W maju zapodałem na forum NGD
http://forum.sevenstring.pl/gitary-barytonowe-i-inne/ngd-prezent-urodzinowy/Tak wygląda ono teraz
Po kolei. W maju po urodzinach pograłem na tym wieśle dosłownie chwilę, pod wpływem efektu wow byłem zachwycony. Potem miałem wyjazd więc gitara stała. Ochłonąłem, wróciłem i zacząłem próby wyregulowania i nastrojenia całości. Nie dałem rady. Ciągle coś nie stroiło. Myślę sobie nie znam się w sumie, więc zaniosłem do lutnika, który potwierdził niestety moje obawy. Gitara to szajs. Siodełko nie od tego modelu (43mm zamiast 41 i do tego za wysokie) mostek przykręcony nie w osi gryfu a śruby mocujące mostek przegwałcone śrubokrętem, jakby ktoś się z nimi siłował, a mimo to dwie z czterech były niedokręcone. Nakrętki kluczy luźne, dało się przekręcić palcami. Paskudnie wykonany binding na gryfie to już inna sprawa (z tym da się grać). Jako, że wiesło nowe, na gwarancji, więc do sklepu i reklamacja. Tu się troche dałem wykołować bo powinienem reklamować niezgodność z umową a nie zgadzać się na naprawę. Koniec końców wiesło pojechało do Warszawy do głównego lutnika ESP na Polskę. Naprawa trwała 4 tygodnie a oficjalnym powodem przedłużania terminu był brak możliwości sprowadzenia odpowiedniego siodełka. Po kilku interwencjach wywalczyłem, że lutnik niech se wsadzi ta gitare w... a sklep sprowadzi mi nową. Minął kolejny tydzień ja uspokojony, ze nówka sztuka, będzie już ok więc spokojnie czekałem. W końcu się doczekałem. Dzwonią ze sklepu że przyszła gitara, ale jak ją odpakowali od razu zamówili następną, bo ta znowu ma skopane siodełko, chociaż tym razem przynajmniej rozmiar jest dobry. Mogę sobie przyjechać ją zabrać a jak przyjedzie ta trzecia to sobie zamienię. Mówię, w dupie mam tak jeździć. Jak przyjdzie to się pojawię po odbiór. Po weekendzie telefon. Gitara jedzie. Osobiście wiezie ją przedstawiciel ESP Polska i chce przy okazji odkupić moje krzywdy. Ok faktycznie gościu przyjechał ukorzył się lekko, dał mi w gratisie jakieś słuchawki, wiesło obejżałem nie omieszkałem wylać trochę żółci na temat jakości nowych wieseł z tak renomowanej firmy i za taką cenę, zabrałem badyla i pojechałem do chaty. W oczekiwaniu na wiesło sprowadziłem sobie ze Stanów rękawki Big Bends bo podobno przy ich użyciu Kahler działa o wiele lepiej i poszerzany hak na najgrubszą strunę, bo oryginalny mieści struny do grubości max 48. Najarany zabrałem się od razu za zmianę strun z fabrycznych flaków na nowe z Big Bendsami no i wymieniłem hak co wymagało rozebrania mostka praktycznie na czynniki pierwsze. Pół nocy walki i znowu na koniec lekka porażka, bo jakoś tego wszystkiego do końca nie udało się wyregulować. Po robocie na drugi dzień znowu lecę do lutnika. Diagnoza prosta. Gryf wklejony pod złym katem. Nie da się wyregulować wysokości strun bo zakres regulacji za mały. Kurwa zabrałem to wiesło z powrotem do chaty i znowu kupa czasu z przywracaniem go do stanu sklepowego. Czyli znowu mostek w drobny mak, struny fabryczne wyciągnąłem z kosza na śmieci. Dzwonię do sklepu i mówię ostatnia szansa. Biorę to drugie wiesło ze źle wklejonym, siodełkiem i dajemy je do lutnika który ma je zrobić na cacy na