Całe życie grałem normalnie kwintami, włącznie z szybkim zapierdalaniem, więc drop do szybkości nie był mi potrzebny. Ostatnio drugi gitarmen naciskał i naciskał, aż się przestroiliśmy do C-drop. W siódemce mam teraz C-drop plus najgrubsza normalnie w kwincie, więc G
Trochę trzeba nieraz pogłówkować, ale w pytkę. Czy macie wrażenie, że jednak uderzenie w dropie jest potężniejsze przez to, że gita pracuje na jednakowej długości drgań strun?
Super, że jest ankieta, bo ostatnio mnie ciekawila taka statystyka.