Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 323603 razy)

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Pomijając niektore wątki gdyby wszyscy lub chociaż większość gimnazjalistów tak myślała lub w ogóle myślała to nie bałbym sie o nic. A to czy on dzisiaj widzi granice na 120tu czy 200-stu koła to zycie zweryfikuje. A jalepiej zycie weryfikuje poglądy gdy trzeba  oddać państwu to na co zapierdalało sie od rana do nocy i pomysli sie ze własciwie ten VAT to haracz bo o tyle byłyby tańsze moje usługi praca i ludzie mogliby to kupić i wtedy przestaje sie myśleć ze podatki są potrzebne bo przełożenie jest proste : moja praca mój wkład i banda nierobów w postaciu urzedników na których muszę łożyć, bo gdybym odłożył ta kasę do inwestowania przywatnie na własną emeryture zyłbym na niej jak lord"
To oczywiście taki przykład myślenia wprost i zaraz pewni gizmi mi coś odpowie ale ja poczekam az gizmi zacznie pracować na własny rachunek sam zainwestuje swoje pieniadze i każdego 15 ( zus ) i 25 ( VAT) oraz okolice 30 kwietnia bedzie chwalił w niebogłosy ze może płacic podatek.

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Cytuj
Dziesięciu facetów poszło na piwo i rachunek dla wszystkich wyniósł 100 zł. Jak go tu sprawiedliwie pokryć??. Po namyśle stwierdzili, ze zastosują rozwiązanie z działającego w europie systemu podatkowego:

- pierwszych 4 (najbiedniejszych) nie zapłaci nic
- piaty zapłaci złotówkę
- szósty 3 złote
- siódmy 7 zł
- ósmy 12 zł
- dziewiąty 18 zł
- dziesiąty (najbogatszy) 59 zł

Jak postanowili tak zrobili i chodzili codziennie na piwo wydajać 100 zł. wszystko było "w porządku" dopóki barman nie zaproponował, ze obniży im rachunek do 80 zł jako ze stali się stałymi klientami.

no i tu pojawił się WIELKI PROBLEM - jak podzielić te 20 zł??

Najpierw postanowili, ze 4 najbiedniejszych dalej nic nie będzie płacić a te 20 zł podzieli się po równi na 6 płacących do tej pory za piwo. Wyszło 3 zł i 33 gr "na łebka"

TYLKO CO TO ZA SPRAWIEDLIWOŚĆ!! Przecież piątemu (który płacił 1 zł) i szóstemu (płacił 3 zł) trzeba teraz PŁACIĆ ZA TO, ŻE PIJĄ!! Toż to jawna niesprawiedliwość!! Przecież pierwszym 4 najbiedniejszym nikt za picie nie płaci  :P

Barman zaproponował inna metodę. Rozłożenie nadwyżki bardziej proporcjonalnie:

- czterech nie płaci nic jak do tej pory
- piaty też nic nie płaci
- szósty płaci 2 zł
- siódmy 5 zł
- ósmy 9 zł
- dziewiąty 14 zł
- dziesiąty 49 zł

Zapłacili i wyszli z baru, zaczęli liczyć i skończyło się WIELKIM KONFLIKTEM:

- "Ja dostałem złotówkę z tych 20 zł ale dziesiąty aż 10 zł!!!! Toż to jawna niesprawiedliwość!!!" powiedział szósty

- "to prawda!! Ja tez zarobiłem tylko złotówkę!!" krzyknął piaty.

- "Dlaczego on dostał 10 zł a ja tylko dwa??" oburzył się siódmy "bogaci zabierają nam wszystko!!"

- "Czekajcie!!" zawołali 4 najbiedniejsi "My nie dostaliśmy w ogóle nic!! Ten system opiera się na wyzysku biedaków!!!"

