Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1783589 razy)

Offline Rot

  • Gaduła
  • Wiadomości: 398
Wiecie co, cała ta dywagacja na temat wynajmować czy kupić idzie się jebać w momencie, kiedy człowiek zda sobie sprawę, że nie stać go nawet na wkład własny.

W Kraku zwykłe 2 pokoje (37 metrów!) potrafi kosztować 700k.
Niecałe 50m to już niecałe 800k minimum, w stanie surowym. Łatwo znaleźć oferty bliżej miliona.
Zaznaczam - to małe mieszkania, które są właściwie minimum dla pary, zresztą gdybym był singlem, to w tym wieku i tak byłoby to akurat na wymiar. Nie mówimy tu o dwóch osobnych pokojach, na planach wygląda to tak, że jest kuchnia z salonem i sypialnia. Gdyby trzymać się tego, co kiedyś z dziewczyną dyskutowaliśmy, to w takim układzie tak naprawdę potrzebujemy 3 pokoi.

Najmniejsze 3 pokoje z kolei to jest znów minimum 800k, często 1.1M+.

Zakładając wkład własny 20% - bo takie zdaje się jest obecnie realne minimum - znaczy że trzeba mieć przy sobie te 200k już w gotówce. Pany, jak nazbierać takie pieniądze zarabiając w okolicach średniej krajowej? Jeszcze w momencie kiedy w tym mieście co chwilę są masowe zwolnienia i nikt nie może być pewien jutra?

Kurwa, sam jestem na wylocie, zostały mi 4 miesiące pracy, i jasne, jak wszystko dobrze pójdzie to dostanę solidny bonus, ale to nie będzie nawet połowa wkładu własnego, nie mówiąc o dalszym jebaniu się z ewentualnym kredytem przez 30+ lat życia. Ja nawet nie wiem, czy tyle jeszcze przeżyję.


Online Mother Puncher

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 477
  • It is useless, to resist.
Wiecie co, cała ta dywagacja na temat wynajmować czy kupić idzie się jebać w momencie, kiedy człowiek zda sobie sprawę, że nie stać go nawet na wkład własny.

W Kraku zwykłe 2 pokoje (37 metrów!) potrafi kosztować 700k.
Niecałe 50m to już niecałe 800k minimum, w stanie surowym. Łatwo znaleźć oferty bliżej miliona.
Zaznaczam - to małe mieszkania, które są właściwie minimum dla pary, zresztą gdybym był singlem, to w tym wieku i tak byłoby to akurat na wymiar. Nie mówimy tu o dwóch osobnych pokojach, na planach wygląda to tak, że jest kuchnia z salonem i sypialnia. Gdyby trzymać się tego, co kiedyś z dziewczyną dyskutowaliśmy, to w takim układzie tak naprawdę potrzebujemy 3 pokoi.

Najmniejsze 3 pokoje z kolei to jest znów minimum 800k, często 1.1M+.

Zakładając wkład własny 20% - bo takie zdaje się jest obecnie realne minimum - znaczy że trzeba mieć przy sobie te 200k już w gotówce. Pany, jak nazbierać takie pieniądze zarabiając w okolicach średniej krajowej? Jeszcze w momencie kiedy w tym mieście co chwilę są masowe zwolnienia i nikt nie może być pewien jutra?

Kurwa, sam jestem na wylocie, zostały mi 4 miesiące pracy, i jasne, jak wszystko dobrze pójdzie to dostanę solidny bonus, ale to nie będzie nawet połowa wkładu własnego, nie mówiąc o dalszym jebaniu się z ewentualnym kredytem przez 30+ lat życia. Ja nawet nie wiem, czy tyle jeszcze przeżyję.

800tyś za 50m2 w Krakowie? Brzmi jak promocja :D

Mnie się udało ogarnąć z 10% - wiadomo, bank sobie odbije to marżą itp. No i nie każdy bank Ci da te 10%, trzeba się konkretnie dowiadywać, bo ja dostałem info, że 10% daje PKO BP, PKO SA, Velo oraz Alior, a realnie tylko PKO BP dało mi logiczne warunki.

