Autor Wątek: Nowatorskie rozwiązania i inne dziwadła  (Przeczytany 14721 razy)

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline Mother Puncher

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 471
  • It is useless, to resist.
http://topguitar.pl/newsy/ulepszenia-w-gitarach-gibson-na-rok-2015/1/

nie jakieś najnowsze newsy ale wpisuje się w temat

Miałem. Badałem. Tuner kwestia sporna. Ale gryf IMO fajniejszy trochę. Patent z zero fret też cacy. Ja lubię.
Ogrywam wiosła na jutubie i się tego nie wstydzę. Mam konta na wszystkich forach.

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
http://topguitar.pl/newsy/ulepszenia-w-gitarach-gibson-na-rok-2015/1/

nie jakieś najnowsze newsy ale wpisuje się w temat

Miałem. Badałem. Tuner kwestia sporna. Ale gryf IMO fajniejszy trochę. Patent z zero fret też cacy. Ja lubię.

Patent z zero fret w takim wydaniu mało cacy. Cała energia drgających strun przekazywana jedynie przez dwa punkty podparcia to słabszy transfer drgań na gryf. Wpływ mosiądzu na brzmienie akurat lubię, ale są tacy, wśród gibsonowców jest ich całkiem sporo, co nie lubią. Obniżenie wysokości progów- szybszy refret, więc też do mnie to nie przemawia. Poszerzenie gryfu? Po ograniu na zmianę starego i nowego Gibsona, szczerz nie czułem różnicy. Patent z ustawianiem mostka imbusem na plus, chociaż standardowo też się dało bez większych problemów. Odczepiany pickguard jest z kolei jak dla mnie wątkiem czysto humorystycznym ;)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Tak, wprowadzają pińcet "nowości"*, ale żeby zrobić rzecz o jaką się prosi od xx-lat, czyli wyprofilować dupę każdego Les Paula na taką jak w modelu Axcess: http://www2.gibson.com/news-lifestyle/features/en-us/spotlight-on-lp-axcess.aspx to już się nie da?

*chociaż po prawdzie ten system strojenia brałbym w ciemno, a i regulowanemu siodełku bym się bliżej przyjrzał ;)
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.

Offline Algiz

  • Gaduła
  • Wiadomości: 470
Kiedyś zaniosłem stratokastera z pół kilogramowym kahlerem ... ( huj wie  ile waży ! nie chce mi się teraz odkręcać  ;) ) do lutnika , coś tam majstrował przy skrzypcach i musiałem poczekać . Po paru minutach nudziło mi się i musiałem zagadać bo gaduła jestem  , więc mowie  ..Szefie ! po co się męczyć z tymi kołkami w skrzypcach , klucze założyć , mikro-stroiki i spokój . Pan lutnik podniósł skrzypce i z pod okularów mówi .....na tym polega szlachetność tego instrumentu że dźwięk nie jest okradany z piękna  przez metalowe elementy , bo metal ma większą gęstość i masę i pięknie się wzbudza , ale żeby był nawet złotem , to nie uszlachetni dźwięku drewna i jedynie okradnie je z części składowych , a  zawodowy skrzypek usłyszy nawet  1% straty w brzmieniu swoich skrzypiec  . No wqrwił mnie wtedy  .......   i ja mu na to .......a  fortepian ? co ? taki akustyczny  ?  450 kg  wagi , a sama żeliwna  rama 250 kg .......a On fortepiany to robiono kiedyś , posiadały ramę szczątkową  i były instrumentami akustycznymi ich cena była jednak tak olbrzymia że mógł sobie na niego pozwolić tylko Pan Tadeusz ;)   Żeliwna rama znacznie uprościła budowę  , obniżyła koszty i zabiła prawdziwe brzmienie fortepianu , takiego jakiego słuchał np: Chopin .....Pan lutnik miał rację , zresztą ksiądz Natanek też mówi , że metal to ZUO .
« Ostatnia zmiana: 16 Lut, 2015, 10:23:16 wysłana przez Algiz »

