz kapele. Efekt? 16 osób w sali na 200. Chłopaki nie grali źle, nawet na prawdę przyzwoicie ale - tu właśnie wracając do pierwszych zdań teorii - nie było to nic nadzwyczajnego, od już się kiedyś to słyszało, nic niestety zaskakującego, zapadającego w pamięci. Musi być Event, jak powiedział kiedyś Fistach. Albo obrazkowo albo muzycznie.
Gram tylko 15 min dziennie. Czasem nawet na gitarze.

Offline excubitor

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 74
Scena jest trochę zabetonowana, tzn cały czas są aktywne zespoły, które były aktywne 40 lat temu - Metallica, Priest, Maiden, Scorpions, Kiss, Motley Crue itd i to one wypełniają największe areny. Nie mówię, że to źle dla widza, ale dla grup "up and coming" już tak, bo nie mogą zająć ich miejsca w pierwszej lidze. Ot, takie NBA z którego się nie spada. Na to nakładają się kolejne pokolenia (jakieś Slipknoty itp)

Jest ciasno, więc ciężko się przebić do (metalowego) mainstreamu, więc faktycznie nie dziwi fakt, że pierwszy "profesjonalny" kontrakt podpisuje się po paru samodzielnie wydanych albumach i też dopiero wtedy rusza w większą trasę. Więc jak spojrzysz na te zespoły grające w klubach na poziomie Progresji/Stodoły, to nagle okazuje się, że ci ludzie mają po 40-50 lat.

Dodaj do tego, że zmienił się model biznesowy i przeważnie nie idzie z tego wyżyć, płyty trzeba nagrywać i wydawać za własną kasę. Doczepienie się do kogoś bardziej znanego na europejską trasę to też wydatek idący w tysiące euro, jak nie powyżej dyszki.

Ale, to nie tak że debiutanci są coraz starsi. Debiutanci w jakimś Napalmie/Nuclear Blast - tak. Nadal jest masa młodych zespołów, które grają po małych klubach, próbując się przebić i zyskać popularność, ale jest ciężko, bo konkurencja teraz to nie jest 20 zespołów w Bay Area, tylko więcej w mieście wojewódzkim. Trzeba naprawdę umieć w internety, żeby się skutecznie wypromować.
Poza tym, po co grać w słuchać czegoś nowego, skoro jest Warhammer mam srylion zespołów na których się wychowałem i 90% młodszych nie dorasta im do pięt, pozostałe może do kolan.

A jeśli chodzi o Polskę, to jeszcze kultura koncertowa. Tzn ludzie nie chodzą, nie chce im się. Szczególnie na jakieś mało znane zespoły, sam się na tym łapię- nie mam problemu z tym, żeby dygać 300km na koncert i wracać w nocy, bo słucham XYZ od 20 lat, ale pojechać na drugi koniec miasta już mi się nie chce, bo to w sumie jedyny wolny wieczór w tygodniu, może bym po prostu posiedział zawinięty w kocyk, z kubkiem herbaty i książką.
Zawsze mnie to dziwi, że zespoły, których słucham, grają po 20 koncertów w Niemczech, 2-3 w Czechach i zero w Polsce. Tzn ok, to są niemieckie zespoły, więc pierwsze nie dziwi, ale Czechy są znacznie mniejsze i argument, że po drodze do Austrii średnio do mnie przemawia, bo o Kraków/Katowice/Wrocław też można zachaczyć, jak się tak bardzo nie chce do Warszawy.
"Ja się nie znam, to się chętnie wypowiem."

Offline Pronounce

  • Pr0
  • Wiadomości: 664
Scena jest trochę zabetonowana, tzn cały czas są aktywne zespoły, które były aktywne 40 lat temu - Metallica, Priest, Maiden, Scorpions, Kiss, Motley Crue itd i to one wypełniają największe areny. Nie mówię, że to źle dla widza, ale dla grup "up and coming" już tak, bo nie mogą zająć ich miejsca w pierwszej lidze. Ot, takie NBA z którego się nie spada. Na to nakładają się kolejne pokolenia (jakieś Slipknoty itp)

Na jakimś metalsucks czy metalinjection był kiedyś artykuł o tym, zestawili tam plakaty festiwalów/koncertów w okolicach 2018 roku z 1998/2000 - te same zespoły na "szczycie" listy.

