Pozwolę sobie przekazać to, co wyczytałem ostatnio w Estrada i Studio.
2x10W RMS, kolumny trójdrożne, prawa aktywna z całą elektroniką, lewa pasywna. 1-calowy gwizdek z bawełnianą kopułką, 3-calowy średni oraz bass reflex.
Otóż piszą tam, że sprzęt jest dobry, lepszy o niebo od przeciętnych głośników multimedialnych i takie właśnie głośniki jest w stanie bez problemów zastąpić. USB tam działa właśnie na zasadzie zewnętrznej karty dźwiękowej, przekazującej do kompa zsumowany sygnał stereo z max 3 źródeł (jeden jack i dwa cinche) w jakości 16bit/11kHz oraz z kompa zdaje się 48kHz. Jakość ponoć całkiem niezła. Możemy też prowadzić odsłuch bezpośrednio z tego, co mamy na wejściu. Jest też wyjście słuchawkowe od frontu, w które jeśli się wpiąć, wyłącza nam głośniki, regulacja głośności oraz z tyłu przełącznik bass boost.
Czego się czepiali - 120cm kabla łączącego głośniki, pojedyncza regulacja głośności (nie da się zróżnicować głośności wejść audio i np. tego co leci z kompa) oraz rów mariański w całkiem niezłej charakterystyce, na poziomie 5-10 kHz, co wychodzi najbardziej przy wokalach.
Poza tym, raczej pozytywnie, niezła charakterystyka (poza tym rowem), dobra jakość elektroniki, etc.
Tyle wyniosłem z lektury artykułu (estrada i studio 5/2008), ale i tak nic nie zastąpi opinii użytkowników, a najlepiej osobistego testu.
Pozdr