Pozwolę sobie na odkop zamiast zakładać kompletnie świeży wątek. 
Po kilku latach gitara nadal ze mną, ale zaczynam odczuwać niedosyt, mianowicie - do "Yony Open" DADADGBE to to się nie nadaje nawet ze .105. 
A może jednak? 
Problemem nie jest to, że 8a struna się robi zbyt miękka, pograłem sobie w strojeniach Micka Gordona do DOOM Eternal, czyli DGC - jeszcze niżej - i było wciąż grywalnie, choć na granicy tego co lubię. 
Problemem jest zasadniczo:
A) obijanie się o progi - co jak rozumiem mogę rozwiązać podnosząc akcję ciut
B) brak tego "jebnięcia" niskiej struny, jakie lubię właśnie w brzmieniu Obscure Sphinx (pardon moi, jestem świeżo po ich koncercie i nadal się jaram, może nawet bardziej niż zwykle). Wiecie o co mi chodzi, takie "bDENNNNg" i "oooomph" jednocześnie xd
Nie wiem czy to drugie to może być kwestia menzury, ale - być może błędnie - wydaje mi się, że tak. 
Chwilowo próbuję to z różnym powodzeniem maskować poprzez EQ z przodu wycinającym sporo dołu przez wzmakiem, żeby nie przesterowywało mi ich tak mocno na wzmaku właśnie dając te większe pierdolnięcie. Z Helix Native udało mi się nawet sensownie to ogarnąć, ale w porównaniu do oryginału to jest wciąż tylko marna imitacja. 
Ujdzie to ogarnąć bardziej... namacalnie? Innymi strunami może? I tak czeka mnie wymiana, obecnie jest założony set z 9ki z wywaloną 8ą struną, ale czy te 2.5 cala menzury da się tak przeskoczyć? 
@Yony - może Ty będziesz coś wiedział? 
No i do tego pisemnego chaosu dorzucę jeszcze takim sentymentalnym zdaniem, że cholerna szkoda, że Schecter nie robi takich 8emek w V, nie licząc SLSa który jest tylko czarny i nie podoba mi się za bardzo, co i tak jest bez znaczenia, bo nigdzie i tak się nie da go kupić.