Od razu uprzedzam: NIE, nie ma próbek i NIE, nie ogrywałem na cleanach. Próbek nie ma, bo nie mam jak ich konkretnie nagrać, żeby to miało ręce i nogi. A cleanów nie ma, bo moje 6505 ma chujowe cleany. Jak w końcu ściągnę na chatę Kundla [ma clean z Championa - przyp. red] to może coś dopiszę. Więc sorry dziewczyny, musicie zdać się na moje słowo pisane. Skupiłem się również na brzmieniu pikapa mostkowego - nie oszukujmy się, mnie interesuje w głównej mierze spuszczanie wpierdolu. Jak przyjedzie Kundel - będę męczył gryfowego pikapa.Jestem fanem Blackoutów. I raczej się to nie zmieni: lubię ich mięsko, lubię ziarno jakie dają na przesterach, lubię, że nie są tak przesadnie sterylne. Są po prostu fajne. Wskoczyły do Demona i robiły robotę. Ale nie byłbym sobą gdybym nie musiał od razu z nudów tego spierdolić. Gdy wyczaiłem ogłoszenie pewnego jegomościa, który sprzedawał gwiazdę tego tekstuł, to się długo nie zastanawiałem. Po głowie chodziło mi tylko jedno pytanie:
Czy warte zachodu? Czy hype nie za duży?Jak każdy wie - sporo muzykantów się na to przerzuciło ostatnimi czasy. Nergal, Will Adler, Ken Susi, Carpenter. Ktoś tam pewnie też sławny, ale mi się szukać nie chciało. Patent znany. Mamy pikap aktywny. Używamy psztyczka - i mamy pasywa. W teorii coś pięknego. Ale czy działa?
W skrócie:
Tak. Bardzo.Brzmienie Fishmanów porównywałem bezpośrednio do BO, które już całkiem dobrze wydaje mi się znam.
Tryb aktywny: wg prasy i spuszczania się Susiego w materiałach video Fishmana, pikapy te raz, że są produkowane bez użycia miedzi, dwa są tak kurewsko czytelne w akordach, że ja pierdole. I faktycznie, nie wiem czy się tym zasugerowałem, czy nie, ale nie są aż tak brudne jak BO. Każdą strunę słychać wyraźnie. Sam pikap w trybie aktywnym jest jakiś taki...sterylny, to złe określenie. Dżentelmeński. To jest dobre słowo. Ale taki gentelmen, który w łapie ma co najmniej 50 kg i jest gotów zrobić z Ciebie MOM. Jest to wybitnie kulturalny w swojej brutalności przetwornik. Brzmieniowo celuje pomiędzy BO a EMG 81/7 jednakże wydaje mi się, że bardziej w kierunku EMG, nie ma aż tak uwypuklonego dolnego pasma, a znacznie bardziej celuje w środek. I to taki rzekłbym mocno chamski środek. Nie ma tendencji do siarzenia - co jest niewątpliwie plusem. Bardzo zbalansowane, "modern" brzmienie, w porównaniu z trybem pasywnym aż prosi się o granie obniżonych, szybkich riffów.
Tryb pasywny:i tu zaczynają się jaja. Przechodząc psztyczkiem w tryb pasywny, brzmienie się trochę zaokrągla, nie jest już tak chirurgiczne i dżentelmeńskie jak w trybie aktywnym. Gitara staje się bardziej podatna na dynamikę kostkowania (tak jak powinno być). W porównaniu z aktywnym trybem, gitara błaga o granie powolnych
chugga chugga motywów. Również czysto djentowe staccato dostaje więcej jaj, pojedyncze nuty brzmią potężniej, pełniej. Wg Carpentera ten tryb wzorowany jest na pikapach hot rod z lat 70. Wydaje mi się, że nie jest to kłamstwo. Ale te pikapy są w tym wydaniu bardzo mocno doładowane. Tryb pasywny jest w moim mniemaniu znacznie bardziej brutalniejszy w odbiorze.
Nie jestem wierszokletą, więc opis brzmienia pozwolę sobie w tym momencie zakończyć, bo więcej to byłoby klasyczne pierdolenie. Ale pozwolę sobie odpowiedzieć na pytanie, które pewnie większość chciałaby zadać:
czy warto?Odpowiedź mam taką:
jeśli Cię stać, oczywiście.
Nie jest przesadą twierdzenie, że to dwa pikapy w jednym. Bo tak jest. Push pull nie robi tylko "podbij dół, obetnij trochę górnego środka". Te dwa tryby (bądź też voicing'i) różnią się między sobą nie tylko charakterem i odbiorem, ale również w znaczącym stopniu wymagają trochę innego podejścia, przede wszystkim do dynamiki gry, ale również do tego czego od pikapa wymagamy: czy "pasywnego ciała" czy "aktywnej sterylności". To zaiste są dwa przetworniki w jednym. I w zupełności rozumiem podnietę na rynku muzycznym. To pikapy z zupełnie innej ligi grania. Kultura pracy jest diametralnie inna, jeśli chodzi o pozostałe przetworniki aktywne (pamiętajmy: to są pikapy AKTYWNE z voicingiem pikapa pasywnego). Śmiało można rzec, że to już ta sama liga co pikapy BKP czy Lundgrena.
PS: Aha, te pikapy mają jeszcze ten fajny taki fluorescencyjny wzorek. Taki mały bajer.
PS2: Pikapy te oferują jeszcze tryb split coil. Jak przyjedzie Kundel - dopiszę co nieco o nim.