Złapaliśmy kilka razy na stopa teżewe we Włoszech z lenistwa, ale nikt za to nie płacił i nikt też nie robił problemu ![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)
Generalnie to jakbym nie jadał non-stop pizzy i nie zamawiał morskich specjałów to i mniej by wyszło. Wszystko wliczone w tę kwotę. Gdyby ktoś miał ochotę to w tym roku robimy powtórkę
Teżewe to na pewno we Włoszech? ![:) :)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xsmile.png.pagespeed.ic.ICDqTm0Iw2.png)
Kurde, od zawsze planuję taki trip, jak na razie z racji braku ekipy podróżowałem samotnie w obrębie Polski. Tygodniowy trip kosztował mnie zawsze w okolicach 2 stówek, z czego ponad połowa to wszelakiego typu używki ![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)
Nie mówiąc już o tym, że jak ma się akustyka pod ręką, to zazwyczaj wraca się jeszcze z pieniędzmi do domu. Największym problemem jest tylko targanie pudła ze sobą.
No nie teżewe
![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)
Jak graliśmy na przyrządach podręcznych to wokół było mnóstwo artystów, również i z pudłami. Fakt, że używaliśmy butelki, podłogi, kubka na tyle przyciągał uwagę, że cała uwaga koncentrowała się na nas, a artyści wokół w końcu nas przegonili pod pretekstem braku licencji. Nie mieliśmy zamiaru zarabiać, ale widząc tych wszystkich grajków, mimów nie mogliśmy się powstrzymać przed własnym performancem
![;D ;D](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/grin.gif.pagespeed.ce.--p8oI96tG.gif)
Jasne, można z pudłem, ale jakoś nie chciałoby mi się targać pudła. Dodatkowo, jakbym miał grać na tym w swoim kraju to... to bym nie zagrał. Nie dość że byłoby mi głupio, sam nie lubię jak ktoś hałasuje gitarą a nie bardzo to spektakularne, dostałbym 10zł to jeszcze nasłuchałbym się wyzwisk... a za granicą nie rozumiem, więc chuj
![Chichot :D](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xcheesy.png.pagespeed.ic.7bCSCnTxWL.png)
Swoją drogą w Saint Tropez spotkaliśmy polaków, którzy byli na euro tripie samochodem i zarabiali pudłem na benzynę - kiepsko im szło i nie polecali.