Tak szykanowany dziesiąty następnego dnia nie pojawił się w ogóle w barze wiec pili tylko w dziewięciu ale przy płaceniu rachunku okazało się, ze NIE MAJA NAWET POŁOWY PIENIĘDZY NIEZBĘDNYCH DO JEGO UREGULOWANIA

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
To oczywiście taki przykład myślenia wprost i zaraz pewni gizmi mi coś odpowie ale ja poczekam az gizmi zacznie pracować na własny rachunek sam zainwestuje swoje pieniadze i każdego 15 ( zus ) i 25 ( VAT) oraz okolice 30 kwietnia bedzie chwalił w niebogłosy ze może płacic podatek.

Nie będzie. Będzie miał umowę o pracę i będzie się cieszył, że za niego podatki musi płacić pracodawca a nie on sam ;)

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 545
  • Venus as a goodboi
Teraz zobaczmy na rozłożenie pierwszych czterech, piątego, szóstego, ... w społeczeństwie - bo kolejnych staninów to oni nie reprezentują, jeśli rzeczywiście to ma odzwierciedlać "europejskie opodatkowanie" - wszystko to ładne argumenty, ale ja się pytam, ilu jest pivovaritów, który uznają, że praca im się nie opłaca przy odbieraniu 44% nadwyżki sponad tego 120 tysięcy rocznie? Ten kraj nie kończy się na Warszawce, gdzie się tyle zarabia i wydaje. No i przecież nie chodzi o to, że nagle ktoś zarabia więcej i *bam* większy podatek na całość, tylko od doliczonej kwoty. A co do lekarzy - to wątpię, że gdy ktoś pracuje średnio 12 godzin dziennie na trzech zmianach pracuje przez ten czas tak samo efektywnie, jak gdyby pracował 6 czy 8 na jednej/dwóch. Gdybym dostał złotówkę za każdym razem, gdy usłyszałem albo zasłyszałem od kogoś, że "na kasę chorych trzeba czekać, ale u mnie prywatnie panu zrobię raz dwa", to byłbym pewnie bogatszy o jedno/dwa wyjścia na piwo na mieście. Zresztą nigdy nie próbowałem bronić NFZ ani ZUSu w ich obecnej formie. Zmiany w prawie podatkowym by musiały iść w parze ze zmianami w finansowaniu służby zdrowia czy ogarnięciem ZUSu od środka. Nie mówię, że większe podatki są fajne, bo tak (i wątpię, by młody tak myślał) - tylko, że głupio jest mówić o ich zmniejszeniu, a potem ładowaniu się w długi i spłacaniu ich z odsetkami, bo nie ma za co dopiąć budżetu. W Polsce mediana zarobków to niewiele ponad 2k. Wszystkim życzę mieszkania w centrum, itp. ale co my możemy gadać o demokracji i społeczeństwie obywatelskim, jak niektórzy za 500 zł na dzieciaka co miesiąc są w stanie z niej zrezygnować i niespecjalnie się niektórym dziwię.

Offline Algiz

  • Gaduła
  • Wiadomości: 471
Mój kumpel jak jeszcze był młody i głupi (zaraz po studiach) czynnie działał w SLD (był nawet asystentem pewnego znanego Osła) gadał takie socjalistyczne farmazony, że nie szło się z nim dogadać. Kariery politycznej na szczęście nie zrobił, teraz prowadzi własną firmę i twierdzi, że państwo okrada go podatkami i że wszystko powinno być w prywatnych rękach ze służbą zdrowia na czele :)
 

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Wam bolszewikom, to można do końca świata tłumaczyć jak krowie na rowie za pomocą przypowiastek i nigdy nic do was nie trafia, bo zawsze macie na wszystko jedną odpowiedź:" to nie takie proste, mediana się chujowo układa, a gdyby to była twoja matka?, są przecież odcienie szarości, a co z szarą strefą?, nie można generalizować, nie każdy islamista to terrorysta" i tak do usranej śmierci. Do niewoli się z wami nie można poddać, bo zawsze i wszędzie szukacie chuja do dupy i dzielicie włos na czworo. I powiem Ci, że dopóki sam tak myślałem, to miałem strasznie chujowo w życiu, więc wiem co piszę. Gdy zacząłem dokonywać konsekwentnych, męskich wyborów - nagle całe moje życie odmieniło się na plus ;)

