Często zakochujemy się i pytani nie potrafimy odpowiedzieć za co właściwie daną osobe kochamy. Spoiler Spoiler A tak poważnie, to w tym przypadku raczej to podchodzi pod filozofię, a nie pod gadanie o religii. Można o tym gadać tak jakby to był normalny temat tylko trzeba dystans do tego mieć. Jakoś nikogo nie bulwersuje ogarnianie mitologii greckiej, mimo, że kiedyś ktoś w to wierzył, może dalej wierzy
Tak samo można traktować inne religie, obecnie uważane za ''bardziejsze'' (No, bo kto to widział gościa, który dzierży piorun i razem z kumplami mieszka na najwyższej górze w okolicy, a wychowywała go koza w lesie, bo matka chciała go ukryć przed ojcem, który chciał go wszamać, żeby nie obalił jego władzy?
). Rozkmina nad tym o chuj chodzi w tym świecie jest spoko
Dobry by był ogólny temat zbiorczy, nie tyle o mitologiach (z dystansu tak nazwijmy wszystkie znane religie, chyba, że ten termin jest jakiś niepoprawny, to znajdźta coś innego), co ogółem rozkminy na temat bytu i tego co nas otacza, wszechświat, świadomość, nadprzyrodzone/niewyjaśnione zjawiska (w tym duchowość), itp.
A w temacie, mój debilizm, który nie pozwala mi się wyspać, ogarnąć dobrze tego co mam ogarnąć i tego typu rzeczy. Totalna nieumiejętność organizowania wolnego czasu, a raczej to, że kurwa nigdy nie mogę się zmobilizować do zrobienia tego co muszę, tylko lecę w chuja ile się da, a potem jeb mobilizacja 'bo trzeba w końcu to zrobić'. No niech mnie chuj.