Oczywiście, że to jest dramat, że trzeba napierdalać na wkład własny i jak masz te 20% to jak na etaciorstwie? Trzeba mieszkac u starych pokątnie albo w jednym pokoju jak zwierze i po prostu ciułać. Ja nie ukrywam - bez pomocy starych z obydwu stron nie dałbym rady XD Mnie chodzi o sytuację, w której ktoś ŚWIADOMIE wybiera wynajem pomimo możliwości przejścia na swoje w ramach hipoteki.
Ogrywam wiosła na jutubie i się tego nie wstydzę. Mam konta na wszystkich forach.

Offline Rot

  • Gaduła
  • Wiadomości: 398
Mnie chodzi o sytuację, w której ktoś ŚWIADOMIE wybiera wynajem pomimo możliwości przejścia na swoje w ramach hipoteki.

Fair, to musiałem nie zauważyć. Jak ktoś może i nie musi się tu bić z myślami czy na pewno go stać, to absolutnie jest to sensowne, choć wtedy jest się uwiązanym do jednego miejsca więc to wciąż poważna decyzja.

Na etacie... zakładając, że nie traciłbym pracy teraz, to na posadzie seniorskiej dostaję na rękę te 5k z groszami plus bonusy kwartalne. To są śmieszne pieniądze, ale w okolicach średniej zdaje się. Na pomoc starych nie mam co liczyć, oni też nie mają uzbieranego wielkiego hajsu. I tak zresztą regularnie dostaję od nich paczki z pomocą dla powodzian.
Nawet połowa tego wkładu własnego to z mojej perspektywy jakieś chore pieniądze, nawet te 10% - dla mojej lubej zresztą tym bardziej, jej jedyny dochód to stypendium z uczelni i to co uda sie jej dorobić na tatuowaniu, a branża obecnie jest w bardzo chujowym miejscu. Pozostaje w efekcie płacić te same pieniądze za wynajem, co jest patologią samo w sobie.

Btw, nie, jeszcze nie mieszkamy razem.

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 243
Wiecie co, cała ta dywagacja na temat wynajmować czy kupić idzie się jebać w momencie, kiedy człowiek zda sobie sprawę, że nie stać go nawet na wkład własny.

W Kraku zwykłe 2 pokoje (37 metrów!) potrafi kosztować 700k.
Niecałe 50m to już niecałe 800k minimum, w stanie surowym. Łatwo znaleźć oferty bliżej miliona.
Zaznaczam - to małe mieszkania, które są właściwie minimum dla pary, zresztą gdybym był singlem, to w tym wieku i tak byłoby to akurat na wymiar. Nie mówimy tu o dwóch osobnych pokojach, na planach wygląda to tak, że jest kuchnia z salonem i sypialnia. Gdyby trzymać się tego, co kiedyś z dziewczyną dyskutowaliśmy, to w takim układzie tak naprawdę potrzebujemy 3 pokoi.

Najmniejsze 3 pokoje z kolei to jest znów minimum 800k, często 1.1M+.

Zakładając wkład własny 20% - bo takie zdaje się jest obecnie realne minimum - znaczy że trzeba mieć przy sobie te 200k już w gotówce. Pany, jak nazbierać takie pieniądze zarabiając w okolicach średniej krajowej? Jeszcze w momencie kiedy w tym mieście co chwilę są masowe zwolnienia i nikt nie może być pewien jutra?

Kurwa, sam jestem na wylocie, zostały mi 4 miesiące pracy, i jasne, jak wszystko dobrze pójdzie to dostanę solidny bonus, ale to nie będzie nawet połowa wkładu własnego, nie mówiąc o dalszym jebaniu się z ewentualnym kredytem przez 30+ lat życia. Ja nawet nie wiem, czy tyle jeszcze przeżyję.
Czytam i jedyne co Ci mogę doradzić to nie bierz kredytu, bo to zupełnie nie dla Ciebie.

Szukasz mieszkania w jednym z droższych miast wojewódzki w dodatku turystycznym. Nie potrafisz określić własnych potrzeb mieszkaniowych ani zdolności zarabiania.

Jeśli w Twoim wieku nie potrafisz odłożyć w dwie pracujące osoby wkładu własnego to właśnie po to ustanowiono taką instytucję żeby osoby bez zdolności kredytowej nie otrzymywały kredytów.
A już na pewno nie potrzebujesz 3 pokoi na start przy swoich zarobkach.