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 545
  • Venus as a goodboi
@wrobelsparrow Nazywasz mnie bolszewikiem, a wcześniej tu lobbowałeś za PiSem. Nie wiem, jak to jest teraz. Tak czy siak - kurde, serio, ale to jest słabe. Bo nie wiem, jakie masz pojęcie bolszewizmu w głowie, ale wątpię by trafne. I ogólnie "za młodu każdy naiwny, coś tam dalej", podobnie jak takie żarciki i oderwane od rzeczywistości przykłady to erystyczna tandeta. Serio, ja nie jestem jakimś fanem walczenia o "wolę większości", tylko po prostu potrafię się domyślić, że zyski z opodatkowania milionów za grosze z tych ich 2000 zł czy iluś po podliczeniu kosztu utrzymania urzędników się zwyczajnie nie kalkulują - stąd wyższa kwota wolna od podatku. Nie uważam, że progresywny podatek jest zawsze lepszy od liniowego - jedynie uważam, że byłby lepszy w Polsce. Jak dla mnie, to nawet mógłby być liniowy przy bezwarunkowym dochodzie podstawowym. Whatever - byle działało. A teraz zdecydowanie nie działa, bo dług tylko rośnie, klasa średnia ma się słabo i daje sobą manipulować, bo jest sfrustrowana. I nie sądzę, by nagle pykło, gdyby Swetru czy kto inny wrzucił podatek liniowy "bo tak"

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
ale ja się pytam, ilu jest pivovaritów, który uznają, że praca im się nie opłaca przy odbieraniu 44% nadwyżki sponad tego 120 tysięcy rocznie? Ten kraj nie kończy się na Warszawce, gdzie się tyle zarabia i wydaje. No i przecież nie chodzi o to, że nagle ktoś zarabia więcej i *bam* większy podatek na całość, tylko od doliczonej kwoty.

Odpowiedź jest bardzo prosta: znacznie więcej niż myślisz, ale żeby to dojrzeć to trzeba niestety wyjść poza Wydział Filozofii albo przynajmniej orientować się w cenach rynkowych aut, które się widzi na ulicach. Patrząc po autach podejrzanie dużo jest tych Prezesów Wielkich Korporacji dookoła. Nie tylko w Warszawce.
« Ostatnia zmiana: 17 Cze, 2016, 14:50:53 wysłana przez pivovarit »

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Tak sobie myślę ze na takich studiach a Tobie gizmi w szczególności przydałby sie przedmiot gdzie moglibyście w program komputerowy wrzucić naszą sytuację. Nasze polskie podatki itd itd. Dostajecie na start ok 100tys jako kredyt, z naszym oprocentowaniem, wymogiem obrotów na koncie by nie stracic kredytu i nie zostać zmuszonym do nagłej spłaty, oczywiście gdy juz sie ten kredyt zainwestowało. te pieniądze koniecznie trzeba by było zainwestować i ... zyć radzić sobie, robić ustawy zmieniac podatki miec na utrzymaniu ludzi umiec gadac ze związkami,  itd itd., z wszystkimi tego tupu konsekwencjami, oczywiście wirtualnymi. Cholernie jestem ciekawy efektów. póki co Gizmi tylko teoretyzujesz i "wydajesz" cudze pieniądze, w postaci osądów odnośnie podatków i ich redystrybucji. Swiat sie zmienia wraz z punktem siedzenia ;)

