troche rozsadku, jest roznica miedzy bezcelowym, okrutnym mordem, a mozliwie najmniej bolesnym zabiciem w celu zdobycia pozywienia. bo w ten sposob to i roslin nalezaloby nie tykac i zdechnac z glodu.
mowiac 'niezaleznie od gatunku' raczej chodzilo mi mi o ssaki, czy tez ogolnie bardziej skomplikowane zwierzeta (bo i ptaki i nie bede tego teraz precyzowal, bo i tak kazdy wie o co chodzi), bo zabicie takiej mrowki ma poniekad znikoma szkodliwosc - ogolnie to lapiesz na slowkach. co nie zmienia faktu, ze bezcelowawe zabijanie mrowek itp tez jest naganne i dzieciakom za to rowniez nalezy sie reprymenda i wkladanie do glowy, ze nie wolno, co by wlasnie nie probowaly czegos wiecej. pomijajac tez fakt, ze male dziecko sie uczy i jeszcze nie do konca jest swiadome swych czynow - stad tez niezwykla skutecznosc klasycznego tekstu typu "zostaw ta biedronke, ja to boli!"