Ja też tak miałem
Mnie wkurwia... o wkurwach w pracy nawet nie będę pisał (chyba mi kurwa nie wypłacili premii za 1szy miesiąc bo dostałem teraz pasek za 2gi i się nie zgadza
o kierowniku skurwysynu, liderze kutasie i behapowcu głupiej piździe nie wspomnę
), ale zdaje się że już niedługo bo dojrzała we mnie decyzja do rzucenia jej fpizdu, mimo że nie mam na oku nic w zamian... jeszcze 3 tygodnie do końca umowy i bye bye... ale nie o tym. Co mnie wkurwia?
Jestem na tyle głupi (sic!) że po raz kolejny okazało że NIE WARTO ZAPIERDALAĆ. Why? Bo wszystkich do tego przyzwyczaisz i będą oczekiwali od ciebie ciągłego zapierdalania. I nawet nie mówię o pracy. W jednym domu tak miałem, teraz sobie nagrabiłem w drugim. Mam zapierdalać, zapierdalać i jeszcze zapierdalać w przerwach poprzednich zapierdalań, a jak w pewnej chwili nie mam już siły to... zaraz pretensje czemu nie zapierdalam? Chyba najwyższa pora połączyć przebudowę życia zawodowego z przebudową osobistego...