Każdy sobie wyprasza, ale nic się nie zmienia - rząd wybiera społeczeństwo, które jest ocipiałe przez nieopodatkowany kościół, supermarkjety wysysające z nas ostatnie soki. To że się przyjęło w średnich miastach że jak masz prace za 1500 zł to już jest "dobrze" (lub w mniejszych że w ogóle praca jest).
U mnie w mieście nakurwili supermarketami każdy m2 ziemi - gdzie ludzie robią w arbeit obozach za 1200 zł i zgrywaja bogaczy. W policji, wojsku i innych służbach pracują ludzie których nawet na budowie nie chcieli bo za tępi nawet do noszenia cegieł. W urzędach siedzi stado ludzi których głównym probleme jest odebranie faksa i połozenie na biurku bo kurwa "moc urzędowa" zbiera się nad tym pismem aby potem przeszło do kolesia który chuja robi po za "zrób to" i zarabia 4k, a nie umie kurwa komputera obsługiwać.
Wkuriwa mnie kraj, to że tu żyje i że jest jak jest i kurwa nikt się nie buntuje.
Wkurwia mnie jeszcze wiele rzeczy, ale kurwa teraz sie wkurwiłem bo marudze kurwa i narzekam i też chuja robie - kurwa wkurwiłem się na siebie.
Wkurwiłem się no.
Zasada nr 1 w polsce: masz "plecy" masz prace, masz "Plecy" masz dobrą prace. Nieliczni mają farta że dojdą do niej sami. Ale to naprawdę nieliczni