Ten topik o problemach zioma z Marszalem można czytać cały dzień, smakować się nim. Różnorodność opinii, ważkie tematy, metodycznie sformułowane pytania ("Co dokupić żeby nie był taki piaskowy, żeby miał brzmienia jakie pasowało by mi bardziej?"). Świat po prostu.
Że nie wspomnę o buddyjskich w charakterze odpowiedziach:
"Sam wzmacniacz jest tylko wzmacniaczem (...) Głośnik jest tylko głośnikiem (...) Zasilacz dostarcza tylko energii elektrycznej (...)."
Ile chlebów z różnych pieców ten człowiek jadł? Ile mórz przepłynął? Ile beczek soli zjadł?
Przepraszam, wzruszyłem się...