Offline Zomballo

  • Gaduła
  • Wiadomości: 301
Bo wy stare dupy jesteście! Nie to, że bronię dziadków ale organizatorzy imprez trochę boją się wtopić na młodych pistoletach. Księgowym aż się mycki gotują jak mają wybór między Judas Priest a Eximperituserqethhz ebibšiptugakkathšul weliarzaxułum. A co do samych chęci grania to chyba zależy jaka ekipa się trafi? No chyba, że jest lider co wszystkich za jajca trzymie i za karę wyrzuca na bas.

Offline Pronounce

  • Pr0
  • Wiadomości: 664
Wiadomo, że rachunek ekonomiczny organizowania np festiwali musi się zgadzać, przecież każdy musi mieć za co żyć.
Po prostu ciężko znaleźć imprezę tego typu na której cała śmietanka festiwalu nie byłaby starsza niż rocznik 2000.

Offline excubitor

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 74
ciężko, jak nawet Najtfisz i Parch Enemy są z 96, a Sabaton i Sevenfoldy z 99 :D
Serio, ciężko mi pomyśleć o zespołach z topu młodszych niż 2000. Ghost może, ale to podobno nie metal. Powerwolf?
Przez top mam tu na myśli chociaż trasy po całym kontynencie grane w halach na 5k plus ludzi.

Zomballo, za młodymi muszą iść albo wyniki, albo nazwisko. Czyli np. Battle Beast i Beast In Black, które miało handicap w postaci nazwiska Kabanena.

IMO szklany sufit zacznie pękać, jak 80s zespoły pójdą na emeryturę. Z drugiej strony to pewnie nie wygląda tak kolorowo nawet dla jakiegoś Testamentu, Exodusa czy Overkilla, żeby mogli sobie na to pozwolić.
"Ja się nie znam, to się chętnie wypowiem."

Offline Dale Cooper

  • American Pro Hater
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 353
    • CTG TV

Serio, ciężko mi pomyśleć o zespołach z topu młodszych niż 2000. Ghost może, ale to podobno nie metal. Powerwolf?
Przez top mam tu na myśli chociaż trasy po całym kontynencie grane w halach na 5k plus ludzi.

Bluźnisz :D Gojira :D
mniut i piah

Offline excubitor

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 74
Nie znam :D

Cytuj
Founded as Godzilla in 1996
także ten

no ale dobra, jakby się uprzeć i liczyć od daty pierwszego albumu, to faktycznie Gojira jest jednym z maksymalnie kilku zespołów, które wystartowały po 2000 roku i są blisko czołówki zabetonowanej przez zespoły powstałe w trzech poprzednich dekadach.
« Ostatnia zmiana: 07 Lis, 2022, 17:24:25 wysłana przez excubitor »
"Ja się nie znam, to się chętnie wypowiem."

Offline Pronounce

  • Pr0
  • Wiadomości: 664
No właśnie, nawet liczac od roku wydania debiutu, ciężko o full wypas line up festiwalowy nie majacy więcej niż 22 lata.

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 747
Zabetonowanie brzmi jak robota złych kapel. To publika wybiera. Dobre riffy, wyrazisty styl, dobre kompozycje. Utwory, w których na żywo słychać co się dzieje. Wyjątki jeśli chodzi o mega gęste granie: Ulcerate i Archspire. Wiele kapel generuje chmury tappingustringskipp ingu i ani posłuchać, ani przy tym pogadać :D
Paczki z głów!