Offline Wolfhorsky

  • Gaduła
  • Wiadomości: 311
Chopaki, kurde, skończcie wycieczki osobiste i skupcie się na meritum. Mnie osobiście wkurwia koncepcja progresywnego podaatku. Bo jest tak, jakby za karę za moją zaradność i ciężką pracę, państwo zdecydowało się mi zabrać więcej kasy na utrzymanie nieudaczników. Jako "prywaciarz" tak to postrzegam. Dochód powyżej 120kPLN/rok to norma w mojej grupie zawodowej i wcale nie uważam, że to dużo. Inwestycje są konieczne i ogromne w każdej firmie, więc część dochodu w sumie idzie na to. Dochód powyżej 250kPLN/rok to jeszcze żadne bogactwo.
Sprzedaję graty -> lukaj na forumową giełdę.

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
To sie wytłumaczę z wycieczek osobistych. Nie chodzi o to bym cos miał do gizmiego, są wrecz momenty ze absolutnie sie z nim zgadzam, ale gizmi  nieliczny dyskutant, który tutaj reprezentuje grupe teoretyków lewicujących. Pokaż mi Wilku tutaj choć jedną osobę, prowadzącą własną działalność w jakiejkolwiek formie, która zgadza sie z ofertą-propozycją, którą reprezentuje gizmi.
Przed chwilą napisałeś coś co już wczesniej gizmi skomentował w sobie jedynie zrozumiały sposób : "Ty sie nie godzisz ale to źle ze sie nie godzisz powinieneś świetować dzień w którym płacisz podatek" . Do kogo zatem mam pisać ? ;)
« Ostatnia zmiana: 17 Cze, 2016, 15:36:35 wysłana przez commelina »

Offline selfslave

  • Gaduła
  • Wiadomości: 245
@gizmi7 a jaki jest sposób "zmuszenia" ludzi do płacenia większych podatków, jeśli są proste sposoby na ich ominięcie? Bo o utopiach można sobie tak gdybać i stwierdzić finalnie, że pomysł jest zajebisty, ale ludzie chujowi, bo nie rozumieją i nie chcą zadbać o wspólne dobro, chociaż ich na to stać itp.
Jeśli ten pomysł zakłada, że trzeba by było najpierw zmienić społeczeństwo, a na taką zmienną ciężko wpłynąć to ten pomysł nie jest zajebisty, tylko jest nieżyciowy i do dupy. Po co takie teoretyczne pierdolenie skoro tego nie da się wykonać? A jeśli poważnie uważasz, że w Polsce to byłby taki świetny pomysł to jak zmusiłbyś (lub zachęcił) lepiej zarabiających do płacenia większych podatków?

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
@gizmi7 a jaki jest sposób "zmuszenia" ludzi do płacenia większych podatków, jeśli są proste sposoby na ich ominięcie? Bo o utopiach można sobie tak gdybać i stwierdzić finalnie, że pomysł jest zajebisty, ale ludzie chujowi, bo nie rozumieją i nie chcą zadbać o wspólne dobro, chociaż ich na to stać itp.
Jeśli ten pomysł zakłada, że trzeba by było najpierw zmienić społeczeństwo, a na taką zmienną ciężko wpłynąć to ten pomysł nie jest zajebisty, tylko jest nieżyciowy i do dupy. Po co takie teoretyczne pierdolenie skoro tego nie da się wykonać? A jeśli poważnie uważasz, że w Polsce to byłby taki świetny pomysł to jak zmusiłbyś (lub zachęcił) lepiej zarabiających do płacenia większych podatków?

