Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1678187 razy)

Offline Musza

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 163
To może być dla niektórych szokiem, ale kiedyś w grach... nie było save'ów. Nie było i już.

Ale były w to miejsce passwordy przynajmniej :)
facebook.com/Musza.MorningWood

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
W większości przypadków nie było, a nawet jak były, to jak się można było o nich dowiedzieć bez googla?

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 825
To może być dla niektórych szokiem, ale kiedyś w grach... nie było save'ów. Nie było i już.

Może bardziej mgliście od Wró-blasta, ale też to pamiętam :D - dziust laejk on prewijously attaczt pikczer ;)
Paczki z głów!

Offline purpleman

  • zbananowany
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 025
  • hie hie hie
Ja się ostatnio dowiedziałem, że w moim 24 letnim Nintendo Entertainment System można było robić save...
A wystarczyło przeczytać to co było napisane z drugiej strony 'kartridża' z grą :facepalm:
"grałeś kiedyś w samoloty?"

Offline Musza

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 163
W większości przypadków nie było, a nawet jak były, to jak się można było o nich dowiedzieć bez googla?

Pewnie, że w arkanoidzie czy innych tego typu gier nie robili, ale w grach przygodowych przechodziłeś level to dostawałeś password. Pamiętam też, że jak nie było w grze pasłordów to zostawiałem pegasusa/amige włączoną dopóty, dopóki nie skończyłem gry :)
facebook.com/Musza.MorningWood

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
W "Montezuma's Revenge" chyba nie grałeś. Ale to jeszcze lata przed Amigą.

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 825
"Montezuma's Revenge"

Łzy w oczach... ;)
Paczki z głów!

Offline Musza

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 163
W "Montezuma's Revenge" chyba nie grałeś. Ale to jeszcze lata przed Amigą.

Chuj by wyczuł, do tej pory mam parę tysięcy gier na NESa, niestety na pececie. W nowe gry nie gram, bo zamiast się dobrze bawić to się przy nich wkurwiam (i nie ma offtopu ;) )
facebook.com/Musza.MorningWood

Offline Dexterek

  • Fanboy Mesy w niepomiętej kurtce
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 838
  • Pan Mroku
W którejś niesamowitej gazecie z czasów Commodorca wydrukowali pełną mapę do Montezumy. Dobra bania.
Don't stick with your girl - that is gay and lame.
Rape some sluts who worship Satan's name!

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 825
River Raid - kumacie to?

Ale nikt nie przebije chyba tego (graliśmy z bracholem godzinami!) - uwaga adwanced kompjuter grafiks!!!

Paczki z głów!

Offline maarioo

  • Pr0
  • Wiadomości: 659
A debeściakiem była Castlevania: Symphony Of The Night. Nawet sobie ostatnio ściągnąłem emulator PSXa i przeszedłem

ba! geniuszem było 200% gry w grze :D
na emu to teraz męczę Vagrant Story, które nie dokończyłem za psx'a i Silent Bomber - szkoda, że ta gra przeszła bokiem tak cicho, bo pomysł twórcy mieli świetny...

a co do save'ów - chyba nie powiecie, że jak ich nie było, to było lepiej, bo bardziej hardcore'owo? :)
mnie tam w takim np. diablo na psx'a wkurwiało to, że save gry ważył jakieś 13 z 15 możliwych bloków na karcie pamięci, a miałem tylko takie dwie 1mb :D wtedy pamiętam, że historię przechodziłem w dzień-dwa ( konsola zostawiona na noc ), a zapisywałem tylko postać, której to save zajmował właściwy 1 blok, jak w większości innych gierek. albo co to było, jak się nie miało z początku nawet kasy na żadną memorkę - konsola potrafiła nawet 5 dób chodzić bez przerwy :)
HDki to jednak genialna sprawa :)

River Raid - kumacie to?

choć to nie moje czasy, to dziwnym trafem za dzieciaka miałem i atarynkę, to i River Raid się męczyło :)
chociaż to po połowie z jungle-czymś-tam ( co się po lianach skakało nad bagienkami :D ).
« Ostatnia zmiana: 20 Paź, 2010, 14:19:45 wysłana przez maarioo »

Offline Rachet

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 368
  • Meteoblitzkrieg begins
Eh, a mnie to już niestety Atari, Amigi, czy inne Comodore'y ominęły, jestem za to dzieckiem PSX'a, który też potrafił przecież człowieka przykuć i doprowadzić do dziwnych zachowań przed ekranem tv.

Crash Bandicoot? Apocalypse ( gra z Bruce'em Willisem, najlepszy shooter EVER!)? Odd's World ( ew. Oddsworld, nie pamiętam)?

Stare, dobre czasy pre-podstawówki... :)
Ah, no i już pecetowy Quake 1
Wszystko ustabilizowane w najświętszy chuj!

Offline Aston

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 971
    • Kanał YouTube
Mi się jeszcze przypomniało Monster Rancher, nie wiem czy to była znana gra, ale wśród podwórka bardzo faworyzowana. Zjebałem koledze save, gdzie miał postać 66 letnią chyba, maaaasę rzeczy zrobił. Wcisnąłem przypadkiem reset jak zapisywał :D

Offline maarioo

  • Pr0
  • Wiadomości: 659
Aston - nie chcę nawet wiedzieć, jak się kumpel wkurwił... :D

no, ale może przenieśmy się już z tematem do odpowiedniego topicu :) ( sam dopiero zauważyłem, że to nie "w co gracie..." ::) ).
« Ostatnia zmiana: 20 Paź, 2010, 22:21:22 wysłana przez maarioo »

Offline Frantic

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
Eh, a mnie to już niestety Atari, Amigi, czy inne Comodore'y ominęły, jestem za to dzieckiem PSX'a, który też potrafił przecież człowieka przykuć i doprowadzić do dziwnych zachowań przed ekranem tv.

