Od dłuższego czasu absolutnie nic nie piję ani nie palę fajek. Nie chce mi się przez to siedzieć w śmierdzących knajpach czy zadymionych mieszkaniach. Zacząłem też trochę ćwiczyć i robić inne aktywne rzeczy, bo przybyło mi sporo energii. Nagle stara paczka znajomych jakby znika, bo przecież "nie spotykam się z kimś, kto ma mniej niż 35cm w bicku" i jestem "bogaczem, co ma własną firmę" tudzież "wybieram się do klasztoru". Serio, ludzie to zwykłe bagno ściągające w dół. Nawet tacy, których się zna po 10 lat i niegdyś spędzało się z nimi całe dnie (i noce). Teraz została mi tylko dziewczyna. Nie paląca i nie pijąca
Co ja mam teraz robić z wolnym czasem?

Ktoś coś?
