Nowy model Ibaneza: RG8

[bandit112]

Ibanez RG8-WH

Ibanez RG8-WH, e-guitar, 8-string, basswood body 5-piece Wizard II-8 maple/walnut neck with KTS Titanium thomann reinforcement, 685,8 mm scale, rosewood fretboard, 24 Jumbo frets, white Dot fretboard inlays, Ibanez IBZ-8 pickups, fixed bridge, black hardware, tuning: 1D# 2A# 3F#, 4C#, 5G#, 6D#, 7A#, 8F, string gauge: 0009 - 011 - 016 - 024 - 032 - 042 - 054 thomann - 065, colour: White

LOL, jak już stroją ją do tego F to mogliby dać grubsze druty, 65 to dałbym BYĆ MOŻE do A ... naprawdę nie rozumiem tej polityki.
Z kolei A# w 54, sam mam gitę nastrojoną do E w 52

No ale tu masz 27". Ja w 25,5" w szóstce mam do dźwięku G#1 strunę 72 i jest jak najbardziej spoko.

[Rumak]

Ibanez RG8-WH

Ibanez RG8-WH, e-guitar, 8-string, basswood body 5-piece Wizard II-8 maple/walnut neck with KTS Titanium thomann reinforcement, 685,8 mm scale, rosewood fretboard, 24 Jumbo frets, white Dot fretboard inlays, Ibanez IBZ-8 pickups, fixed bridge, black hardware, tuning: 1D# 2A# 3F#, 4C#, 5G#, 6D#, 7A#, 8F, string gauge: 0009 - 011 - 016 - 024 - 032 - 042 - 054 thomann - 065, colour: White

LOL, jak już stroją ją do tego F to mogliby dać grubsze druty, 65 to dałbym BYĆ MOŻE do A ... naprawdę nie rozumiem tej polityki.
Z kolei A# w 54, sam mam gitę nastrojoną do E w 52

No ale tu masz 27". Ja w 25,5" w szóstce mam do dźwięku G#1 strunę 72 i jest jak najbardziej spoko.

Fuck, przeoczyłem, my fault.
Chociaż i tak wydaje się to trochę cienko.

[bandit112]

Ibanez RG8-WH

Ibanez RG8-WH, e-guitar, 8-string, basswood body 5-piece Wizard II-8 maple/walnut neck with KTS Titanium thomann reinforcement, 685,8 mm scale, rosewood fretboard, 24 Jumbo frets, white Dot fretboard inlays, Ibanez IBZ-8 pickups, fixed bridge, black hardware, tuning: 1D# 2A# 3F#, 4C#, 5G#, 6D#, 7A#, 8F, string gauge: 0009 - 011 - 016 - 024 - 032 - 042 - 054 thomann - 065, colour: White

LOL, jak już stroją ją do tego F to mogliby dać grubsze druty, 65 to dałbym BYĆ MOŻE do A ... naprawdę nie rozumiem tej polityki.
Z kolei A# w 54, sam mam gitę nastrojoną do E w 52

No ale tu masz 27". Ja w 25,5" w szóstce mam do dźwięku G#1 strunę 72 i jest jak najbardziej spoko.

Fuck, przeoczyłem, my fault.
Chociaż i tak wydaje się to trochę cienko.

Ale z drugiej strony kto gra na fabrycznych strunach

[m.prorok]

Ibanez jak ibanez, w sumie nic nowego. Zastanawiam się natomiast jak wypadnie na tle nowej serii Jacksona na rok 2013, niby Jackson schodzi na psy, ale w nowej ofercie mają pokaźny wybór tanich 7mek i 8 które mogą być ciekawą alternatywą dla Schecterów omenów czy Deanów i innych Ibanezowskich budżetówek.

[Pronounce]

Dlaczego schodzi na psy ?

[Thoth]

Bo Fender.