A ceny 700k za <40m to między bajki. No chyba że planujesz kupić na górce w centrum od dewelopera. To śmiało.
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 243
A i jeszcze jedno.
Przypominam tylko że kredyt na 30 lat udzielany jest maks do roku osiągnięcia wieku emerytalnego. Także im później planujesz go wziąć tym większa szansa że zaczną Ci skracać okres kredytowania i przez to rata wzrośnie.
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline Rot

  • Gaduła
  • Wiadomości: 398
Ja nie mówię o tym, że chcę kupować, po prostu na szybko sprawdziłem jak to wygląda.
Ale tak ogółem, to to co mówisz tylko potwierdza, że sytuacja jest przejebana.

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 243
Jak sobie wybieramy tak mamy.
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Online Filun

  • Gaduła
  • Wiadomości: 434
  • gwiazda mangozjebów
Możemy sobie wybierać nawet najbardziej pro-ludzkich, ale i tak gdy przyjdzie do starcia z głodującymi deweloperami to:


Spoiler
gitaro-modyfikator-amator

Post Scriptum: specjalne życzenia dla ✨fOrUm sEveNsTriNg✨ kocham was 🤘😤

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 243
Nie z deweloperami jest u nas problem tylko z kredytami i bankami.
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline niedziak

  • The Dark Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 063
Nie z deweloperami jest u nas problem tylko z kredytami i bankami.

Nie nie, u nas bardzo chcą zarobić banki, deweloperzy i lokalni politycy na każdym jednym mieszkaniu. To jest główny sprawca problemu- pazerność. Ustawodawca też ma to w chuju, bo większość jest na tej samej liście płac.
Jeżeli jesteś w czymś dobry to nie rób tego za darmo.

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 243
Twoim zdaniem jaka powinna być marża dewelopera przy założeniu że bank ziemi pod przyszłe inwestycje buduje się ok. 10 lat a od zaplanowania inwestycji do uzyskania pozwolenie na użytkowanie to czas ok. 3 lat dla małych inwestycji?
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline niedziak

  • The Dark Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 063
Trzeba wziąć pod uwagę wykres z ostatnich lat pokazujący koszt uzyskania przychodu, a także wysokość samej marży. Następnie dla porównania wziąć podobne wykresy pokazujące jak sprawy się mają w innych krajach. Wiadomo, że każdy chce zarobić jak najwięcej, ale przez łapówki takie kredyty hipoteczne w Polsce są mniej więcej dwa razy droższe niż w innych krajach na kontynencie. Wcale się nie zdziwię, że deweloperzy też u nas mają eldorado poprzez zmowę cenową i de facto szeroko rozumianą pozycję monopolisty.
Jeżeli jesteś w czymś dobry to nie rób tego za darmo.

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 549
  • Venus as a goodboi
Twoim zdaniem jaka powinna być marża dewelopera przy założeniu że bank ziemi pod przyszłe inwestycje buduje się ok. 10 lat a od zaplanowania inwestycji do uzyskania pozwolenie na użytkowanie to czas ok. 3 lat dla małych inwestycji?

No u nas są jedne z najwyższych w Europie, tak w chuj za dużo obecnie biorą. Średnio około 30 procent, ale to i tak nie liczy wszystkich usług dodatkowych czy zmian w umowach gdy to na nich spada jakiekolwiek ryzyko. Czysty zarobek.

Pamiętam, jak projektowałem, jakiś czas przed ewaluacją śródokresową na doktoracie (po której na szczęście rzuciłem tę niewdzięczną branżę razem z filmowaniem w piiiizdu), mieszkanie, które ktoś kupił, ale chciał sprzedać jako gotowe do zamieszkania i też zarobić. Developer miał marżę ponad 50%, bo moja mama zna ludzi od nich z biura, na to jeszcze licząc koszt remontu oraz naszą nędzną stawkę za projekt i pilnowanie tanich robotników byli sami dodatkowe 150k do przodu, czyli jakieś 20% kwoty sprzedaży.

