Witam wszystkich,
do końca miesiąca chciałbym zakupić nową, siedmiostrunową gitarę elektryczną. Rozważałem wiele opcji, ale w końcu ograniczyłem wybór do marek Schecter i Ibanez. Zamierzam grać w strojach A-G#, dlatego szukałem multiskali, lub przedłużonej menzury.
Oba modele mają menzurę o długości 26,5 cala, oba są z podobnej półki cenowej i oferują mniej-więcej to samo:
Klucze - obie gitary prędzej czy później do wymiany - remis.
Mostek - tutaj Ibanez ma prawilny giblartar standard II-7, który jest montowany nawet w modelach MiJ. Schecter ma jakiś własny na styl Hipshota - wygrywa Ibanez.
Przetworniki - Z tego co czytałem, to te w Schecterze to takie tańsze wersje Apocalypse, robione poza USA. W Ibanezie są Dimarzio PAF 7 - dałbym remis.
Zostaje kwestia wygody. Ibanez ma gryf wizard II-7, który jest mi dobrze znany i szczerze mówiąc gra mi się na nim wygodniej niż na 6-cio strunowych gitarach. Jeśli chodzi o Schectera, to przez długi czas pisano, że zamiast gryfu jest tam kij baseballowy. Zrobiłem jednak mały research i okazuje się, że od kilku lat bardzo na to zwrócili uwagę i obecnie gryfy w tych gitarach są świetne.
Miałem okazję grać na modelu hellraiser z "Thin C neck". Powiem tak, jest różnica względem wizarda, chociaż faktycznie nie ma tragedii. Model C7-Pro, ma gryf z serii "Ultra Thin C". Udało mi się jedynie ustalić, że robiąc ten gryf Schecter miał na celu skopiować gryfy Ibanez Wizard i faktycznie, oba te gryfy mają grubość na 1 progu 19mm a na 12, 21mm.
Pytanie, czy ktokolwiek z was miał w rękach Schectera 7-mio strunowego z tego typu gryfem. Dodam jeszcze, że rozważam zakup wyższej wersji tych modeli (C7 SLS/RGD 71ALPA), ale w przypadku Schectera są tam aktywne pickupy, których z różnych powodów nie chcę a 71ALPA kosztuje o 2 tysiące więcej a jest robiony w tej samej fabryce.
Będę wdzięczny za każdą radę
SZYBKI EDIT - wykończenie ma dla mnie ogromne znaczenie. Obie wizualnie są piękne i mają drewno z tyłu + nielakierowany gryf (dla mnie must-have).