[m.prorok]

Bo seria PRO przeniesiona z Japonii kij wie gdzie pod pretekstem zniszczenia fabryk przez tsunami to trochę głupie tłumaczenie. Moim skromnym zdaniem jeśli gitary za 3000 zaczynają być budowane po kosztach a dalej zwane PRO to coś już jest nie tak, tym bardziej że kiedyś się dało robić to w Japonii i wychodziło im to całkiem nieźle, nawet JS było jakiś czas temu tam właśnie składane. Fender/Jackosn to już nie ten Jackson, choć jak napisałem obecne propozycje na rok 2013 wyglądają ciekawie, przynajmniej na fotografiach i w speckach. Jak z jakością, nie mam pojęcia.

[myheaven]

wpadł mi w  oko jeszcze ten model .......jakby można było to binding nawet na strunach bym se trzepnął......dlate go m i się podoba...

http://www.sweetwater.com/store/detail/RGIR28FEBK/

[Pronounce]

W sumie nigdy nie zastanawiałem się gdzie wyprodukowano gitarę którą mam bądź miałem.

Dopóki jest dobrze wykonana i spełnia swoją rolę chyba nie ma co się przejmować takimi drobnostkami.

[bandit112]

a ja mam starego ibaneza z korei!

[Pronounce]

Ha, a ja z internetu

[m.prorok]

Stare Ibanezy z Korei były bardzo zacne. Ja też się nie przejmuję metką, a przynajmniej do pewnego pułapu cenowego później to jednak już zobowiązuje do nie szukania oszczędności na jakości. Mam Vintage V100 Icon mejd in czajna który jest w sumie moją naj naj do dziś;) A mam go w kolekcji już od 7 latek. Ale jak to kiedyś ktoś powiedział "widziałem od cholery kiepskich Chinśkich wioseł i żadnego słabego Japończyka" tak w skrócie i coś ta prawda niesie.

[MrJ]

Ten biały RG8 z Thomanna jest chyba pierwszą seryjną 8ką na jaką bym się obecnie zdecydował, bo i nieprzerażająca cena (jak w różnych kastomach, czy nawet innych seryjniakach) , i najpewniej wygodny gryf (szekterowski kołek mnie boli), i 27", i jakość będzie do zaakceptowania, i łatwo dostępna, i... nie czarna

Tylko jak PanZorro będzie taki miły upublicznić oficjalną polską cenę (nie bendziem płacić nimcom! ), bo na razie google mi niczego konkretnego nie pokazało, to byłoby jeszcze przyjemniej.

[Yony]

(szekterowski kołek mnie boli),

Jajebe, wy naprawdę macie rączki jak dziewczynki 11-toletnie? Albo naprawdę nie graliście na tych gitarach. Mam w tej chwili dwie C8, C7, jedną zamówioną 8-emkę i jeszcze jedną C1 w drodze i naprawdę z moimi krótki paluszkami to powinienem mieć mega problemy sądząc z Waszych tekstów...

[lupus]

(szekterowski kołek mnie boli),

Jajebe, wy naprawdę macie rączki jak dziewczynki 11-toletnie? Albo naprawdę nie graliście na tych gitarach. Mam w tej chwili dwie C8, C7, jedną zamówioną 8-emkę i jeszcze jedną C1 w drodze i naprawdę z moimi krótki paluszkami to powinienem mieć mega problemy sądząc z Waszych tekstów...

Nie żebym był fanbojem naszego admina, ale po prostu się nie da z tym nie zgodzić... Jak poza sevenstringiem słyszę o Schecterach "kołkowaty gryf", to na 90% jest to obiegowa opinia z internetu i taka osoba jw. nie miała tego w ręku i/lub chuja się zna na graniu

[MrJ]

Nie wiem jak to wygląda w wysokich seriach (C7, Lumiś, etc.), ale miałem w łapkach kilkukrotnie i 6ki i 7ki z tych niższych, i dla mnie to są - przepraszam - Defile. Jakbym nie macał, to bym się nie wypowiadał. Miałem napisać "MNIE boli" żeby było bardziej zrozumiałe że jest to MOJA opinia?

Po prostu mam małe dłonie i potrzebuję mieć dość wąski i niezbyt gruby gryf żeby grało mi się na nim wygodnie, chociaż nie jest to regułą - np. te całkiem płaskie z tyłu wyścigowe Ibanezy (vide gitara Owczura którą miałem przyjemność pomacać ) mi średnio podchodzą, za to bardzo fajnie grało mi się na MM JP, o ktrym można powiedzieć wiele, ale nie to że jest smukły

PS. Jak to jest teraz z tą dystrybucją Ibaneza na PL? Coś kojarzę że Zorro pisał że się trochę pozmieniało, ale nijak nie mogę tego teraz znaleźć...

