Wiele lat temu wpadłem na pomysł przerzucania lamp preampu i końcówki mocy by pozbyć się nieciekawej góry jaką moim zdaniem miał Engl Powerball. Jeszcze wtedy nie wpadłem na pomysł by przy redukowaniu gainu słabszymi lampami preampu jednoczesnie podbijać go boosterem. Zabawa skończyła się tylko na podmianie lampy ECC83 na ECC81 w drugiej pozycji. Wymiana na ECC82 rujnowała sygnał dość poważnie, a o wymianie dwóch lamp nie było mowy. Niestety nawet z jedną ECC81 nie byłem wstanie pozbyć się fizzu Powerballa, który mi wtedy bardzo przeszkadzał. Kompresja i fizz plus to dolne pompowanie drażniło mnie do nieprzytomności. Gdybym wcześniej wpadł na obecne rozwiązanie to pewnie Powerball zostałby ze mną na wieki.
Kupiłem Fireballa 60W Po pierwsze góra rozkręconego Fireballa zachowuje się nieco inaczej. Po drugie Powerballa 100W nie byłem wstanie rozkręcić masterem do tzw. sweet spota wzmaka, a to miejsce zaczynało się od godz. 13:00 do 14:00 zakresu gały master.
Dokładnie tak samo mam w Fireball'u ale bez sprzęgania i przeokropnej głośności. Fireball pod względem mocy jest dla mnie idealny. Potężny headroom i sweet spot osiągnięty przy bardzo głośnym aczkolwiek nie do przesady głośnym graniu.
Dużą rolę odegrał także booster. Spark mini ma większe jaja niż jego większy brat. Dużego odesłałem zaraz jak przyszedł bo pomimo rozbudowanego zakresu regulacji przy mniejszym bracie brzmiał jak kastrat.
Ogólnie różnice po zastosowaniu lamp ECC81 i ECC82 wraz ze Sparkiem są dość spore i na pewno nie wrócę do układu 4x ECC83.
Zresztą gram tak parę lat, ale dopiero teraz zdecydowałem się tym z zainteresowanymi podzielić.
Druga sprawa odnośnie fetyszu lampowego :-) Drugi filmik przedstawia już nieco mniejsze różnice, ale dwukrotnie droższe lampy Genalexa nie zrobiły mi tutaj dobrze.
Lampy od JJ są po prostu dla mnie idealne.
Genalexy kosztowały mnie około 650zł i moim zdaniem nie przekłada się to na brzmienie.