Dzięki odwiedzinom Terrora z Medusą i dzięki Dale'owi, który podesłał mi Regiusa zebrało się u mnie na jamie kilka interesujących patyków. Każdy inaczej gadał, był inny manualnie, więc pomyślałem że opiszę skromnie swoje wrażenia. Trochę tekstu się jednak zebrało, ale zamiast wrzucać 'didn't read lol.jpg' można przynajmniej poczytać o poszczególnych instrumentach, jeśli któryś kogoś interesuje.
Skervesen Medusa:
Ciekawa gitara, bo ma 24,69"/25'4" fanned frets, komoramy rezonansowe, korpus zbudowany z jesionu i topoli oczkowej zaś gryf z klonu wzorzystego z hebanowymi przekładkami i konstrukcję bolt-on. Przede wszystkim była wygodna manualnie. Fanned-frets mi w ogóle nie przeszkadzał w tym przypadku, a nawet wygodniej i łatwiej chwytało mi się rozwlekłe akordy. Nie każdy DPF natomiast mnie pasuje, bo od Swana 27/25'5 dostawałem zeza w wysokich pozycjach. Jeśli ktoś się zraził, albo przekonał do krzywych progów to powinien pamiętać, że niekoniecznie każda wariacja będzie mu odpowiadać. Gryf był średniej grubości o asymetrycznym profilu i mnie dobrze leżał w rękach. Drobną manualną przeszkodą natomiast był mostek. Kostka od najgrubszej struny bardzo mnie kuła w rękę, ale na szczęście to nie jest nic czego nie załatwiłby pilniczek i 5 min wolnego czasu. Jeśli chodzi o kąt mostka to na Swanie szersza rozpiętość mnie przeszkadzała, tutaj nie było tego problemu, grało mi się równie wygodnie co na zwykłym prostopadłym mostku. Do głównych zalet gitary zaliczę strojenie, bo to jedna z najlepiej strojących gitar na jakich grałem (zaraz obok mojego Axisa - z siodełkiem ervana i po wizycie u Mulata).
Całość specyfikacji dała jasne brzmienie, bardzo ciasne, ale dzięki Warpigom bez ostrej góry i jazgotu. Podobało mi się jak grała solowo, bo jest bardzo punktowa (selektywna) i śpiewna. Rytmicznie "djent-singlecut" (Terrormuzik trademark

) - dużo ataku, ciasna, jasna, lekko druciana i sprawiała wrażenie że output jest dość niski (coś nie poznaję po tym i po ostatnich Waszych opisach Warpigów). Jeśli ktoś szuka takiego brzmienia to warto się na ten model pokusić.
Wizualnie na pewno lepiej wykonana niż Gibson Custom (

