Wstęp Przedmiotem tortur jest tym razem kabel gitarowy firmy Planet Waves z przełącznikiem Circuit Breaker, wyciszającym sygnał z gitary, co ułatwia wymianę instrumentu bez nieprzyjemnych i niebezpiecznych dla wzmacniacza trzasków i zakłóceń.
Opis- Wtyki są złocone, typ prosty z jednej strony, a łamany (kątowy) z drugiej. Posiadają sprężynki zwiększają kontakt gniazda z wtyczką.
- Obudowy wtyczek są odlewane (chyba aluminium), solidne, trochę ważą, srebrne z czarnymi elementami i logiem firmy w centralnej części. W łamanym Jacku znajduje się przełącznik dzięki któremu wyciszamy sygnał.
- Kabel nie jest oznaczony jako kierunkowy, ale dzięki zastosowaniu przełącznika Circuit Breaker, kierunkowośc jest w pewien sposób wymuszona.
- Długośc kabla pomiędzy wtyczkami wynosi 10 stóp, czyli jakieś 305cm (zmierzone)
Idea tego typu konstrukcji jest piękna i zasługuje na pochwałę. Przełącznik uchyla się pod naciskiem bardzo łatwo, chodzi miękko i cicho, wyjątek może stanowic moment, gdy mi odbija i traktuje go szybkimi przycisnięciami na progu załączenia (substytut killswitcha), da się wtedy słyszec drobne zakłócenia, ale podkreślam, drobne, niemal niezauważalne, a już kompletnie nie słyszalne w trakcie użytkowania zgodnego z przeznaczeniem.
Opinie końcowe Nie pokuszę się opis interakcji przedstawionego kabla, w kształtowaniu charakterystyki brzmieniowej. Ktoś kiedyś powiedział, że „gitara zabrzmi tak, jak najgorszy element Twojego zestawu, nigdy lepiej”. Jest to złota prawda. Kabel nic nie ucina, górka jest zachowana, nie występują żadne brumy, czy trzaski, oprócz opisywanych wyżej, co jest pozytywnym zjawiskiem, biorąc pod uwagę sposób, w jaki traktuję swoje kable (ugniatanie i naprężanie buciorami, przykliszczanie pedałem wahwah...). Wtyki, dzięki dodatkowym patentom poprawiającym kontakt siedzą w gnieździe wzorowo, nie ma żadnych luzów, co także ma pozytywny wpływ na tłumienie zakłóceń, choc
doszly do mnie głosy, że zdarzają się przypadki pękania tych dodatkowych patentów... Być może, że przyczyna tego tkwi w tandetnych gniazdach gitarowych, a nie po stronie PW. Mam cały komplet kabli tej firmy, łacznie z patchami od ponad roku i takich problemow jednak nie zakodowalem. Plusik na do widzenia należy się firmie PW za bonus w postaci elastycznego spinacza do kabli. Bardzo ułatwia i jednocześnie zabezpiecza przed nadmiernym zginaniem zwijanie obozowiska