Siema.
W dniu wczorajszym stałem się wreszcie właścicielem gity za którą chodziłem od marca tego roku odkąd znalazłem info w sieci:) Jest to nowość z tegorocznego katalogu Schecter zaliczająca się do serii SLS (Slim Line Series).
Do warszawskiego rnr trafiły dwie wersje tego modelu. Oba w wykończeniu czarny mat jeden na blackoutach, a drugi na pasywnym zestawie SD Full Shred & SD Jazz.
Przedmiotowa gitara to Schecter Blackjack SLS C-1 EX na Blackoutach.
Speckę znajdziecie tutaj:
http://www.schecterguitars.com/products/guitar/Blackjack-SLS-C-1-EX-Baritone.aspxGitara jest bardzo ładnie wykonana. Inkrustacja czachy na 12 progu robi na żywca niezłe wrażenie:) No i kolor osprzętu z czarnym matem też zajebiście się zgrywa. Do tego heban na podstrunicy. Nie ma co gadać. Gitara jest spójna w każdym zakresie i brzmieniowo, wizualnie i w zakresie wygody gry.
Z racji, że to seria SLS to gryf i body są znacznie smuklejsze aniżeli wcześniejsze serie Schecterów. Dla porównania wziąłem w rnr do ręki jakiegoś innego slsa z floydem i był dwa razy (!!!) cięższy.
Blokowane klucze robią dobrą robotę.
Czy Blackouty robią dobrze w tej gicie? A żebyście w mordę jeża wiedzieli:) Po podpięciu na próbie do mojego 5150 dało się słyszeć solidne, zwarte i mięsiste brzmienie. Bardzo fajnie zgrywa się z drugim schecterem w kapeli (Hellriser EX BCH na EMG).
poniżej foto z próbowania;) Zdecydowanie jest to najlepsze wiosło jakie miałem od dłuższego czasu. Gniecie mmm1, ec1000, slsmg o pozostałych nie wspominając. Jak ktoś chce pomacać ograć to w rnr jest jeszcze wersja na pasywach albo odzywać się do mnie:)
A więcej porno zrobię w weekend i sobie lepiej popaczycie:)