Akurat analogia samochodu do broni jest IMO całkiem trafna. W końcu samochód to nic innego jak ważący około tonę pocisk, mogący poruszać się z prędkością 10-180km/h (mowa o średniej klasy samochodzie miejskim). Czy jadąc 60km/h (czyli prędkością dozwoloną w godzinach 23.00-5.00) da się zabić? Jasne, nawet nie trzeba specjalnie celować.
.......
Dun, prosza Ciebia nie kombinuj Cegła z dachu to tez niezły pocisk. Jak wspomniałem wyzej i podtrzymuję , porównanie z dupy
W pewnym sensie o to mi chodziło... Że jak się ktosik uprze, to i nożem do masła zabije człowieka.
Może porównanie to złe słowo, ale pod pewnym względem podobieństwo jest dla mnie zauważalne; a dokładnie takie, o jakim pisze Wru.
I żeby nie było - nie jestem zwolennikiem nieograniczonego dostępu do broni. Uważam raczej, że zdrowy na umyśle Kowalski powinien mieć dostęp do narzędzi, które zapewnią mu bezpieczeństwo względem bandyckiej części społeczności.
Może nie jestem obiektywny w sprawie analogii samochodu i broni, bo miałem w swoim otoczeniu takie zdarzenie, że koleś z "żółtymi papierami" wjechał na krajówkę pod prąd (kierunki ruchu oddzielone barierkami, więc raczej nie przypadek lub utrata panowania nad pojazdem) i przywalił czołowo w fiata pandę - dziewczyna 26 lat (znajoma naszego poprzedniego basisty) poniosła śmierć na miejscu, sprawca miał złamaną rękę bodajże. Nie zmienia to jednak faktu, że rodzinę tej dziewczyny niezbyt interesuje CZYM została zadana śmierć.
@lwronk - wiara w to, że koleś nie wsiądzie za kółko tylko dlatego, że "nie ma egzaminu i papierka" jest równie racjonalna i logiczna, co wiara w smurfy i Gargamela
. Osobiście znam kilku, co to jeżdżą bez prawka, bo co im może grozić - mandat 500zł?
Od przeszkolenia z obsługi broni był kiedyś przymusowy urlop w takiej instytucji, co się zwie Wojsko Polskie. I mam wrażenie, że dwa tygodnie w jednostce nikomu by nie zaszkodziły, również w dzisiejszych czasach.
Co do różnic w prawie średniowiecznym - hmm, mamy XXI wiek, mamy łuki bloczkowe (wynalezienie: połowa XX wieku) ułatwiające utrzymanie strzały po naciągnięciu, a co za tym idzie celowanie (a jest to jedna z trudności, które nie występują w kuszy). Broń to broń - łuk służy do zabijania, tak samo jak kusza, muszkiet, colt, glock czy kałach. A "na większe odległości" każda broń dystansowa wymaga długiego szkolenia. Z bliska powinien trafić każdy zdrowy na ciele homo sapiens.
Edit.
Nvm zresztą, Mat podsumował za nas wszystkich.
Piotr, nasza kochana młodzież nie tylko z bronią nie wiedziała by co robić, ale często gęsto, nie bardzo wiedzą z której stryny papier ścierny jest ścierny. To nie zart, to jeszcze historyjka z Mayo, która do dzisiaj mi sie powiela. I tak sobie myśle idąc tym tropem ze może ten zakaz posiadania broni to w trosce o ogranieczenia samookaleczeń
Pół biedy jak się nie wie która strona ściernego jest ścierna. Gorzej, jak się myli papier ścierny z toaletowym, a pewnie i tacy się znajdą.