Aha, bo jeśli myślicie, że wyrucha Was tylko deweloper, bank i inni pośrednicy, to jeszcze nie zaczęliśmy o wykonawcach XD za 200 zł za metr typ Wam położy odwrotnie dekor w płytkach, mi gościa od gładzi zgarnęli z własnego mieszkania z remontu za MORDERSTWO, walną Wam w rurę wentylacyjną od pieca gazowego i potem nie powiedzą i trzeba będzie rozbierać cały komin, gdy już będzie się próbowało mieć uruchomić, a jak przeliczycie ich dochody, to zaczniecie reewaluować swoje życie, czemu zamiast mowy ezopowej, anatomii układu nerwowego czy głównych nurtów teorii psychologicznych XX wieku nie nauczyliście się po prostu podstawowych umiejętności remontowych, żeby potem zarabiać za to kilka dych miesięcznie przy absolutnym usposobieniu orangutana, po którym powinniście dawno wylecieć z “normalnej” roboty.

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 243
30% przy takich wahaniach cen gruntów, materiałów budowalnych, robocizny, podnoszeniu pensji minimalnej, podpisywaniu umów na x lat do przodu z blokowaniem ceny i stopach procentowych które potrafią wyjebać z 2,5% na 8% uważamy za zdzierstwo? :)

Cena i marża to pochodna niestabilności przepisów i rynku w naszym kraju. Jak się ucywilizuje jedno to i drugie się uspokoi.

A zarabianie na wykończeniach przez deweloperów to super biznes przez różnice w VAT. Patrz jak wyżej, kulawe prawo.
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 243
Jak chcemy zbić ceny to najpierw trzeba rozmontować obecny system bankowy. Płacenie odsetek od wirtualnego zapisu z kasą której bank nigdy nie był w posiadaniu.
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Online Filun

  • Gaduła
  • Wiadomości: 434
  • gwiazda mangozjebów
Jak się ucywilizuje jedno to i drugie się uspokoi.

Nie wiem, chciałbym być w błędzie, ale jeśli pominiemy w obliczeniach zwykłą chciwość to może faktycznie się uspokoi
gitaro-modyfikator-amator

Post Scriptum: specjalne życzenia dla ✨fOrUm sEveNsTriNg✨ kocham was 🤘😤

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 549
  • Venus as a goodboi
30% przy takich wahaniach cen gruntów, materiałów budowalnych, robocizny, podnoszeniu pensji minimalnej, podpisywaniu umów na x lat do przodu z blokowaniem ceny i stopach procentowych które potrafią wyjebać z 2,5% na 8% uważamy za zdzierstwo? :)

Cena i marża to pochodna niestabilności przepisów i rynku w naszym kraju. Jak się ucywilizuje jedno to i drugie się uspokoi.

A zarabianie na wykończeniach przez deweloperów to super biznes przez różnice w VAT. Patrz jak wyżej, kulawe prawo.

Tylko, że ani razu się spotkałem z sytuacją, nawet anegdotycznie, żeby przy sytuacji, gdy “przedsiębiorcy-deweloperzy” faktycznie nabijali się na koszty związane z tym, gdy ryzyko związane z ich działalnością nie wypali. Wtedy zaczyna się renegocjacja umów, branie lipnych podwykonawców albo inne zabiegi upewniające się, że ich zwrot z inwestycji pozostanie na podobnym, a w miarę możliwości jeszcze wyższym poziomie. Tego typu stopy zwrotów powinny należeć do inwestycji wysokiego ryzyka, a nie bodaj najpewniejszej inwestycji jaka istnieje, czyli nieruchomości. Bo ludzie zawsze muszą gdzieś mieszkać, a ziemi się więcej nie naprodukuje.

Ten trend nie jest wyjątkowy dla Polski, ale właśnie akcelerujemy w stronę gospodarki postkapitalistyczne j, gdzie szaraka nigdy nie będzie stać na mieszkanie.

Offline excubitor

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 86
jaka powinna być marża dewelopera
Nie wiem, ale miejscy radni, którzy głosują za sprzedażą miejskich terenów developerowi, w tym takich zamieszkanych przez gatunki zagrożone wyginięciem, nie powinni wyciągać z wynajmu mieszkań po 200k rocznie. I mówię tu o faktycznym przykładzie z mojego miasta.
A druga pani radna z tej samej partii, odpowiedzialnej również za coraz gorszą jakość komunikacji publicznej, ma swoją firmę zatrudniającą pewnie z połowę lokalnych bolciarzy/uberów.
"Ja się nie znam, to się chętnie wypowiem."

