A mnie wkurwiają sąsiedzi. Kilku buców pali fajki na klatce, pomimo karteczki zabraniającej tego wywieszonej przez wspólnotę po interwencji jednej sąsiadki. Zapach potrafię wyczuć nawet w przedpokoju, także wyobraźcie sobie jakie to jest stężenie. Idioci jak tylko słyszą, że ktoś idzie, schodzą z półpiętra na sam dół i udają, że cały czas palili przy otwartych drzwiach wyjściowych.
Poza tym, chyba mam jakąś melinę w klatce, bo niemalże codziennie czuć bardzo mocno trawkę na klatce i przed nią nawet, nie mówiąc o tym, że raz poczułem to we własnym pokoju.
I to, jakie się gówno teraz lansuje:
Ja chyba faktycznie nie chcę być młody.