ich koszt. Załatwienie sprawy zostawiłem sklepowi bo już mi się znudziło krążyć pomiędzy lutnikiem a sklepem. Na szczęście obu mam dość blisko. Na kolejny dzień dzwonię do lutnika, że by zapytać czy byli u niego z tym wiesłem. Tak byli ale tylko zostawili i pojechali bo czasu nie ma. A panie wiesło znowu ma tą samą wadę. Źle wklejony gryf. Ja pierdole. Nawet już tam nie jechałem tylko za telefon i dzwonie do sklepu żeby skontaktowali się z lutnkiem a potem dali mi znać co mają zamiar zrobić w tej sytuacji. Po paru godzinach telefon. Sytuacja wygląda tak. Lutnik zadzwonił do przedstawiciela ESP że jak to na trzy gitary wszystkie trzy są zjebane to coś chyba nie gra. Ten zadzwonił do Niemiec do przedstawiciela ESP na Europę, który podobno stwierdził, że procent reklamacji się zwiększył i podobno zadzwonił do fabryki do Korei gdzie mu się przyznali, że wyszła im hujowa partia, w której nie tak jak zwykle trafi się czasem bubel, a tutaj trafiają się dobre pomiędzy bublami. Ja nie wiem jak można liczyć że się wciśnie ludziom zjebane wiesła za 4000zł? Więc ogólnie zalecam szczególną ostrożność przy zakupie LTD JH-600 a może również innych modeli (tego nie wiem) na rok 2013. Ale kontynuując. Niemiec bijąc się w piersi zaproponował mi za pośrednictwem pilskiego dealera ekstra rabat na ESP MII czyli niejako pierwowzór JH-600. Trzy dni czekałem na wiadomość jaki to rabat i po cichu myślałem, że może ewentualna dopłata nie będzie duża albo może i wcale. W końcu minęły dwa miesiące a ja ani wiesła ani kasy... W końcu dowiedziałem się że dopłata 2100zł więc mnie nie stać. Mówili, panie, ale to okazja. No ja wiem, że okazja. Taka sama jak nowa S klasa za 150tys zł. Czyli nie dla mnie, bo nie mam tej kasy. Próbowałem zasugerować, że chętnie przyjmę LTD Elite MII, ale rabat był tylko na ESP, które zresztą nie do końca mi odpowiadało swoją konfiguracją. No i skończyło się, zwrotem kasy, na która czekałem jeszcze prawie tydzień. A prezent huj strzelił. Najbardziej załamana tym była moja żona, bo chciała mi zrobić największą niespodziankę w życiu a wyszło tylko z tego nerwy i bieganina. A ja się uparłam na tego JH-600. Na allegro pojawił się model z 2005 roku, jedynego kiedy JH-600 wychodziły z oryginalnym flojdem. Markery w postaci orzełków jeszcze wtedy nie obrażały niczyich uczuć, ze niby to symbole faszystowskie. Nowe stare wiesło jest na pewno wizualnie dużo lepiej wykonane wizualnie. Binding piękny, równy, malowanie bez popaprań. Technicznie też jest ok gra, stroi świetnie brzmi. Niestety pierwszą wadą w sosunku do nowego modelu jest brak Kahlera, który zawsze chciałem mieć w wieśle i profil gryfu dalece inny niż w nowym JH-600. W nowym gryfik był superwąski taki mikroskopijny a w moim jest sporo szerszy.
To tyle. Jeff chyba przewraca się w grobie...
Na szczęście skończyło się w miarę dobrze no i sporo gotówki jeszcze zostało. Smutne jest to że wszechobecna tandeta sięga już tak zwanej kasy średniej. Niedługo będzie już tylko dziadowstwo na które stać będzie szarego człowieka, albo super jakościowe wyroby na które stać będzie tylko nielicznych. Prawdopodobnie na klasie średniej jest również średni zarobek:-(