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 243
Tylko, że ani razu się spotkałem z sytuacją, nawet anegdotycznie, żeby przy sytuacji, gdy “przedsiębiorcy-deweloperzy” faktycznie nabijali się na koszty związane z tym, gdy ryzyko związane z ich działalnością nie wypali. Wtedy zaczyna się renegocjacja umów, branie lipnych podwykonawców albo inne zabiegi upewniające się, że ich zwrot z inwestycji pozostanie na podobnym, a w miarę możliwości jeszcze wyższym poziomie. Tego typu stopy zwrotów powinny należeć do inwestycji wysokiego ryzyka, a nie bodaj najpewniejszej inwestycji jaka istnieje, czyli nieruchomości. Bo ludzie zawsze muszą gdzieś mieszkać, a ziemi się więcej nie naprodukuje.
No dziwne żeby spółki akcyjne które raportują na GPW nie dbały o swoje zyski. A o tym że są to inwestycje wysokiego ryzyka to przypominam młodszym na forum jak skończył największy polski deweloper GANT.

Na szczęście zaczyna się ładna korekta z cenami i jak ktoś się wstrzymywał z zakupem i gromadził kasę to będzie miał szanse sobie nadrobić.

Ten trend nie jest wyjątkowy dla Polski, ale właśnie akcelerujemy w stronę gospodarki postkapitalistyczne j, gdzie szaraka nigdy nie będzie stać na mieszkanie.
Proponuję jeszcze podkręcić normy w budownictwie to na pewno będzie taniej. U nas praktycznie w ogóle nie ma progów cenowych w budowlance. Nie ma czegoś takiego jak tanie budownictwo z nieco niższym standardem.
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 243
Nie wiem, ale miejscy radni, którzy głosują za sprzedażą miejskich terenów developerowi, w tym takich zamieszkanych przez gatunki zagrożone wyginięciem, nie powinni wyciągać z wynajmu mieszkań po 200k rocznie. I mówię tu o faktycznym przykładzie z mojego miasta.
A druga pani radna z tej samej partii, odpowiedzialnej również za coraz gorszą jakość komunikacji publicznej, ma swoją firmę zatrudniającą pewnie z połowę lokalnych bolciarzy/uberów.
Konflikt interesów to jedno a zarabianie na najmie to drugie.
Miejskie komunalki >100 metrów które były dawniej przyznawane dużym rodzinom dziś mają jednego lokatora na emeryturze. Może trzeba by było ten temat ruszyć i nieco przetasować zasoby komunalne z uwzględnieniem ilości osób zamieszkujących lokal.
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 549
  • Venus as a goodboi
Pełno tych mieszkań zostało wykupionych na własność za równowartość fistaszków. Moja sąsiadka swoje 70 m skupiła w latach 00. za 16 tysięcy. Teraz to jest warte spokojnie ponad pół miliona.

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 382
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Nie z deweloperami jest u nas problem tylko z kredytami i bankami.

Nie nie, u nas bardzo chcą zarobić banki, deweloperzy i lokalni politycy na każdym jednym mieszkaniu. To jest główny sprawca problemu- pazerność. Ustawodawca też ma to w chuju, bo większość jest na tej samej liście płac.

tylko głupi by nie skorzystał :D cała historia ludzkości opiera się na tym kto kogo wyrucha
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline spacelord7

  • Pr0
  • Wiadomości: 790
Szanuj bliźniego swego, aż spadnie ostatnia koszula z niego

Online Mother Puncher

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 477
  • It is useless, to resist.
Pełno tych mieszkań zostało wykupionych na własność za równowartość fistaszków. Moja sąsiadka swoje 70 m skupiła w latach 00. za 16 tysięcy. Teraz to jest warte spokojnie ponad pół miliona.

Trzeba mieć jeszcze łeb żeby to zrobić. Znam bezpośrednio ludzi, co nie mają nic, bo im się nie chciało w centrum Wrocławia za paczkę fajek wykupić komunalnego.

Wszystko jest de facto efektem tego, że po 89 państwo miało wyjebane w zasoby komunalne/państwowe zarówno na etapie wyprzedawania już posiadanych zasobów oraz generowania nowych, jak i również prawnej regulacji mieszkalnictwa ogólnie. Bo teraz to jest dziki zachód wręcz.
Ogrywam wiosła na jutubie i się tego nie wstydzę. Mam konta na wszystkich forach.