To ja odpowiem co by mnie zachęciło (zmusić to mnie można co najwyżej do wyprowadzki):
-świadomość, że pieniądze nie są marnotrawione, czyli bardzo wysoki poziom efektywności ich wykorzystywania,
-świadomość, że na każdym kroku urzędy nie obmyślają jakby mi uprzykrzyć życie,
-wysoka jakość usług, które dostaję w zamian,
-brak jakichkolwiek prób wymuszania ode mnie czegokolwiek a zwłaszcza grożenia mi. Kiedy coś takiego następuje automatycznie włącza się u mnie tryb: "A CHUJA ZOBACZYSZ"


Generalnie takie osoby jak Gizmi dosyć łatwo jest zrozumieć. Mają dwadzieścia par lat, studiują sobie i gdybają: "Oj, jakbym zarabiał 12koła, to mógłbym wtedy oddawać połowę". Ba, jakby mi ktoś zaoferował teraz robotę za 50k/mies powiedziałbym tak samo :)
Ale tutaj ewidentnie gdzieś umyka cały proces dochodzenia do takich kwot. Nikt nie dostaje takich sum od czapy (z wyjątkiem stanowisk państwowych ;) ).
To jest efekt długiego, intensywnego wysiłku i podejmowania się wielu wyrzeczeń, z których tacy teoretycy nie zdają sobie sprawy.
« Ostatnia zmiana: 17 Cze, 2016, 17:54:14 wysłana przez pivovarit »

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 236
Gizmi7 tak z ciekawości, ile już masz lat składkowych wypracowane?

Doskonale mogę zrozumieć podejście piva.
Właśnie doszedłem do etapu gdzie przychód z dodatkowych zleceń przewyższa na tyle ten z etatu, że każda godzina spędzona w pracy w urzędzie oznacza dla mnie wymierne straty finansowe (sic?). Problem w tym, że nie wszedłbym w dosyć niszowy rynek gdyby nie wyrzeczenie jakim była w pierwszej kolejności zmiana pracodawcy na urząd i trzy lata użerania się z betonem.
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal


2:58
7:28

tyle w temacie biedy w Polsce
« Ostatnia zmiana: 17 Cze, 2016, 20:28:33 wysłana przez pivovarit »


Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 890
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
 Kto nie wiedział, ten nie wiedział. Ja czytałem o geszeftach Antona Trotylowicza już parę lat temu...
http://nie.com.pl/archiwum/spolkowanie-z-macierewiczem/
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 545
  • Venus as a goodboi
Jeszcze zanim zmienimy temat, chciałbym trochę rozjaśnić, a raczej zdekonstruować meritum poprzedniej rozmowy.

Zacznijmy od tego, że na jakąś stereotypową pierdołę "lewica to pewnie tamto" rzuciłem, że mój jeszcze przyszczaty, młodszy brat, pisząc głupią rozprawkę na WoS w gimbazie zdaje się wyrażać bardziej pogłębione zdanie na dany temat. Jako, że przez to forum w jakiś sposób się znamy w tym gronie parę lat, uznałem, że nawet mogę wrzucić to jego wypracowanie, bo w sumie czemu nie, co się takiego stanie. To, co potem się stało, to: #1 zakładanie, że ten tekst to jakieś sprawozdanie, a nie fikcja literacka skrojona na potrzeby dobrej oceny, broniąc w odpowiedni sposób swojego poglądu (myślicie, że mój brat zna jakąś Grzybową z drugiego piętra? albo np. ten "cytat ze mnie" - kiedyś się pytał, co czytam i akurat brnąłem przez jakiegoś Rorty'ego czy Sunsteina i powiedziałem mu, że "kolesia, który pisze o tym, że podatki powinno się celbrować - w sumie, gdyby wszystko dobrze działało jak trzeba, to czemu nie?") #2 przypisanie jego rzekomych poglądów mi #3 sprowadzenie prostego komentarza, że nawet dojrzewający nastolatek ma szerszy ogląd na sytuację do bitwy na śmierć i życie o rację #4 co oczywiście w większości sprowadziło się do tandetnego "ad personam", by niezależnie czy mam rację czy nie zdyskredytować na tyle, by niezależnie, co mówię i tak nie miało wartości dla postronnego odbiorcy.