Offline niedziak

  • The Dark Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 032
Zabetonowanie brzmi jak robota złych kapel. To publika wybiera. Dobre riffy, wyrazisty styl, dobre kompozycje. Utwory, w których na żywo słychać co się dzieje. Wyjątki jeśli chodzi o mega gęste granie: Ulcerate i Archspire. Wiele kapel generuje chmury tappingustringskipp ingu i ani posłuchać, ani przy tym pogadać :D

Dodałbym do tego, że 'dziadki' naprawdę potrafią grać na żywo, czego niestety nie można powiedzieć o większości młodszych kapel, które bardzo często nie potrafią czysto zagrać własnych kompozycji...

Co do tematu- chciałem napisać Decapitated, ale najpierw sprawdziłem internety... no cóż... xD
Jeżeli jesteś w czymś dobry to nie rób tego za darmo.

Offline Dale Cooper

  • American Pro Hater
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 353
    • CTG TV
Nie wiem jak tam wiekowo, ale tych kapel po 2000 to trochę jest. Nie używam Spotifajów, a jutub mi nie chce ich podrzucać, ale coś tam się obiło o uszy:

Spiritbox
Sleep Token
Erra
Bleed from Within
Thornhill
Termina
Northlane
Wage War - milionowe wyświetlenia, a usłyszałem o nich 2 miechy temu lol
Polaris
(...)
Dzienty pomijamy? Jakieś Monumentsy, Architectsy czy inne Vildhjarty?

Szczerze to mam wrazenie że z metalu się po troszku wyrasta, fajnie pojechac powspominać, ale w domciu to Paramore albo 80s synth :D
mniut i piah

Offline niedziak

  • The Dark Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 032
Z czystym sumieniem można powiedzieć o Jinjer. Chciałem też wspomnieć Sylosis, ale też są za starzy :D
Jeżeli jesteś w czymś dobry to nie rób tego za darmo.

Offline Aremenius

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 393
  • HUE
Bardziej się zgodzę właśnie co do wyrastania, grać zajebiście, posłuchać w domu/po drodze spoko, ale na koncerty już mi się nie chce chodzić bo kurwa śmierdzi i za dużo razy po mordzie dostałem w pogo od pojebów robiących kołowrotki.

A ci, którzy z kolei "nie wyrastają" to jest właśnie trvv ekypa która słucha tylko Ajron Majden i black metalu gdzie werbel brzmi jak zamykana deska od kibla w szlecie nad Morskim Okiem ;D

Offline Zomballo

  • Gaduła
  • Wiadomości: 301
Eeee nie nie nie! Jeszcze są ci co słuchają Def Heaven i Myrkur.
...ale w domciu to Paramore albo 80s synth :D
Skąd masz mojo plejliste?

Offline excubitor

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 74
Zabetonowanie brzmi jak robota złych kapel. To publika wybiera. Dobre riffy, wyrazisty styl, dobre kompozycje. Utwory, w których na żywo słychać co się dzieje.
Nie no, jasne, to inna sprawa, że dziadki są z czasów, gdy trzeba było umieć grać i na to mają nałożone jeszcze 40 lat doświadczenia i tysiące zagranych koncertów. Nawet jak nie jestem fanem jakiegoś zespołu, to lubię popatrzeć na takie rzeczy i pozachwycać się takimi niuansami.

Nie wiem jak tam wiekowo, ale tych kapel po 2000 to trochę jest. Nie używam Spotifajów, a jutub mi nie chce ich podrzucać, ale coś tam się obiło o uszy:
(...)
w życiu nie słyszałem o żadnym z tych zespołów :D Ale to jakieś metalkory, więc jestem usprawiedliwiony, żyję w błogiej nieświadomości tego całego post-core-cośtam, a każda próba kończy się wyłączeniem po paru minutach.
To teraz ja walnę liczbami - Powerwolf ma wyświetlenia w okolicach 4-6 milionów, z rekordem 32M. Nie żeby byli w moim top 5 zespołów, po prostu jakiś czas temu sprawdziłem na spotify i okazało się, że ich jeden utwór potrafi mieć więcej odsłuchań niż top 10 utworów prawie każdego z ulubionych zespołów. A z zapełnianiem dużych aren sprawdzę za tydzień.

