A zatem stało się. Targany rozmaitymi wątpliwościami sprzedałem swój ukochany wzmak - 5150.
Nie przedłużając - minimalizacja rigu stała się dla mnie priorytetem i za nic musiałem mieć sentyment, którym darzyłem ten head. A poza tym - ból pleców, miejsce w przyczepie podczas dojazdów na koncerty, ból pleców, 120W to jednak za dużo,
ból pleców (kurwa, jakie to cholerstwo ciężkie!), no i wreszcie, nieporęczny z niego skurwisyn. Summa summarum - miało się skończyć na końcówce mocy. Najlepiej lampowej, niewielkiej, 20, no! góra 50W. Najlepiej 1U, żeby obok niej i Fractala do kejsa zmieścił się jakiś kondycjoner. Oczywiście plan szlag trafił, a to za sprawą jegomościa znanego nam na sevenie jako
@Razor89 .
Jako że to mój temat, to pozwolę sobie na dygresję. Otóż wypusty imć Łukasza miałem okazję testować wielokrotnie w zasadzie od początku jego pobytu na forum - a to przywiózł BH50 na gejparty, gdzie nie omieszkałem "pod wpływem" nieomal zrzucić rzeczonego wzmaka, a to jakiś reamping na salce u Sifego; ba, testowałem nawet wzmak, ktorego żodyn (ŻODYN!) nie macał; i to zdaje się testowałem go przed właścicielem. Mowa oczywiście o SinAmpie (Sinquest :*). Za każdym razem obserwować można było tryumfalną minę Razora, który uśmiechając się pod nosem myślał sobie zapewne "w końcu coś zamówisz skubańcu”. No i miał rację.
Szalę goryczy (lub słodkości, jak kto woli) przelał fakt, że ostatnie kilka koncertów miałem okazję zagrać właśnie na BH50. A że wzmak ten, przy dłuższym
tête-à-tête sprawił, że obsrałem zbroję jak święty Jerzy na widok dziewi... znaczy smoka, decyzja była prosta - sprzedajemy piwiego i robimy coś u Razora.
Jak postanowiłem, tak zrobiłem - dość, że będzie to wzmak, to jeszcze jaki!! Póki co za wiele o nim powiedzieć nie mogę. Wiem tylko tyle - będzie to wzmacniacz (sic!). Będzie taki do racka (2U). Więcej mi nie powiedział, ten Razor. Ale cóż, w końcu to wasz kumpel.
Aaa. Zapomniałbym. Oczywiście wzmacniacz będzie drogi. Bo za jakość się płaci.
Myślę, ze bez wydziwiania to jakieś 1600. Z wydziwianiem pewnie więcej.
Dobra. To żeby tradycji stało się za dość - zaczynamy odliczanie. Może być 10.
START!