[Bjørn]

Miałem Loomisa oraz Blackjack ATX C-1 i w porównaniu do wszystkich Ibków - Szektery mają gryfy jak bejsbole. Z całym szacunkiem dla fanbojów marki - sorry, szektery nie dla mnie.

[lupus]

Fanboj to kurwa Apple'a może być.
Gryf to gryf, ma być i tyle, a od pewnego czasu uważam, że całe gadanie o cienkości, grubości, C, D, U czy innych X profilach to przerost formy nad treścią. Gdy zmieniam wiosło z Schectera na Ibaneza, Ibaneza na Defila i Defila na Gibsona i źle mi się gra, wynika to z braków moich umiejętności, a nie z kształtu gryfu, układu przetworników, lakieru na wiośle i fazy księżyca, litości...

[Przychlast]

Dla mnie  często większe znaczenie ma "wygoda" korpusu niż grubość gryfu.

[Gnat]

Jest leworęczna wersja... Zbieram kabzę i jak kupię to podzielę się wrażeniami!

[Pronounce]

Fanboj to kurwa Apple'a może być.
Gryf to gryf, ma być i tyle, a od pewnego czasu uważam, że całe gadanie o cienkości, grubości, C, D, U czy innych X profilach to przerost formy nad treścią. Gdy zmieniam wiosło z Schectera na Ibaneza, Ibaneza na Defila i Defila na Gibsona i źle mi się gra, wynika to z braków moich umiejętności, a nie z kształtu gryfu, układu przetworników, lakieru na wiośle i fazy księżyca, litości...

Kiedyś miałem Epiphona i zmieniłem na Schectera którego mam do dzisiaj. Odczucie gryfu było na plus tego drugiego

Fakt to jakieś obiegowe opinie. Kiedy kupowałem tego Schectera (jakieś 6 lat temu) marka nie była chyba znana szerszemu gronu gitarzystów tak jak teraz. Wtedy nie słyszałem o takich rzeczach jak gruby gryf, raczej same pozytywy typu stosunek ceny do jakości.
Ale widać w międzyczasie komuś nie podeszło i reszta podchwyciła plotę

[pivo]

Kiedyś mnie forumowicze wystarczyli, że na szekterowskim bejsbolu się grać nie da.
Wziąłem toto do rąk i nie zauwazyłem specjalnej różnicy.

[Andrzej]

Grałem na "jakiejś" szóstce Schectera i gryf był po prostu niewygodny - pewnie kwestia przyzwyczajenia.

Miałem też krótką przyjemność obcowania z Loomisem i to już było zajebiste przegięcie. Korpus przepotężny a gryf przypominał nie tyle
bejsbola, co szeroką i grubą deskę do prasowania.
Nie wiem co by było, gdybym jej używał na co dzień. Albo bym się dostosował, albo katował siebie i opylił.
Palce mam nie tyle krótkie, co ręce drobne (porównując do dziewczynki - to raczej 12 - 13 letnia )

Z drugiej strony, czy też tak macie, że jak gitara jest zajebiście duża i masywna, to gdzieś w podświadomości powstaje złudzenie, że gra lepiej.
Ja mam tak z explorerami. Po prostu na chłopski rozum, mam przeświadczenie, że taki kawał wielkiej, mahoniowej dechy, MUSI rezonować
i kiedy biorę to to w swoje łapska, jestem święcie przekonany, że brzmi potężniej.
To samo Loomis i tego w Ibanezach mi brakuje

[MrJ]

Boszzz, zapytać się o dostępność gitary Ibaneza w PL, a dostać dyskusję o wygodzie gryfu Schectera.

Takie rzeczy tylko na sevenstring.pl

[szymeq]

Na allegro wylądowała jedna sztuka RG8 w kolorze szatńskim, bo czarnym. Cena to 1 689PLN. Stoi obok Agile Interceptor Pro 930 xd