Otóż, eufemizując, to bardzo nieładny gwałt na logice i powtórzę jeden z chyba najczęściej używanych tu przeze mnie frazeologizmów - erystyczna tandeta. Mógłbym być 70-letnim elektrykiem, bollywoodzką aktorką, w skrócie - niemal kimkolwiek i moje zdanie na forum powinno mieć takie samo znaczenie. Myślenie typu "nie jesteś przedsiębiorcą, to nie mów o przedsiębiorcach" zakrawa o marksizm, tylko robotników podmieniono na przedsiębiorców. "Nic o przedsiębiorcach bez przedsiębiorców" i "bez robotników o robotnikach", ale dalej już jest bez sensu. Wychodząc z innego poglądu (który niekoniecznie muszę podzielać i wyznawać, bo to @#$% tylko słowa na forum, a nie spowiedź. nawet jako fan neurofenomenologii średnio go lubię) można wręcz mówić o tym, że spojrzenie z pierwszej osoby jest najbardziej subiektywne. Tak, teoretyzuję - jak my wszyscy, bo jest dyskusja na forum, a nie rada ministrów i cokolwiek tu ustalimy nie ma nic do jakiejkolwiek praktyki prawnej, społecznej, etc. w Polsce. Prowadząc ją kulturalnie, możemy się nawet jakoś "wewnętrznie wzbogacić".

Jest tu choć jeden student ekonomii? Ile ekonomicznych książek przeczytaliście w życiu? Nawiązując do tego, co napisałem wcześniej - nie sprawi to, że na pewno będziecie mieli mniej lub więcej racji, ja sam przebrnąłem już przez Misesów, Hayeków, Friedmanów, Rortych, Millów przez Piketty'ego, Marksa i Ha Joon Changa. Filozofów, ekonomistów, praktyków i teoretyków. Mój pogląd nie wynika z tego, że jestem "młody i głupi"(w ogóle co za śmieszny argument), tylko dlatego, że tak uważam i mam prawo uważać - tak jak ktokolwiek inny się ze mną nie zgadzać. Tak samo, jak mam prawo się mylić i zmieniać zdanie. I szczerze - tu go nie zmienię w świetle tej rzetelnej dyskusji.

Ekonomia to nie nauka ścisła, podobnie wszystkie nauki społeczne. Więc można się bić o rację do usranej śmierci i zależnie od konkretnych przypadków faktycznie będzie się ją miało lub nie. Ale nie absolutnie. Więc proszę sobie darować na przyszłość wycieczki personalne wychodzące poza temat rozmowy. Dziękuję i gorąco pozdrawiam.

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 236
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Gizmi może i jesteś oswieconym teoretykiem, ja z tego co piszesz nie wiele wiem i rozumiem, a nazwiska przytoczone przez Ciebie,totalnie mi nic nie mówią. Ja wiem tylko tyle ze co miesiąc musze oddać za chuj wie dlaczego ponad tysiac za zus i musze na to zarobić i zus jebie czy zarobie, oni maja swoje dostać. Wiem tez ze nie pozwolę by ktoś decydował jak mam inwestowac w firmie, więc nic o przedsiebiorcach bez nich dla mnie jest akuratnym stwierdzeniem. Do tego co jakis czas jestem uznawany za złodzieja i przestepce podatkowego bo spóźniłem sie tydzień lub dwa z Vatem więc póki co w tym kraju nie czuję się i pewnie długo nie bedę szczesliwy z powodu płacenia podatków. I jak wspomniał Pivo nieracjonalnie wydawanych azazwyczaj tak jest ze jeśli decydujesz nie swoimi pieniedzmi to bardzo łatwo sie je wydaje i w imieniu prawa zarabiającemu odbiera.