Wniosek prosty i niektórym od 1973 znany - lepiej sobie pomalować ryj, grać proste, kanciaste riffy i śpiewać o różnych formach miłości, ale tak żeby refren wżerał się w mózg i można go było z bananem na ryju śpiewać po ósmym piwie. A sweepy po 10 strunach na fanned fret headlessie zostawić dla jutubowych koneserów  ;)

Co w sumie potwierdza i przykład z naszego podwórka, bo Nocny Kochanek przecież robi dokładnie to samo, tylko bez mejkapu i zgarnia złote płyty, podczas gdy ambitna progresywna trve elita gra dla 15 osób za browara i zapiekankę w kącie pubu u Gienka.

Szczerze to mam wrazenie że z metalu się po troszku wyrasta
e tam, pierdolenie starych ramoli, którym Justin Bieber i Baby Shark wyżarły mózg. Idę se odpalić Manowara, bo się jeszcze zarażę ;D
"Ja się nie znam, to się chętnie wypowiem."

Offline Pronounce

  • Pr0
  • Wiadomości: 664
Nie wiem jak tam wiekowo, ale tych kapel po 2000 to trochę jest. Nie używam Spotifajów, a jutub mi nie chce ich podrzucać, ale coś tam się obiło o uszy:

Spiritbox
Sleep Token
Erra
Bleed from Within
Thornhill
Termina
Northlane
Wage War - milionowe wyświetlenia, a usłyszałem o nich 2 miechy temu lol
Polaris
(...)
Dzienty pomijamy? Jakieś Monumentsy, Architectsy czy inne Vildhjarty?

Szczerze to mam wrazenie że z metalu się po troszku wyrasta, fajnie pojechac powspominać, ale w domciu to Paramore albo 80s synth :D

Za powyższych znam tylko Northlane.
Z kapel powstałych po 2000 roku wyszedłby chyba jakiś djent/post-black festiwal.

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Przeczytałem temat i moja jedyna refleksja:

Ale z was stare pierdziele, nic tylko narzekać potrafią. :D
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline Chomick

  • Pr0
  • Wiadomości: 573
Nie znam :D

Cytuj
Founded as Godzilla in 1996
także ten

no ale dobra, jakby się uprzeć i liczyć od daty pierwszego albumu, to faktycznie Gojira jest jednym z maksymalnie kilku zespołów, które wystartowały po 2000 roku i są blisko czołówki zabetonowanej przez zespoły powstałe w trzech poprzednich dekadach.


Mastodon :D

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 747
Szczerze to mam wrazenie że z metalu się po troszku wyrasta
Coś pan?? :D :D Owszem, pozerzy wyrastają! :D Już nawet moja mama przestała wierzyć, że wyrosnę :D :D

BTW zobacz coś takiego jak "Map of Metal". Jest tyle rodzajów, podpodrodzajów, że dla każdego się znajdzie.
Paczki z głów!

Offline Dale Cooper

  • American Pro Hater
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 353
    • CTG TV
Lol pozerzy. Poczułem się jak w 96 w podstawówce :D
Ile można słuchać tego darcia mordy xD
Jak sobie teraz pomyślę, że się stało na scenie i machało łbem jak jakiś odszczepieniec to....
(bez obrazy dla wszystkich koncertujących, po prostu siebie już nie widzę w takiej sytuacji)
« Ostatnia zmiana: 08 Lis, 2022, 23:04:22 wysłana przez Dale Cooper »
mniut i piah

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 747
Lol pozerzy. Poczułem się jak w 96 w podstawówce :D

Taki - był plan :D

Cytuj
Jak sobie teraz pomyślę, że się stało na scenie i machało łbem jak jakiś odszczepieniec to....
(bez obrazy dla wszystkich koncertujących, po prostu siebie już nie widzę w takiej sytuacji)
Ja właśnie bardzo! :D Wręcz mam ochotę zmontować trio, zrobić z 6 skocznych numerów i jeszcze choć raz zagrać koncert. I machać banią! Się po to znów klaki zapuściło! :D
Paczki z głów!