Panowie, pytanie takie mam do tych z was którzy używają swoich tabletów z jabłuszkiem jako narzędzi do grania;
Ponieważ od pewnego czasu funkcjonuję w setupie preampy + koniec mocy to na próby w losowych miejscach zabieram zazwyczaj swój preamp, jednak niekiedy wpinanie się w return wzmaka nie daje zatrważających efektów (w porównaniu do tego jak ten stuff napiernicza na porządnym końcu mocy); Dla odmiany jak podpiąłem preamp pod komp, to po dziesięciu minutach kręcenia kolumnami w guitar rigu wykręciłem lepsze brzmienie niż to które uzyskuję w 90% salek, oraz co zaskakujące, lepsze niż to które kręciłem na kemperze.
Anyway, przechodząc do meritum: Zastanawiam się nad kupnem jakiegoś przenośnego symulatora kolumny, co by go wrzucić w kieszeń i mieć na wszelki w. jednak średnio widzi mi się inwestowanie 2k+ w wynalazki pokroju torpedo, gdybym trafił na używkę to może bym i rozważył, ale używek nie ma.
Zastanawiam się natomiast jak by się sprawdził w takiej roli iPad z iRigiem HD - tzn wpinam się Pre w iR HD, ustawiam symulację kolumny i wychodzę na mikser. Ktoś z was testował taki setup? Wiem że można by coś takiego zrobić w DAWie Wave Auria, oraz zdaje się że w Tone Stacku od firmy Yonac. Jak z resztą softów, Jamup/Bias/amplitube pozwalają na symulowanie samej kolumny? W końcu - jak tam z latencją w tych aplikacjach?
Myślałem też nad zakupem urządzonka w stylu:
http://www.thomann.de/pl/amt_cn_1.htm, ale z drugiej strony kosztuje tyle co iRig + jakiś tam soft do niego, a opcja z iPadem moze byc fajniejsza pod względem grania "gdzieś" tzn - zabieram samego iPada, iRiga i gitarkę i można grać przez święta
Co myślicie o powyższej idei?