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Bo jedyne tru instrumenty robiono w starożytnej Asyrii i terenach Żyznego Półksiężyca 6000 lat temu z zaschniętego gówna krokodyla i czaszki hipopotama, a struny z jelit pokonanych Izraelitów. Bożena jak to grało! Aż się łezka w dupie kręci. Lutnicy są jednak niereformowalni! :D

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Są instrumenty i instrumenty. <- głębokie c'nie?
Można sobie kupić loda magnum za 5zł, a można pojechać do niemiec i kupić loda za 5000$ z kawałkami jadalnego złota i owym gównem krokodyla. I co? myślicie, że który będzie lepiej smakować? To nie o to w ogóle chodzi. Lutnik to artysta, a nie rzemieślnik. Ten wymyślił sobie, że drewno jest szlachetniejsze i robi takie instrumenty. Przecież nie każdy musi stołować się u lutnika, ziuu do sklepu po ibaneza made in china. Dla mnie to trochę tak jakby iść do takiego artysty malarza i kazać mu wysmarować swój pokój białą farbą, najlepiej jeszcze ołowiową. Nie chcesz, nie kupuj ale gościu się z tego utrzymuje i ma zbyt. Jednak są ludzie którzy to rozumieją. To trochę jak jedzenie ze złotych talerzy, no można ale po chuj? smaczniejsze jest czy co? Nie, ale jest szlachetniej.

Ja to tak rozumuję

Czy faktycznie brzmią lepiej? Nie wiem, na pewno kwestia gustu, a ja nie jestem na poziomie zawodowego skrzypka tylko 100 lat za murzynami, nie potrzebuję w to wnikać.

Polecam książkę A. Sołtana o lutnictwie jeżeli ktoś chce zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi
« Ostatnia zmiana: 16 Lut, 2015, 12:57:09 wysłana przez Johnny »
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline Algiz

  • Gaduła
  • Wiadomości: 470
.... Lutnicy są jednak niereformowalni! :D

Na szczęście pojawił się ten Pan i zrobił coś w czym jest 3% lutnictwa ale za to 97% nauki i pozamiatał wszelkie voodoo .



The Log ,czysta fizyka ,4 calowa kantówka rozprowadza drgania na boczne rezonatory przypinane na haczyki  :o puryści powiedzą  ...łeee ...przypinane boki ? co to za jakość połączeń  :o A przecież neuron w mózgu działa tak samo , jakość połończeń zastępuje ich ilość ! Także jak wóda i dragi mózg wyjedzą , nie ma się co martwić sygnał i tak dotrze do celu tyle że z opóźnieniem ,a tak w ogóle to czemu na ZPT nie kazali nam robić takich gitar ? tylko jakieś durne karmniki . 

Posty połączone: 16 Lut, 2015, 13:47:20

Polecam książkę A. Sołtana o lutnictwie jeżeli ktoś chce zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi

Problem że oni sami nie wiedzą ,albo nie mówią do końca ,albo zostawiają pewną mgiełkę tajemnicy . Przed Les Paulem to samo zrobił  Stradivarius , który dzięki prostemu rozwiązaniu nagłośnił na tyle skrzypce ,że zaczęły się przebijać przez barokową orkiestrę i to sprawiło , że zaczęto komponować utwory na skrzypce w roli głównej a to z kolei  zmieniło całą epokę .   Przypisywanie jego instrumentom magi jest snobizmem , to czysta inżynieria , jest około 1000 znanych instrumentów Stradivariusa , wszystkich sam nie zrobił , część (tą większą ) robili synowie i uczniowie , wiadomo że każdy chciałby instrument od mistrza , ale nie do końca wiadomo
 które wyszły tak dokładnie spod jego ręki . A to że wszystkie grają świetnie , jest dowodem na to że nie ma w tym magi , tylko wiedza jaką przekazał uczniom i synom Mistrz.
« Ostatnia zmiana: 16 Lut, 2015, 15:14:09 wysłana przez Algiz »

