Ok.
Mam obie, ISP decimator oraz Mooer noise killer.
Niektórzy z Was mieli z grubsza rację opisując czy dana kostka koloryzuje czy nie. Moje doświadczenie pokazało że:
1. Wyłączony ISP na pewno podbija sygnał. Włączony podbija jeszcze ciut mocniej, faktycznie wydaje się że dodaje "ciepła"
2. Wyłączony Mooer gra jak sygnał "w linię"(różnice w poziomach wynikają raczej z powodu różnych wykonów jeżeli są odczuwalne). Włączony, również podbija, ale raczej wyższe rejestry niż decimator.
Tutaj macie opisany plik co gdzie jest włączone(nierówno i fogle bo z kurwenym opóźnieniem nagrywane, ot szybki spontan):
https://soundcloud.com/radek-m/ispvsmooer/s-QPWAZMoje zdanie:
ISP - nie jest wcale takie transparentne jak każdy twierdzi. Dodaje od siebie i podbija niezależnie od tego czy jest włączona czy wyłączona. Jak jest włączona, podbija nieco bardziej Co nie zmienia faktu że jest kurewnie szybkie i to co dodaje i podbija robi w sposób bardzo miły dla ucha.
Mooer - tutaj słychać że przy włączonej bramce gra inaczej (głośniej i może odrobinę jaśniej?) głównie dlatego, że ma true Bypass, a więc różnica między włączonym a wyłączonym urządzeniem jest dużo większa niż przy isp, które "działa zawsze".
Samo bramkowanie w obu urządzeniach jest całkiem fajne, a threshold działa podobnie. ISP jest szybszy, Mooer nieco wolniej "bramkuje", co nie znaczy, że jest wolny.
ISP jest 3 x większe i cięższe. Fogle jest cholera ciężkie.
Koniec końców - jeżeli nie patrzymy przez pryzmat ceny, wolę ISP, bo jest inne w sposób który mi "bardziej leży" i nieco szybsze. I poza G-stringiem to imho najlepsza bramka szumów w formie stompbox'a na rynku. Biorąc pod uwagę cenę, ten Mooer to naprawdę zajebista opcja. Małe, lekkie i sprawnie działające urządzenie, które również podbija i koloryzuje ale inaczej. Co nie znaczy że patrząc tylko pod kątem tego aspektu jest gorzej. Inaczej.