Friendzone... jakie ładne słowo. Jest na to mniej fajne, ale bardziej trafne określenie - "kastracja". Oczywiście na podłożu psychologicznym. Nie wolno się na to zgadzać. Przyjaźń jest zajebista, ale nie w takiej sytuacji. Jeśli zabiegałeś o względy dziewczyny, ale nie wyszło i jest możliwy friendzone to kończysz znajomość, bo to nie jest zdrowe i nigdy nie będzie. Co innego, gdy dwie osoby wspólnie decydują, że związku nie utworzą, ale mogą być przyjaciółmi. Ale jak to wychodzi od jednej ze stron, gdy druga miała nadzieję na coś więcej to jest chory układ i źle się na tej drugiej osobie odbija.