Offline Algiz

  • Gaduła
  • Wiadomości: 471
@gizmi7 Daj spokój, niepotrzebnie się spinasz :) to jakie masz zdanie na pewne rzeczy, to twoja prywatna sprawa i gówno komu do tego czy masz rację czy nie, najważniejsze, że potrafisz tego zdania bronić bo to się właśnie nazywa światopogląd, który ci się jeszcze wiele razy w życiu zmieni. Jak skończysz 30tkę sam się będziesz z siebie śmiał jaki byłeś naiwny w wieku 20 lat i tak do końca życia. Podobno człowiek średnio co siedem lat się zmienia, a i tak głupi umiera.

Ps: A tego gościa, co pisał, że podatki powinno się celebrować NIGDY !!! więcej nie czytaj, to jakiś zboczony masochista.

Offline selfslave

  • Gaduła
  • Wiadomości: 245
@gizmi7 jako, że mojego pytania nie podsumowuje żodyn z wymienionych przez Ciebie punktów, bo odnoszę się do tego:
Nie uważam, że progresywny podatek jest zawsze lepszy od liniowego - jedynie uważam, że byłby lepszy w Polsce. Jak dla mnie, to nawet mógłby być liniowy przy bezwarunkowym dochodzie podstawowym. Whatever - byle działało. A teraz zdecydowanie nie działa, bo dług tylko rośnie, klasa średnia ma się słabo i daje sobą manipulować, bo jest sfrustrowana.
To ponawiam pytanie i zaznaczam, że serio mnie interesuje czy pomysł wprowadzenia podatku progresywnego bierze pod uwagę taką zmienną, czyli:
Jeśli uważasz, że w Polsce to byłby taki świetny pomysł to jak zmusić (lub zachęcić) lepiej zarabiających do płacenia większych podatków?
Bo czytam o tym rozwiązaniu i nie znalazłem lekarstwa. Jest tylko teza, że to źli ludzie, którzy na różne sposoby unikają płacenia większych podatków. Czyli co? Wprowadzamy i jak nie wyjdzie to powiemy, że nie wyszło przez złych ludzi, ale pomysł był świetny? Wyjaśnij proszę, bo nigdy nie czytałem żadnej książki ekonomicznej i może czegoś nie biorę pod uwagę.

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 545
  • Venus as a goodboi
Jakich złych ludzi, gdzie ja powiedziałem cokolwiek w ten deseń? Oczywiście, że nie mówię o tym, że zmieniamy kwoty podatku i już jest cudownie - uszczelnienie systemu podatkowego, zwiększenie kompencji PIP, restrukturyzacja ZUS i pełno innych rzeczy by musiały przyjść równolegle do, a nawet przed jakąkolwiek zmianą systemu podatkowego, bo zwyczajnie są ważniejsze i bez nich to każdy system będzie zły.

Mój główny argument, co do progresywnego (niekoniecznie jestem hurra na propozycję razem - oni sami prawdopodobnie między sobą mają różne poglądy na te konkretne propozycje progów) jest taki, że ciągłe zmniejszanie podatkowania dla bogatszych nie idzie w parze ze zmniejszaniem wydatków budżetowych, ergo - ciężar finansowania przenosi się coraz bardziej na biedniejszych, na czym najbardziej traci niższa klasa średnia, IMO szczególnie ta najniższa (ludzie, którzy zarabiają najniższą krajową i poniżej) mogłaby być w ogóle z podatkowania zwolniona przy skompensowaniu tego zaostrzeniem kwót dla najwięcej zarabiających i obcięciem niektórych zbędnych wydatków państwowych, bo 1. utrzymywanie aparatu urzędniczego, który się tym zajmuje pochłania zbyt dużą część otrzymywanej sumy, by to utrzymywać 2. ci ludzie i tak wydadzą tę kasę na podstawowe opłaty i konsumpcję, szczególnie jeśli mają rodziny. To lepsze, bo stabilniejsze rozwiązanie od takiego 500+, na które może zabraknąć kasy w każdym następnym roku i które potrzebuje dodatkowej kasy władowanej w administrację.