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
@Algiz widzisz, cała ta magia, która narosła wokół lutnictwa, wzięła się stąd, że kiedyś, z racji stosunkowo niewielkiej wiedzy z mechaniki (mówię o wiedzy w miarę dostępnej dla "przeciętnego Kowalskiego"), działano na zasadzie prób i błędów. I gdy jakiś lutnik znalazł kombinację, która mu wychodziła dobrze i co również ważne, powtarzalnie, z reguły klepał instrumenty w tej specyfikacji do końca życia, a jego następcy po nim. Obecnie, łatwiej jest spojrzeć na gitarę, czy inny instrument, jako na układ mechaniczny, bo i wiedza na ten temat jest łatwiej dostępna i w razie czego, możemy wspomóc się komputerem, kiedy obliczenia nas samych przerastają. Mamy też aparaturę, która pozwala nam badać częstotliwości, w których dane drewno się odzywa, a za jakiś czas, być może będzie powszechna aparatura kształtująca w prawie dowolny sposób ten odzew i sztucznie postarzać brzmienie ;)
Technologia idzie do przodu i szczerze mnie to cieszy, bo oznacza to dostęp do lepszych instrumentów :)

Offline Dale Cooper

  • American Pro Hater
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 446
    • CTG TV
Postarzanie brzmienia. Ciekawe.
A można będzie brzmienie odnowić?
Albo postarzyc o jeden dzień, a później znowu przenieść je w czasie do przodu?

:O

A jak za dużo razy się tak przeniesiemy w przeszłość i przyszłość gitary i zapomnimy które to które brzmienie?  Albo jak dwa wcielenia brzmienia się spotkają to się zlikwiduja jak w strażniku czasu z Van Damem?
« Ostatnia zmiana: 16 Lut, 2015, 17:41:17 wysłana przez Dale Cooper »
mniut i piah

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Jeżeli chodzi o stradivariusa to sprawa ma się trochę inaczej, bo on miał dostęp do nietypowego drewna i to prawdopodobnie w tym tkwi klucz do zajebistości jego skrzypiec.
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline Algiz

  • Gaduła
  • Wiadomości: 470
Nie prawda  ,Polskie drewno jest najlepsze na świecie do produkcji skrzypiec ( podobno)

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
1. rumuńskie jest lepsze (wg. H. Harajda, A. Łapa) - chociaż to mocne uogólnienie, bo tak naprawdę chodzi o procent drewna przydatnego do produkcji, a nie o jakość tegoż drewna.
Temat jest w cholerę długi, bo wszystko zależy od gatunku... nie napisałeś nawet czy chodzi o jawor czy świerk czy coś innego?
2. Twoje dane to z kiedy? w XVII wieku też tak było?
3. nie chodzi konkretnie o miejsce, a o klimat jaki wtedy panował
« Ostatnia zmiana: 16 Lut, 2015, 18:34:05 wysłana przez Johnny »
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline Algiz

  • Gaduła
  • Wiadomości: 470
Właśnie o tym mówię Polskie smerki dojrzewają w wyjątkowych warunkach przy odpowiednim mrozie na odpowiedniej wysokości , i nawet jak  lutnik z targów w Weronie przywiezie se drewno na skrzypce to jest to pewnie nasze drewno . Co tam będziemy się kłócić ;) a góralskie gęśle wiesz skąd się wzięły ? , przypadek ?  ;) nie no Cyganie jako grupa etniczna też się skrzypcami posługują , tylko oni nie musieli ich robić , jakoś tam se wykombinowali ;)
Tylko skąd Górale brali heban na podstrunnice ? niepojme ;) no ale to cwany naród , nad morzem nie mieszkają a w koło kapelusza  mają morskie muszelki (może to pozostałość po czasach kiedy służyły za pieniądze ? a ich kobiety noszą korale z prawdziwego  czerwonego koralowca .
« Ostatnia zmiana: 16 Lut, 2015, 19:18:36 wysłana przez Algiz »

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
Postarzanie brzmienia. Ciekawe.
A można będzie brzmienie odnowić?
Albo postarzyc o jeden dzień, a później znowu przenieść je w czasie do przodu?