). Nie było jakiś rzucających się w oczy wizualnych niedociągnięć, a jedynie jakieś mikroskopijne, które z tego co się zdążyłem zorientować tylko ja zauważam. Generalnie bardzo wysoki poziom. Na pochwałę zasługują kosmetyczne drobiazgi, których w seryjnych gitarach nie uświadczymy (np. tył główki).
Langowski Kiwicaster:
Wiele razy już o nim pisałem ja i nie tylko, więc streszczę się. Nadal kocham to wiosło i nadal stawiam na wysokim poziomie wykonania i brzmienia. Po przepinaniu jej i Medusy różnica była taka, że znikał atak, a pojawiało się mięso. Nie mogliśmy się zdecydować która z tych dwóch fajniej gra, bo to kwestia gustu i tego CO się na niej grało. Czarek lubi drut, ja lubię mięso, więc obaj byliśmy zadowoleni z wyników testu. Dodam, że Kiwi jest zielona, więc w przedbiegach rozkurwia wszystko
Mayones Regius 7 baryton czarny:
Tutaj zaczyna się NGD i tutaj zarówno ja jak i Czarek przeżyliśmy spory szok. Zamówiłem go z myślą o tym, żeby się nią trochę nacieszyć i sprzedać dalej. Miałem już jednego Regiusa (sześciostrunowego z mahoniowymi skrzydłami) i mimo perfekcyjnego (dosłownie) wykonania grał dosyć przeciętnie. Tego po pierwszych kilku dźwiękach postawiłem na czele gitar na jakich grałem jeśli chodzi o brzmienie (i mój gust). Czarek określił go jako gitara gruba świnia (poprawka), ja jako czołg do breakdownów. Brzmienie jest takie pełne, głośnie, tak długo wybrzmiewa i ma w sobie taką pompę, że tłumionym trytonem podnosi więcej niż wszyscy kulturyści na forum. Przy okazji bardzo wygodna manualnie - Czarek myślał, że to 25'5". Trochę może przeszkadzać brak podcięcia na prawą rękę i nie każdy jest fanem mostka AMB, ale i ja i Terror przyzwyczajeni to Axisów nie mieliśmy problemu z grą na niej. Jestem bardzo szczęśliwy z zakupu tego wiosła, bo brzmi zajebiście i zaspokaja moje pedantyczne natręctwo
Mayones Setius 6 CS natural:
Standard E, struny 9-46 i pickupy Bartolini... na tym powinienem skończyć, ale wysilę się na coś jeszcze. Pograliśmy kilka minut i odłożyliśmy. Solidnie wykonana i dla mnie wygodna (dla Czarka niekoniecznie). Zdziwiło mnie, że miała korpus i gryf odrobinę grubszy od innego Setiusa, którego miałem chwilę. Coś się zmieniło w konstrukcji czy może to ze względu na CS <myśli>. Co więcej mogę powiedzieć? Ładna.
Ernie Ball Music Man Axis Super Sport Rosewood, a nie jakiś tam palisander Limited:
Najładniej pachnące wiosło ze wszystkich

Kolejna świetnie strojąca gitara o niecodziennej specyfikacji - dużo palisandru, siodełko earvana, 5-way mega-switch. Brzmi ciepło, fajnie mruczy, a pasmo ma bardzo ukierunkowane na środek - mało niskiego (dla pasma gitarowego) dołu i wysokiej góry. Sama z siebie nie robi przez to takiego wrażenia brzmieniowego postawiona obok np. dobrego Les Paula (mówa o DŻY DŻY DŻY), ale to nie o to nam chyba chodzi, żeby gitara brzmiała fajnie osobno tylko z kapelą. Wydaje mi się, że to idealne wiosło do nagrywania, bo ze względu na specyfikę jej brzmienia nie trzeba będzie tak ciąć brzmienia LP/HP, a i strojeniem ucieszy realizatora. Manualnie to samo co z Regiusem - mnie świetnie leży gryf, a do prawej ręki musiałem się przyzwyczaić, ale teraz to bajka manualna. Sam pomysł konstrukcyjny na maksymalne zmniejszenie gitary jest świetny o czym każdy użytkownik MM wie.
Mayones Regius 7 baryton biały:
Prawie to samo co z czarnym. Nie przyglądałem jej się z lupą, ale też wydaje się perfekcyjnie wykonany. Manualnie to to samo, a brzmieniowo tylko trochę mniej nam pasował, ale miał cieniutkie struny i SD BO. Czuć było w nim to samo 'coś' co w czarnej i nie mogę się doczekać aż założę jej grubsze struny i porównam sobie które pupy mi bardziej odpowiadają (...o ile zdążę, bo to nie moje wiosło i mieć go wiecznie nie będę

). Tak czy siak pokochałem Regiusy w tej wersji (7, baryton, jesion na skrzydła).
Kończąc jakimś morałem - każda gitara miała w sobie coś fajnego i wszystko zależy tylko od tego czego się szuka. Wszystkiego na raz jedna mieć nigdy nie będzie, więc warto się zastanowić co się lubi i czego się oczekuje zanim się jakąś kupi/zmówi... ale przecież każdy tutaj doskonale zdaje sobie z tego sprawę

Dla urozmaicenia fap.gif:

i już wcześniej wrzucana 'mało-co-mówiąca-ale-zawsze-to-coś' próbka:
http://speedy.sh/aPFkR/KiwiMedusaRegius.wav(Regius jest niżej nastrojony, ale doskonale słychać o czym pisałem. Biały też ma tą charakterystykę w sobie, tylko jeszcze drzemie

)