Witam! Dlaczego to tak już jest na tym pokręconym świecie, że najwięcej mają do powiedzenia ci którzy się nie znają? To że ktoś jeździ samochodem, wcale nie znaczy że zna się na jego konstrukcji. A tak naprawdę to renomowane firmy robią nas w bambuko, wyciągając z nas ile tylko się da, a dla czego by nie, dla firm, to tylko biznes. Żadna firma, ani żaden prywaciarz nie zrobi wam pozadawanego wzmacniacza, nie dlatego że nie potrafi, tylko dlatego że nikt go nie kupi, dla tego mamy na rynku więcej szajsu, niżeli wartościowego towaru. Chcąc tak na prawdę zrobić dobry lampowy wzmacniacz stu watowy, który by faktycznie gadaj jak należy, to przede wszystkim musiał by być minimum na ośmiu lampach EL34. Żeby dźwięk był miękki i jego wybrzmiewanie było w miarę długie, to musiał by iść przed wszystkim bez sprzężenia lokalnego, co jest nie możliwością przy czterech lampach, na dodatek żeby to jeszcze przyjemniej gadało, to trzeba by to puścić w układ triodo wy, co znowu by obniżyło moc o 50%, a zamienić barwę wzmacniacza na prawdziwe brzmienie (bo tak naprawdę to żaden wzmacniacz gitarowy nie ma brzmienia, tylko barwę) to trzeba by zrobić ze dwie końcówki i dwa przedwzmacniacze, z odpowiednie kształtowaniem charakterystyki do każdego z osobna, do tego dojdą dodatkowe głośniki, a przede wszystkim trzeba by się od izolować od sieci energetycznej, bo sama sieć jest wielkim źródłem zakłóceń, a te zakłócenia mają decydujący wpływ na czystość dźwięki, a koszt samego zasilacza kondensatorowego, to 2000. a o pozostałych kosztach to aż strach pomyśleć, no a wypadało by tak jeszcze coś zarobić na tej mozolnej pracy. I co, kupi któryś z Was taki dziwaczny wynalazek? Problem nie tkwi w konstruktorach, tylko w kupujących, bo każdy klient, patrzy tylko żeby było bardzo ładne i jak najtaniej i tu jest problem. Mogę Was zapewnić że tak naprawdę to w życiu nie słyszeliście porządnego wzmacniacza i go nie usłyszycie.
Pozdrawiam