:O

A jak za dużo razy się tak przeniesiemy w przeszłość i przyszłość gitary i zapomnimy które to które brzmienie?  Albo jak dwa wcielenia brzmienia się spotkają to się zlikwiduja jak w strażniku czasu z Van Damem?

Miałem tu na myśli sztuczne rozgrywanie gitar.

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 376
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Albo jak dwa wcielenia brzmienia się spotkają to się zlikwiduja jak w strażniku czasu z Van Damem?



Czyli, że zależy, JAK się spotkają :D
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Piękna grafika Bjørn
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
A tak na poważnie, to trzeba by spytać Pana Lutnika, czy słyszał "szlachetne brzmienie" fortepianu z epoki Chopina, bo ostało sie ich kilka. I co się okazuje? Że w porównaniu do nowych konstrukcji brzmią jak gówno, a gra na nich to udręka porównywalna z piłowaniem Defila. Rama-srama, clue polega na udoskonaleniu mechanizmu klawisza, który za czasów Chopina był masakrycznie prymitywny i nie pozwalał na jakieś 70% zabiegów artykulacyjnych, które umożliwia nowoczesny mechanizm. Nie jestem ekspertę, więc sobie sprawdźcie z ilu elementów składa się pojedynczy klawisz teraz, a z ilu za czasów Fryca.

Geniusz Chopina polega na tym, że komponował i WYKONYWAŁ kawałki tak trudne technicznie, że niemożliwe do wykonania dla przeciętnego pianisty WTEDY, biorąc pod uwagę ograniczenia konstrukcyjne instrumentu, co nie oznacza, że nie potrafi ich TERAZ wykonać średnio-zdolny absolwent muzycznej szkoły średniej na nowoczesnym fortepianie. Zachowały sie przecież ORYGINALNE wykonania Chopina na jakichś walcach, czy innym chujostwie, no i cóż - nie rozjebują systemu specjalnie. Natomiast WTEDY - był to kosmos. Ergo: brzmienie-pierdolenie.
Dziękuje bardzo za uwagę ;)

Offline Algiz

  • Gaduła
  • Wiadomości: 470
Bo kanon piękna się zmienia , Jak się posłucha nagrania sprzed 100 lat na którym śpiewają kastraci ,to bez dwóch zdań ! szkoda jaj ! a przecież w swej epoce byli jak Stonesi :) laski za nimi mdlały . Dzisiaj są żałośni .A ten na dodatek podobny do mojej katechetki .

« Ostatnia zmiana: 16 Lut, 2015, 22:31:15 wysłana przez Algiz »

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
W tym konkretnym przypadku nasz pech polega na nagraniu tego konkretnego kolesia :D Obcięcie jaj nie daje gwarancji, że kolo się rozwinie. Doskonale sobie zdaje z tego sprawę posłaniec Grodzka :D

Zajebistość gitary (wszelkiej - elektrycznej, akustycznej, czy nawet klasycznej), polega na tym że wciąż nie ma jednego kanonu w sensie rozwoju konstrukcyjnego, czy nawet estetycznego i chwała jej za to!

Istnieje oczywiscie tendencja, by za gitarowego "Stradivariusa" uznać LP lub Strata, ale osobiście uważam to za zbyt przedwczesne i sporo na wyrost, biorąc pod uwagę mnogość konstrukcji, innowacji i "patentów".