Crash Bandicoot? Apocalypse ( gra z Bruce'em Willisem, najlepszy shooter EVER!)? Odd's World ( ew. Oddsworld, nie pamiętam)?

Stare, dobre czasy pre-podstawówki... :)
Ah, no i już pecetowy Quake 1
Oddworld: Abe's Oddysee i Exodus :) Milion godzin przy tym spędziłem z moim Tatą. Też jestem dzieckiem PSXa, jeszcze wcześniej był pegasus i 1000 in 1, ale to jednak Plej był głównym niszczycielem mojej młodej psychiki. Z gier był oczywiście Crash, cała seria Resident Evil, Silent Hill, Mortal Kombat, Tekken, Gran Turismo, Soul Reaver, taka straszna gra w której sterowało się uciekinierem z zakładu psychiatrycznego(a może to nie była gra?) no i słodziutki Spyro The Dragon którego nienawidziłem, ale katowałem go w przerwie od RE jak rodzice byli w domu :) Gdzieś jeszcze mojego starego plejaka mam, chyba go odkurzę :P

Offline Donnie

  • Pr0
  • Wiadomości: 642
  • Albo rybki, albo pipki
Z gier był oczywiście Crash, cała seria Resident Evil, Silent Hill, Mortal Kombat, Tekken, Gran Turismo, Soul Reaver...
Wkurwia mnie, że z najlepszej gry w jaką grałem zrobili takiego szmatławca...
Silent Hill 2 w jakimś sensie wpłyną na moje życie. Poważnie.


Offline Tolein

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
Przepraszam kolegę z forum za niesportowe zachowanie.
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 500
imo najlepsze gry powstawaly w latach 90 :P bo wtedy juz wszystkei gatunki sie na dobra sprawe w pelni wykrystalizowaly i rozwinely, ale jeszcze nie zdazyly spaczyc i zepsuc.
i WKURWIA MNIE ;) to, co sie dzieje z dzisiejszymi jrpgami - najciekawsze wychodzace tytuly to te, ktore sa remakeami dawnych...
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo:

Offline Tadeo

  • Pr0
  • Wiadomości: 625
  • Sie gra sie ma
    • Fraktale
imo najlepsze gry powstawaly w latach 90 :P bo wtedy juz wszystkei gatunki sie na dobra sprawe w pelni wykrystalizowaly i rozwinely, ale jeszcze nie zdazyly spaczyc i zepsuc.
Jak dla mnie to właśnie lata 90. (oraz sam początek trzeciego tysiąclecia) były okresem, kiedy powstałe gatunki "dochodziły".

Mnóstwo było wtedy różnych nielogiczności w grach jak np. Sklep z różnymi rzeczami w środku niebezpiecznego zadupia (Nox), strategie, w których ścierały się dwie właściwie identyczne rasy (Dark Colony) i różne inne kwiatki. :)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 825
Mnie wkurwiają moje finanse. I to jak!

Jak to kiedyś było, że tylko facet zarabiał? Od kiedy Żona nie ma pracy jest taka bida, a przecież mało nie pobieram. Przechodzę na poezję zamiast żarcia.
Paczki z głów!

Offline Didejek

  • Pr0
  • Wiadomości: 743
  • Hodowca BlacKatów
    • BlacKat Guitars
Jak to kiedyś było, że tylko facet zarabiał?

Było tak, że mu nie podpierdalali niemal wszystkiego co zarobił w wielu warstawach różnego rodzaju podatków. (tak, to mnie najbardziej wkurwia - zusy, pity, deklaracje vat itd).

Na przykład taka zdrowa sytuacja - żona ma z roboty kartę medicover, która umożliwia jej leczenie się w tych placówkach. Chociaż w ten sposób odciąża NFZ, bo leczy się korzystając z prywatnego ubezpieczenia, musi z tego tytułu płacić wyższe podatki i co najlepsze wyższy zus (w tym również ubezpieczenie zdrowotne). Ale to jest jeszcze mało absurdalne - gdzieś wyczytałem, że jest plan, żeby udział w imprezach firmowych podlegał opodatkowaniu, bo to też są świadczenia ze strony pracodawcy. Z innych ciekawostek - jak odśnieżę 80-letniej sąsiadce chodnik to też powinna od tego odprowadzić podatek, bo nie jest ze mną spowinowacona - stawkę ustala się w oparciu o standardową cenę takiej usługi.
« Ostatnia zmiana: 26 Paź, 2010, 16:12:26 wysłana przez Didejek »

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 825
Zorro - opowiem Ci przy wódce kiedyś ;)

Albo ED: Twoje odmawianie sobie to dla Ciebie taka sama udręka jak dla mnie przyjemność kupienia sobie np. kolorowej gazety ;)
Paczki z głów!

Offline immortal-king

  • Gaduła
  • Wiadomości: 290
  • Zaraz trejning i bendziemy krecic jak cieba!
Wkurwia mnie to ze juz 3 raz mam tak, ze namietnie zaczynam sluchac jakiegos zespolu, jakis tydzien, dwa, po tym, jak gral koncert w Wawie ;/ I TERAZ ŻAŁUJEEEEEE :facepalm:

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
"Pieniądze nie grają roli, jeśli się ich nie ma" - to moje motto. W migotanie komory i nadmierną potliwość wprowadza mnie stan posiadania jakiejkolwiek kasy. Myślcie co chcecie, ale ja na prawdę tak mam, a nigdy nie miałem zbyt dużo.