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
W tym konkretnym przypadku nasz pech polega na nagraniu tego konkretnego kolesia :D Obcięcie jaj nie daje gwarancji, że kolo się rozwinie. Doskonale sobie zdaje z tego sprawę posłaniec Grodzka :D

Zajebistość gitary (wszelkiej - elektrycznej, akustycznej, czy nawet klasycznej), polega na tym że wciąż nie ma jednego kanonu w sensie rozwoju konstrukcyjnego, czy nawet estetycznego i chwała jej za to!

Istnieje oczywiscie tendencja, by za gitarowego "Stradivariusa" uznać LP lub Strata, ale osobiście uważam to za zbyt przedwczesne i sporo na wyrost, biorąc pod uwagę mnogość konstrukcji, innowacji i "patentów".

No proszę Cię... 99% klasyków to jedna i ta sama koncepcja Antonio de Torresa Jurado
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline Algiz

  • Gaduła
  • Wiadomości: 470
Zgadzam się . Les  Paul swojego The loga strugał w 1940 roku , po godzinach w fabryce Epihone w NY bo znał tam nocnego stróża . Użył mahoniu  bo miał go pod ręką za darmo , może teraz gdzieś jakiś inny łes dłubie swoją gitarę ? i zamiast do mahoniu ma dostęp do kompozytów bo zna stróża z NASA :)
« Ostatnia zmiana: 16 Lut, 2015, 23:07:05 wysłana przez Algiz »

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
W tym konkretnym przypadku nasz pech polega na nagraniu tego konkretnego kolesia :D Obcięcie jaj nie daje gwarancji, że kolo się rozwinie. Doskonale sobie zdaje z tego sprawę posłaniec Grodzka :D

Zajebistość gitary (wszelkiej - elektrycznej, akustycznej, czy nawet klasycznej), polega na tym że wciąż nie ma jednego kanonu w sensie rozwoju konstrukcyjnego, czy nawet estetycznego i chwała jej za to!

Istnieje oczywiscie tendencja, by za gitarowego "Stradivariusa" uznać LP lub Strata, ale osobiście uważam to za zbyt przedwczesne i sporo na wyrost, biorąc pod uwagę mnogość konstrukcji, innowacji i "patentów".

No proszę Cię... 99% klasyków to jedna i ta sama koncepcja Antonio de Torresa Jurado

To samo można powiedzieć o koncepcji braci Wright w stosunku do samolotów ;)

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
Zgadzam się . Les  Paul swojego The loga strugał w 1940 roku , po godzinach w fabryce Epihone w NY bo znał tam nocnego stróża . Użył mahoniu  bo miał go pod ręką za darmo , może teraz gdzieś jakiś inny łes dłubie swoją gitarę ? i zamiast do mahoniu ma dostęp do kompozytów bo zna stróża z NASA :)

6 lat go strugał? I nie ciecia znał tylko samego Stathopoulosa
(ja czytałem, że to podobno była barwiona sosna, ale po zdjęciach stwierdzam, że chyba nie... do dupy te książki)
« Ostatnia zmiana: 16 Lut, 2015, 23:20:26 wysłana przez Johnny »
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Zgadzam się . Les  Paul swojego The loga strugał w 1940 roku , po godzinach w fabryce Epihone w NY bo znał tam nocnego stróża . Użył mahoniu  bo miał go pod ręką za darmo , może teraz gdzieś jakiś inny łes dłubie swoją gitarę ? i zamiast do mahoniu ma dostęp do kompozytów bo zna stróża z NASA :)

6 lat go strugał? I nie ciecia znał tylko samego Stathopoulosa
(ja czytałem, że to podobno była barwiona sosna, ale po zdjęciach stwierdzam, że chyba nie... do dupy te książki)

Była to sosna, gdyż tu akurat jestę ekspertę. Zasadniczo taki np. ES-335 się konstrukcyjnie nie różni za bardzo od pierwowzoru Lestera.